_godróż^^przestrzeni lub czasie, problem jest jednak szerszy i bynajmniej nie formalnoliteracki jedynie. Ograniczenie się do tego jednego wymiaru podobieństwa byłoby tu tak samo nie na miejscu jak w przy-r padku utopii pozytywnej .„Pokrewieństwo.utopii nega-^ Jy wnych - z- pozvtvwnvmi-iesL w istocie pokrewień.
_stwem sposobów widzenia świata. I tu^UHmamv~3o czynienia ze światem biało-czarnym, chociaż wartnśn ulegają odwróceniu i białe staie_sie.czarnvmT aczarnp t białym. '
Rozważania o utopiach negatywnych najlepiej bę-^ dzie zacząć od spostrzeżenia bardzo banalnego: ideały Judzkie nie są jednolite. To, co jednym wydaje się zbawienne, dlardrugichbędzie zapowiedźi^kata^trofy To, co pociąga-jednych, drugich'moze'odpychać.--W/aWe« Two Skinnera - utopia proponująca rozwiązanie głównych problemów ludzkich za pomocą behawiorystycz-nej inżynierii - wzbudza entuzjazm jednych czytelników (próbowano nawet wprowadzić ją w życie w komunach Walden House i Twin Oaks), podczas gdy inni nazywali ją „haniebną utopią”. Dobrym przykła-Odem są też wizie społeczeństwa technokratycznego, które jednym ludziom jawią się jako obietnica nieosiągalnego w przeszłości rozumnego ładu, podczas gdy innym wydają się zapowiedzią obumierania świata prawdziwie ludzkiego. Jak zauważa Margaret Mead, „[...] marzenia jednego.człowieka są koszmaremjnne-gcT^Sny ludzkości o wyspie szczęśliwej nie są - jak 'mieliśmy już okazję zauważyć - snami o jednej i tej same Utopii. Tak samo nie ma i nie było w rzeczywistym świecie społeczeństwa tak złego, które przynajmniej
4 M. Mead. Tomtrcl Morę Viviti Utopias. w: G. Katcb (red.). Utopia, cyt. wyd., s. 44.
niektórym ludziom nie wydawałoby się najlepszym ze światów. I to nie tylko ludziom, którzy mieliby w tym jakiś ewidentny interes.
Przypatrzmy się niektórym dawnym utopiom, a przekonamy się rychło, że stosunki pomyślane jako idealne wyglądają nierzadko mało zachęcająco. Niechętnie zapewne zostalibyśmy obywatelami Państwa Platona, gdzie strażnicy czuwali między innymi nad tym, jak się strzyc, jak ubierać, jakie tańce tańczyć, jakiej słuchać muzyki, jakich czytać poetów. Niewielu z nas gustowałoBy zapewne w życiu płciowym zorganizowanym na wzór Państwa Słońca T. Campanelli: „Ponieważ w czasie ćwiczeń fizycznych, wszyscy mężczyźni i kobiety, zwyczajem starożytnych Spartan, występują nago, sprawujący nadzór przełożeni mogą rozpoznać, kto jest już zdolny do stosunku płciowego, a kto jest zbyt słaby i jacy mężczyźni i kobiety odpowiadają sobie wzajem pod względem budowy ciała. W taki sposób co trzeciej nocy dopuszczają, po dokładnym obmyciu się uczestników, do miłości płciowej. Kojarzą przy tym niewiasty rosłe i urodziwe z mężczyznami silnymi i ochoczymi, niewiasty otyłe z mężczyznami chudymi, a szczupłe z otyłymi, by dogodnie i z pożytkiem dopełniali się obopólnie. Wieczorem przychodzi młodzież i zaściela im łóżka, po czym idą spać, tak jak im każe przełożony i przełożona. I nie rozkoszują się stosunkiem, dopóki nie strawią pokarmu i nie pomodlą się do Boga. W sypialniach stoją pięknie wykonane posągi najsławniejszych mężów, na które niewiasty patrzą, a potem spoglądają przez okno na niebo, prosząc Boga, aby raczył dać im pełnowartościowe potomstwo. Niewiasta i mężczyzna śpią w dwóch oddzielnych pokoikach aż do chwili odpowiedniej do stosunku. Dopiero wtedy przełożona
193