302 Wybór prac krytycznych
Są pisarze, których dzieła nie tylko dojrzałym, ale i młodym umysłom sprawiają rozkosz i przynoszą naukę, jak np. Legendy Holowińskiego, Wiesław Brodzińskiego, Gawędy Kondratowicza, Mohort Pola, Maria Malczewskiego, Grażyna, Tadeusz, Jan Bielecki itp. Lecz po większej części dzieła z literatury pięknej polskie, francuskie, niemieckie, jak np. komedie i drama-ta, jak nasze powieści Korzeniowskiego, Rzewuskiego, Kraszewskiego, obok wysokiej swej wartości artystycznej i rzeczywistych piękności, zawierają tak często kawałki, a nawet długie ustępy, dla młodego serca niebezpieczne, obrazy zepsucia na młodego dziwny urok i ponętę wywierające, sceny, które oku młodego zakryte być jeszcze powinny, odsłonięte, że nie można ich bezwzględnie za lekturę dla młodzieży użytkować. Najniewinniejszą pod tym względem jest podobno literatura angielska, w której nierzadko nawet kilko-tomowe powieści, jak np. Copperfield Dickensa, Bulwera, od początku
do końca z taką względnością na przyzwoitość i wstydliwość są przeprowadzone, że bez obawy najskromniejszej panience do czytania dane być mogą. Nasze powieści trzeba by pierwej z niebezpiecznych i często dwuznacznych miejsc oczyścić, zanim by je bez wszelkiej obawy skromnej młodzieży do czytania dać można. Lecz powie może kto, że to są książki pisane nie dla dzieci, tylko dla dorosłych. Więc cóż damy młodzieży do czytania, jeżeli wyłączymy wszystkie piękne utwory pisane dla wieku dojrzałego? Przynajmniej niech nam wolno będzie żałować, że dzieła będące rozkoszą i zbudowaniem dla starszych, nie mogą być tym samym i dla młodzieży, że to ma być dla niej owoc zakazany dla kilku miejsc niebezpiecznych. Śliczne powieści, np. Korzeniowskiego mają dążenie tak zacne, niewolą tak dzielnie ku dobremu, że istotnie żałować trzeba, iż nie zawsze młodym umysłom do czytania dawać je można, aby się zawczasu napawały tym szlachetnym duchem, jaki z nich wieje.
Mimo więc bogatej literatury naszej, niewiele posiadamy zupełnie stosownych dla młodzieży książek. Sądzimy, że nie będzie od rzeczy zastanowić się tutaj w krótkości nad tym ważnym pytaniem: jakie więc być powinny książki dla dzieci?
Przede wszystkim jakiż jest cel lego rodzaju literatury? Książki, o których mowa, powinny niezawodnie wspomagać wielkie dzieło wychowania młodego pokolenia; a jakie damy wzrastającemu pokoleniu wychowanie, taka będzie przyszła społeczność. Powinny więc młodzież uczyć i kształcić, powinny rozwijać jej władze umysłowe i budzić szlachetne uczucia, powinny przynosić zapas pożytecznych wiadomości i kierować wolę ku cnocie, powinny wpływać na wykształcenie światłych ludzi i zacnych charakterów, nadto jako książki przeznaczone do czytania w wolnych chwilach, powinny sprawiać prawdziwą przyjemność, niewinną rozrywkę po pracy.
Aby cel tak wysoki i rozległy choć w cząsteczce książka dopiąć była zdolna, powinna nasamprzód być treściwa, tj. zawierać w sobie wyraźną, pewną naukę, wiadomość, rozrywkę, zbudowanie, słowem jakowąś treść. Mówię to z całą rozwagą, bo czy nie mamy właśnie najwięcej takich książek dla dzieci, w których nic nie ma, a zamiast jakowejś treści znajdziesz tylko rozwlekłą gadaninę, najnudniejsze morały, puste niedorzeczności, odrobinę wiadomości ledwie dojrzaną, rozpuszczoną w garncu wody, skąpą szczyptę pomysłów pływających wśród potoka czczych słów. Jak człowiek gadatliwy, tak więcej jeszcze książka taka uprzykrzy i zmitręży czytelnika, a zamiast rozerwać umysł, znuży go, zamiast przynieść mu jakowyś pożytek, wprost szkodę mu wyrządzi. Cóż natomiast wyrówna tej przyjemności, tej niewinnej umysłowej rozkoszy, jaką sprawia książka rzeczywiście dobra, książka treściwa, z której wiele nie znanych nam dotąd a ciekawych dowiadujemy się rzeczy! Jakimże to drogim staje się wtenczas dla czytelnika towarzyszem, w samotności przyjacielem!
Jeżeli zaś o co, to najmniej o zajmującą treść na książki dla dzieci kłopotać się powinni pisarze. Jakież to bowiem nieprzebrane bogactwa dla nieprzesy-conej wyobraźni, dla nieznudzonego umysłu młodzieży, jakiż to obfity skarb najciekawszych przedmiotów, najprzyjemniejszych rozrywek, przykładów budujących posiadamy w historii krajowej i powszechnej, w biografiach wielkich bohaterów i cnotliwych mężów, w kronikach i pamiętnikach, w literaturze tak naszej, jak każdej zagranicznej, we wszystkich dziełach klasycznych, w historii naturalnej, w opisach podróży i odkryć, w jeografii, fizyce, w kosmografii, zgoła w każdej umiejętności. Rzeczy same się nastręczają, tylko je brać, tylko zgrabną ręką ociosać i na widok postawić, a staną się niewypowiedzianą rozkoszą i nauką dla młodych serc i umysłów. Dziwić się zaiste przychodzi, jak obok tego bogactwa powstawać jeszcze mogą książki chude, puste, od deski do deski niesmaczne.
Skarb ów tak obfity w najcięższe lite sztuki i w najpowabniejsze kwiaty i ozdoby, słowem w materiał na tysiączne użyteczne i przyjemne książki dla dzieci, trzeba jednakże umieć przebierać, bo w nim wszystko się mieści: obok dobrego także złe, obok najwznioślejszych cnót najszkaradniejsze zbrodnie itp. Z tego więc mnóstwa różnorodnych żywiołów trzeba umieć wybierać to, co dla niewinnych serc i niezaprawionych jeszcze umysłów jest najwłaściw-