jak wiek, staż pasterski, stopień wtajemniczenia i przynależności do pasterskiej subkultury.
Innym' kręgiem wizualnym i ludycznym fascynacji były wiejskie wesela, zwyczaje, obrzędy dorosłych (tu dzieci były wrażliwymi obserwatorami), jak i te formy, które były powołane dla dzieci lub przez dzieci, jak gregorianki, śmigusy, herody, chodzenie z kurkiem, gwiazdą itp. da wiejskich odpustów, miasteczkowych jarmarków z karuzelą, huśtawką i strzelnicą, dodajmy wielkomiejski lunapark czy ogród zoologiczny.
Najoryginalniejszą twórczością samorodną dzieci były do dziś jeszcze produktywne — mętowania, czyli wyliczanki, stanowiące niegdyś uwerturę każdej zabawy. Współcześnie stanowią one interesujący materiał do różnego rodzaju badań, m.in. na zapisanych przez zbieraczy przykładach można zobaczyć, jak znalazła w wyliczankach odbicie usymplifiko-W'ana replika przemian społecznych, politycznych, obyczajowych i kulturowych stereotypów. Wiejski, miejski i szkolny folklor dziecięcy funkcjonował jako nurt równoległy literaturze pisanej „dla dzieci”, a w miarę czasu i demokratyzowania się tej literatury — wnikał do niej. Znajdziemy jego okruchy w wierszach Jachowicza, w „Szkółce” Estkowskiego i już świadomie i celowo wkomponowane w utworach dla dzieci Konopnickiej. Pełna nobilitacja folkloru dziecięcego nastąpiła w okresie Młodej Polski. Pierwszą antologię rymów dziecięcych przygotowała Zofia Rogoszówna. W literaturę dla dzieci w okresie Polski niepodległej folklor dziecięcy wszedł jako podstawowy komponent w twórczości Pora-zińskiej, Kownackiej, Szelburg-Zarembiny, Tuwima, Brzechwy, Kubiaka, Kułmowej, że poprzestaniemy na wymienieniu tych tylko nazwisk. Folklor ten wszedł nie tylko jako element semantyczno-treściowy czy za-bawowo-formalny, ale (u Brzechwy na przykład) konstrukcje dziecięcych gatunków stały się modelami często najlepszych, najbardziej komunikatywnych i najpopularniejszych utworów pisanych dla dzieci.
Książka dla dzieci — już ta najstarsza również — uciekała w miarę technicznych możliwości do pomocy obrazków. Taki był, posługujący s:ę pismem ideograficznym, Orbis pictus Komeńskiego, taka była książka epoki biedermeierowskiej i późniejsza wedle nowoczesnych teorii peda- . gogicznych faworyzująca obrazek przed tekstem. Dzieje książek z obrazkami w Polsce są do końca ubiegłego wieku dziejami mirażu obcych (niemieckich, francuskich czy angielskich) kolorowych parawaników z polskim tekstem. Pismo ideograficzne znalazło szczególne zastosowanie w dziecięcych alfabetach, których najstarsze tradycje wiodą do mitów, a młodsze do klasztornych konwiktów oraz żakowsko-plebejskich pomysłów. Alfabety ikoniczne w książkach, na klockach (pomysł pedagogów) towarzyszyły zabawowym alfabetom mówionym. Zabawy i nie tylko zabawy w psychologię, semantykę, mitologię i magię liter odnajdujemy w rzymskich carmina jigurata, w Samogłoskach Rimbauda, później u futurystów, współcześnie zarówno u Harasymowicza, jak i u Białoszew
skiego, elemen: i myślę również . obrazu. I współczesr rzędnej z dzieci c z Dziecięca lokalną i jest baz z.: odnajdu; ęasad tów własizęgl •swojsko, nz£ ci szukaja dzieci nawet młodzie:
•sztukę, iiti zwierzę. B : kaczka, hien ki literach:2; z gatunku dące swoiś: oficjalnej, niedźwiedzia Uszatko',v w trop wiedzie Donalda, i: kowo uanzr i biedronki ■który się dobnie skul przez dzieci Misie i Pin: -cybernetycznej Współczesna] lej Polsce :z: oglądają czy mych biblio żel samymi za": ai •emblematy najj ny folklorysty Prowadził o::: najstarsze
60