Systemy polityczne współczesnego s'wiata
aktywizacji politycznej elektoratu, a on sam poszukuje odmiennych niż partyjne form i kanałów zaspakajania potrzeby partycypacji w życiu politycznym. Mnoży się liczba różnorodnych organizacji interesu, obywatelskich struktur aktywizmu politycznego, co oznacza, iż partia może pozwolić sobie na luksus ograniczenia w zasadzie swojej aktywności do sfery działań wyborczych (elektoralnych). W tym zakresie zachowuje ona z reguły pozycję monopolisty (może wyjątkiem są Stany Zjednoczone).
Niektóre jednak kategorie partii politycznych, np. partie zielonych czy tzw. partie lewicowo-libertariarne, próbują powrócić do korzeni, a więc starają się zapewnić swoim członkom i sympatykom udział w wewnątrzpartyjnym procesie decyzyjnym. Polityka w tych partiach ma być tworzona inaczej niż w tradycyjnych, a zasada demokracji wewnątrzpartyjnej oparta na inicjatywie oddolnej ma dominować. Z jednej więc strony chodzi o stworzenie struktury organizacyjnej sprzyjającej partycypacji obywatelskiej (np. decentralizacja procesu podejmowania decyzji, federacyjna struktura partii), a z drugiej o ograniczenie roli liderów politycznych, gdyż proces instytucjonalizacji elit partyjnych traktowany jest jako zasadniczy krok w kierunku „elek-toralizacji” funkcji partii (np. kolektywne podejście do przywództwa, zakaz ponownego ubiegania się o stanowiska kierownicze, zakaz łączenia stanowiska w partii z mandatem w parlamencie). Tego typu partie miały więc - przynajmniej w założeniach ich twórców - występować przede wszystkim w roli ogniwa partycypacyjnego, a aktywność wyborcza była jakby wymuszona przez współczesną logikę rozwoju demokracji, która zresztą winna zostać zmieniona. Organizacje tego typu znalazły się jednak w pułapce, gdyż okazało się, iż preferowany model partii-ruchu (wywodzą się one z tzw. Nowych Ruchów Społecznych -New Social Movements) stoi w sprzeczności z procesem „parlamentaryzacji” polityki partii, będącym prostą konsekwencją poddania się proceduralnym regułom gry wyborczej. Wejście w układy przetargów parlamentarnych, a niekiedy i gabinetowych (np. w Niemczech, Finlandii czy Francji), zrodziło dylemat. Występowanie w nowej roli wymaga zmiany np. charakteru struktury organizacyjnej w kierunku przyjęcia bardziej scentralizowanych form, ale to godzi w ideały deklarowane przez Nową Politykę. Dylemat ten wydaje się wynikać z dość prostej zasady, która dyktuje również rozstrzygnięcie - jeżeli partia chce funkcjonować w sferze władzy publicznej, to musi wyglądać, zachowywać się i myśleć tak, jak pozostałe. Stąd właśnie ten konflikt pomiędzy stosowaniem strategii „społecznych”, akcentujących tożsamość partii jako ogniwa partycypacyjnego, a strategii parlamentarno-politycznych, mieszczących się w schemacie działań „elektoralnych” (partia przede wszystkim jako ogniwo wyborcze).
Występowanie partii w roli ogniwa klientelistycznego we współczesnych demokracjach uległo daleko idącym ograniczeniom. Chodzi w tym przypadku o tzw. wy-
62