Różewicz i Mann: paralela komparatystyczna
traktuje swoją pracę jako służbę, „jest pewny swego mistrzostwa” (140)
[er sich seiner Meisterschaft jeden Augenblick in Gelassenheit sichcr fuhlte (357)]. Aschenbach, można by metaforycznie powiedzieć, jut swoją literaturą i jej metafizycznym sensem, bohater Różewicza sytuuje się zawsze obok swojej wiedzy i obok cywilizacji, w której funkcjonuje. Swoistym „prztyczkiem” wymierzonym postawie Aschenbacha jest przytoczenie sporu hrabiego Tołstoja z wielkością i stylem Szekspira, według autora Wojny i pokoju dzieła poprzednika były „pozbawione i sensu, i miary, i piękna”1.
Tomasz Mann umieścił swoje opowiadanie w Wenecji, Tadeusz Różewicz w Rzymie. Oba miejsca są bez wątpienia nacechowane: Wenecja ze względu na swoje położenie, tradycje autonomii gospodarczej i płynącej stąd zamożności, rozwój mecenatu artystycznego, słynny plac Sw. Marka wraz z bazyliką, romantyzm mostów, kanałów, karnawał wenecki („maski weneckie”) itp. Rzym — Roma - ma tradycję starszą, szczyci się legendą założycielską (Romulus i Remus, wilczyca), swoistą limes kultu-rowo-cywilizacyjną wyrażaną w zdaniu „ab urbe condita”, kulturą cezarów, zderzeniem cywilizacji politeizmu i monoteizmu (chrześcijaństwa), jest miejscem papiestwa, opisane zostało w wielu księgach literackich itd. Obie przestrzenie niosą więc z sobą naddatek znaczeniowy, są w oczywisty sposób wyposażone w sens symboliczny. Te miasta konstytuują przebieg tekstu, bez ich tej i takiej właśnie obecności nie byłaby możliwa realizacja pewnej idei, te przestrzenie „grają”. Aschenbach wybiera się z Monachium do Wenecji, a właściwie na wyspę Lido, aby odpocząć od pisarskiego trudu, ale miasto staje się sceną jego miłosnego oczarowania, które okaże się dla niego zgubne. Wenecja pojawia się tam w ogólnikowych opisach jako urocze miejsce, w którym bohater najwyraźniej bywał i które kocha, faktycznie jednak ukazywana jest w momencie swoistego krachu i kryzysu wywołanego nadciągającą cholerą: życiu miejskiemu towarzyszy strach, niepewność jutra, tajemnicze zarządzenia władz, niejasność informacji, exodus turystów itp. Wenecja pokazywana jest jako miasto ciasne, brudne i niebezpieczne, po którym przechadza się niczego nieświadoma polska rodzina, w ślad za nią podąża zakochany w Tadziu von Aschenbach. Wenecja nie pokazuje tu swojego atrakcyjnego turystycznie oblicza, zamienia się niemal w jakieś średniowieczne miasteczko dotknięte zarazą, z zakazanymi „uliczkami ubogich” (159) [die Gange der Armen (381)], „brudnymi
45
„Nawet największy geniusz nie jest na zawsze uznany i chroniony", Pwę/, s, 346-347.