446 Wybór prac krytycznych
książka, ani interesujące czasopismo nie potrzebuje bać się konkurencji małego ekranu”, gdyż niezastąpionym dla dzieci walorem jest możność powrotu do tekstu i nieruchomego obrazu w książce. Badania przeprowadzone ostatnio w Kanadzie dowiodły ponadto (zgadza się to z wynikami „prywatnych” codziennych obserwacji), że w życiu dziecka istnieje wobec środków masowego przekazu „punkt zwrotny” około roku 11—12; do tego wieku więcej czasu poświęcają na telewizję i korzystają z niej tym więcej, im są inteligentniejsze; natomiast powyżej 12 lat najwięcej godzin spędzają przed małym ekranem dzieci najmniej inteligentne. Te zdolniejsze i bardziej umysłowo rozwinięte posługują się coraz częściej słowem drukowanym1.
W związku z tym nasuwa się pytanie, czy i w jakim kierunku rozwój środków masowego przekazu wpływa na jakość poszukiwanych przez młodego odbiorcę lektur, a tym samym ną przesunięcie się miejsca literatury dla dzieci w kręgli zjawisk kultury?
Z badań nad recepcją widowisk telewizyjnych, a dotyczy to także filmu, wynika, że dzieci oglądają wszystkie programy o tematyce przygodowej, przy czym, jak twierdzi J. Komorowska w cytowanej wyżej pracy, nęci je przygoda w wydaniu pierwotnym, a nie taka, jak np. wynalezienie pałeczek Kocha czy też odkrycie nowej gwiazdy na firmamencie, co przecież także przygodą nazwać można2.
To rozróżnienie przygody prymitywnej i tej drugiej, wyższego rzędu, w rozumieniu oczywiście szerszym niż odkrycia naukowe, przytoczone przez autorkę —jest niezwykle istotne, gdy mówimy o środkach masowego przekazu. Z wielu badań wynika, że dziecko, mając do wyboru dwie pozycje, wybierze lżejszą, o charakterze rozrywkowym, a nie tę nieco może trudniejszą, na wyższym poziomie. Niebezpieczeństwo polega więc na tym, że mało krytyczny widz może popaść w nałóg korzystania jedynie z takich form, które nie wymagają aktywności, a postawa bierna sprzyja przytępieniu wrażliwości i osłabieniu poczucia wartości. Wyrobiony odbiorca zdaje sobie sprawę z istnienia różnych konwencji, toteż chociaż dla uzyskania prawdziwej satysfakcji poszukiwać będzie np. intelektualnych refleksji czy wzruszeń bardziej wyrafinowanych; może udzielić sobie czasem „taryfy ulgowej” bez obawy popadnięcia w złe nawyki. Grozi to natomiast dziecku, zwłaszcza jeśli jego środowisko cechuje bezkrytyczny stosunek do szmiry.
Sprawa „szmiry” odrodziła się w twórczości docierającej do dzieci, gdy mi/ tak wiele zrobiono, by wymieśóją z lektur — w związku z rozwojem l ypowo masowych środków oddziaływania na odbiorcę. A jednocześnie jest lo problem o wiele szerszy, wykraczający poza literaturę dla dzieci. Co ..jeszcze” jest literaturą, a co „już” nią nie jest? Czy można jednym pociągnię-i icm pióra przekreślić wartość książek rozchwytywanych przez publiczność? ('/.y zawsze łatwo odróżnić „prawdziwą” literaturę od tej niższej, nie zasługu-ląoej na to miano? Literatura podrzędna, sous-litterature, jak różnie się ją nazywa, ma obecnie zarówno swych krytyków, jak odbiorców. Na seminarium naukowym zorganizowanym na uniwersytecie w Bordeaux przez Roberta Escarpit pod hasłem Litterature et sous-litterature Włoch, Orecchioni, wystąpił z żarliwą obroną owej „niższej” literatury, która wiąże się ściśle / „wielką”, i to nie w sensie karykaturowania jej, lecz po to, by zasilać ją ładunkiem ludzkich doświadczeń, w które jest, być może, bogatsza3. Andrzej Banach w książce O kiczu podważa rozpoznawalność utworów bezwartościowych, lichych, w zestawieniu z wielką sztuką, bowiem — jak twierdzi autor — kicz jest nieodłącznym elementem utworów uznanych za wybitne i występuje na wszystkich poziomach, od niskiego parteru z jeleniem do najwyższego piętra z Cocteau, że istnieje kicz typu Mniszkówny i kicz „nowoczesny”4. W pewnej dyskusji radiowej zorganizowanej pod hasłem Dlaczego lubimy literaturę drugorzędną? mówiło się otwarcie, że nawet amatorzy książek o wysokich walorach artystycznych nie gardzą „czytadłami”, że każdy ma swój typ literatury „średniej”, która jest mu potrzebna jako forma ucieczki od tej wysublimowanej, trudnej, że wreszcie nowoczesna literatura nie może zastąpić przyjemności tradycyjnie ujętej narracji5.
Nobilitacja literatury „średniej” wiąże się z przemianami form narracji w literaturze dla dzieci. Szczególnie uprzywilejowane przez środki masowego przekazu gatunki, jak seriale, westerny, komiksy, science-fiction i wszelkiego rodzaju utwory sensacyjne, obficie zasilające także lektury młodych czytelników', nie muszą być same w sobie „niższe”, należeć do gorszej kategorii. Na terenie tych gatunków można także dokonywać odkryć, podlegają one przekształceniom nie zawsze oddalającym je od osiągnięć artystycznych,
Zob.: Badania Takeo Puru z Tokio. [W:] Oddziaływanie telewizji na dzieci. ,.Biuletyn Ośrodka Badania Opinii Publicznej i Studiów Programowych Polskiego Radia.” 1969 nr 91, s. 21.
■' J. Komorowska: Dzieci i... Op. cit.. s. 57.
„Bulletin du Seminaire de Litterature Generale”. llniversite de Bordeaux, Facultć des Lettres et Sciences Humaines. Institut de litterature et techniques artistiąues de masse. Fascicule 1961—1963, s. 91 (przekład roboczy).
A. Banach: O kiczu. KYaków 1968, s. 35.
? Dyskusja literacka dn. 23X1970. Wzięli w niej udział: W. Górnicki, M. Radgowski, P. Kuncewicz.