f
otoczeniem, ale wyjmują nas samych z przestrzeni społecznych,. w których fizycznie się znajdujemy. W ten sposób przyczyniają się do postępującego u nicestwienia przestrae-ni publicznej. Wizja użytkowników komórek wk racząjących w prywatny świat wraz ze swoimi rozmówcami po drugiej stronic Unii, a tym samym pr/omieniąjących otwarte przestrzenie w prywatno salony i sypialnio i w sensie dosłownym usuwających na dalszy plan przestrzeń publiczną, niu jest jakimś koszmarem zrodzonym w wyobraźni roz-iiistery/owanogo obywatela, któremu drogie są sprawy publiczne. Tak wyglądała wszechobecna reklama pewnej sieci komórkowej, nadawana miesiącami w telewizji nu i>ocząTku 2006 roku. Możliwość przeskakiwania od jednej osoby do drugiej, czy teza pośrednictwem poczty elektronicznej, komunikatorów'. telefonu komórkowego, czy połączenia oczekującego, szkodzi poważnym związkom między dwojgiem osóh, wymagającym czasu, uwagi i zaangażowania. Szybkie jest w tym wypadku synonimem płytkiego. powierzchownego, niewartego zapamiętania, pozbawionego głębszego sensu. Dziecięca zabawa. Nic dziwnego, że od tych „technologii szybkiego komunikowania się” stroni wiele starszych osób, głęboko zaangażowanych w związki i Uleczających potrzeby przyspieszania powolnej podróży w nicość. Jednocześnie to same technologie są uwielbiane przez młodych, wciąż szukających nowych związków, bo jeszcze nie nauczyli się ich cenić.
W sytuacji gdy obecna komercja w takim stopniu reprezentuje skrajności, od których się uzależniliśmy, szybkość przybiera cechy patologii. Kończy się na tym, że patologie w naszym życiu codziennym uznajemy za normę. To już nie tylko zespół zaburzeń uwagi, ale przymusowy' zespół zaburzeń uwagi, narzucany przez kulturę, która odwodzi nas od koncentracji i ciągłości i premiuje życie na wzór skoków montażowych. Jeden zawód, jedna żona lub mąż. jedna kariera zawodowa, jeden dom. jedna osobowość w ciągu ca logo życia wydaja się tak monotonne, a z dziecięcego punktu widzenia, lak nuuórir. Trwałe zaangażowania, tak. jak niezmienne gu sta, nie poddają się kaprysom. od których zależy konsumpcjonizm. Nowi przyjaciele, t'owe rodziny, nowe kochanki, nowe domy. nowe mody oznaczają nowe towary, nowe karty kredytowe, nowe gorączki zakupów, nowe produkty, a tym samym nowe wydatki. Ciężko dotrzymać kroku oszałamiającemu tempu zmian - pomału w tymi etos infantylizmu, ponieważ dzieci są szybkie.
Symbolem faworyzowania przez konsumentów szybkości. który stal się dla całego świata symbolem konsumpcjonizmu w amerykańskim stylu, jest oczywiście fast tbod, „szybkie jedzenie". Zjawisko 1o było i jest błędnie rozu iniane, nawet przez krytyków. Erie Sehlosser w książce Kraina fast foodów skupia się giównie na tym, co jemy, na jakości tych produktów oraz ich wpływie na nasze zdrowie, światową gospodarkę ora/, środowisko. Są to wszystko nader istotne sprawy, ale istota fasi lóodu .nie zawiera się w stówie co. tylko jak w szybkości, z którą związane jest wszystko inne, wiąc/n ie z jakością i różnorodnością czy też brakiem jakości i różnorodności.
Jeśli nie założono do tej pory kafejek typu fast food serwujących kawior trzy fast sklepów z truflami, to nie ze względu na cenę kawioru i trufli, ale tylko dlatego, żc wyszukane jedzenie wymaga wyrafinow-anego podniebienia i z natury musi być spożywane powoli. Bury z ostrygami to kompromis między szybkością a dojrzałym smakiem, a sieci kawiarni typu Starbucks nic narzucają pośpiechu mają też bezprzewodowy dostęp do Internetu, można więc oddawać się kilku czynnościom na raz. Przeważnie jednak większość tego typu lokali nastawiona jest na szybkość, pixk:z.as gdy złożone przyjemności wy magąją powolnego delcktowćinia się. W konsumowaniu