/
/
294
Wybór prac kr/tycznych
i przewrotnych myśli, wówczas czytanie Monachomachii sprawi wam milą i bezpieczną rozrywkę, wówczas tylko zdołacie dobrze ocenić rzetelną jej wartość i dowcip niepospolity. Smętność rozlana w Osjana Pieśniach — każdego zachwyca: żałobne pienia bardów kaledońskich przenikają do głębi duszy. Pismo O rymotwórstwie i rymotwórcach zawiera w sobie wiadomości
0 rozmaitych rodzajach poezji, o sławniejszych poetach różnych narodów
1 wiele z nich wyjątków.
Dotąd mówiliśmy o dziełach Krasickiego w mowie wiązanej, których większa część sławę mu trwałą zjednała. Teraz powiemy o pismach jego w prozie nie mniejszą przynoszących mu chlubę, a literaturze krajowej pożytek. W rzędzie tych czoło trzyma Pan Podstoli, ów wzór biegłego gospodarza, prawego człowieka, dobrego obywatela. „Nie ma on — powiada Franciszek Dmochowski, wydawca dzieł Krasickiego — nic świetnego, górnego, okazałego, ale ma serce poczciwe, duszę, którą znamionuje szlachetna prostota i ten rozsądek mocny, który więcej jest przydatny w życiu niż dowcip, niż nauka, niż obszerne wiadomości; a połączony z prawością serca, całą wartość moralną człowieka stanowi”. Pan Podstoli wiernym jest także obrazem obyczajów nowoczesnych, a zwłaszcza sposobu życia poczciwych i rządnych ziemian. Przypadki Mikołaja Doświadczyńskiego zalecają się dowcipem, wesołością i trafnym przedstawieniem wad edukacji; a Historia na dwie księgi podzielona — oryginalnością pomysłu. Człowiek, który stał się posiadaczem sztuki odmładzania się, dowcipnie tu wytyka pomyłki historyków. Dzieło to świadczy o gruntownej autora znajomości dziejów. Listy o ogrodach wierszem przeplatane obejmują historię ogrodnictwa. Powieści, Uwagi, Rozmowy zmarłych tak oryginalne jako też tłumaczone z Lukiana, Życia sławnych mężów z Plutarcha, tudzież na wzór Plutarcha pisane; wreszcie Kalendarz obywatelski. Oto są dzieła Krasickiego prozą, które łącznie z poezją zwykle w dziesięciu tomach bywają wydawane.
JÓZEF SIKORSKI RUCH MUZYCZNY
(,ŚPIEWY DLA DZIECI przez S. Jachowicza z melodiami: I. Dobrzyńskiego, K. Lubomirskiego, S. Moniuszki i J. Nowakowskiego)*
Już po raz drugi tego roku przychodzi mi tutaj mówić o muzyce z powodu dzieci. Powód to jeden z najpopularniejszych jak mniemam, bo rzadki człowiek który by ich nie kochał pośrednio lub bezpośrednio, nie zajmował się nimi w jakikolwiek sposób. Dzieci, to najczęściej jedyny cel życia, jedyna rozkosz, jedyna nadzieja rodziców, krewnych, opiekunów, nauczycieli; bo dzisiejsze dzieci to przyszli ludzie. Miłość dla nich to rzecz jak świat stara i wychowanie także; ale metody jego się zmieniają. Nie wchodząc w to jaka lepsza, musimy przyznać, że dzisiaj zupełnie inna panuje jak przed stem laty na przykład. Któż wówczas pomyślał o książce dla dzieci? komu przyszło wówczas do głowy sztuki piękne pomocniczemi do ich wychowania uczynić? chyba cackiem lub bajką. Dziś czasy i wyobrażenia inne: dziś świętość religii, zacność moralności, mądrość prawie filozofii, urok poezji, ponęta rysunku, składają dań swoją maluczkiemu pokoleniu; wzrosła literatura właściwa dla niego. A choć historia jej nie dawniejsza jak historia poprawnego rolnictwa, literatura ta niezmiernie już bogata. Zapewne nie u nas jeszcze, ale za to u nas pierwej niż gdzie indziej muzykę jako pomocnicę do wychowania dzieci wezwano w ten sposób, jak widać z książeczki, o której mam mówić. Przynajmniej nie zdarzyło mi się widzieć podobnej, ani nawet słyszeć lub czytać
0 takiej, która by muzyką przygotowaną umyślnie dla dzieci do najwięcej dziesięcioletnich, umilić im chciała prawdy słowem określone. Nowość to godna pracowitego dzieci przyjaciela, znanego wszystkim u nas i starszym
1 młodszym Stanisława Jachowicza. Badanie skłonności dzieci wsparte miłością dla nich tyle razy go już wprowadziło na szczęśliwe pomysły! a ten ostatni do najszczęśliwszych policzyć wypadnie. Dlatego też natychmiast prawie po wyjściu z druku książeczki biorę ją tu na uwagę, tak mi się ważną zdaje.
Wszyscy wiedzą i czem są i jakie Jachowicza wierszyki dla dzieci; dlatego zastanawiać się nad nimi nie będę, chyba tyle tylko powiem, że zebrane w tej książeczce są jedne z najudatniejszych, i jak to widzieć z każdego prawie można, przeznaczone dla takich dzieci, które ledwie niejakie pojęcia o Bogu, o pracy, o obowiązku mają nieco rozwinięte, którym się daje obrok duchowy
Recenzja zamieszczona w „Gazecie Codziennej” 1854 nr 151.