162 Prasa dla dzieci i młodzieży
Pisemko Estkowskiego docierało do dzieci z różnych środowisk. Korespondencja wskazuje, że jego czytelnikami były również dzieci chłopskie. Zbiórka funduszów na spalony Kraków znalazła Wśród nich chętnych ofiarodawców. Wzruszające są skromne datki przesyłane z listami na ręce redaktora. „Z tej to Szkółki — piszą przedstawiciele szkoły z Pawłowa pod Skokami — słyszeliśmy o naszym prapradziadzie Krakowie, a kiedyśmy się dowiedzieli o tak wielkim nieszczęściu tej naszej starej stolicy, ach! natenczas smutno i gorzko nam się zrobiło na sercu, a oczy zalały sie łzami...”. Są to chyba pierwsze listy dzieci wiejskich do swojego pisemka.
„Szkółka dla Młodzieży” kontynuuje założenia swej poprzedniczki, przybiera jednak znacznie dojrzalszy, bardziej unaukowiony charakter, o treściach głównie humanistycznych. Redaktor, często występujący jako autor, wprowadza artykuły oparte na obszernym materiale wiadomościowym, podając w przypisach ich proweniencję, świadczącą o szerokich penetracjach. Cel wydawania periodyku „dla młodzieży” również się pogłębia, jest nim budzenie obywatelskiej odpowiedzialności oraz wskazanie narastającego znaczenia zdobywania wiedzy. Osiąga to Estkowski głównie poprzez dawanie licznych wzorów osobowych, dobieranych z przeszłości, jak np. hetmana Stefana Żółkiewskiego, Wita Stwosza— „krakowskiego rzeźbiarza”, admirała hoty śródziemnomorskiej z końca XVII w. — Tomasza Wolskiego, oraz z bliskiej współczesności, i to ludzi o różnych specjalnościach. Wprowadzony jest szczegółowy opis przebiegu pełnego poświęcenia i inicjatywy życia Karola Marcinkowskiego; wiele ciekawych informacji dotyczących metody twórczej znaleźć można w artykule pt. Józef Ignacy Kraszewski w życiu domowym. Przykład niestrudzonej pogoni za wiedzą stanowi sylwetka wcześnie zmarłego Stefana Gołębiowskiego, syna Łukasza — znanego zbieracza materiałów obyczajowych. Ukazywane też są okazjonalnie postacie zasłużonych obywateli. nauczycieli poznańskich, np. Antoniego i Jana Poplińskich, JózefaŁuka-szewicza, Karola Libelta, Jędrzeja MOraczewskiego.
Taką oto dewizą, znalezioną w artykule, możemy opatrzyć cel ukazywania wzorów osobowych: „... drogę do godności i czci toruje tylko światło i cnota, które wydobywają ludzi z pospólstwa i stawiają ich na czele narodu jako świeczniki”.
Bez uwzględniania granic zaborów przedstawiane są ziemie polskie, zabytki, ośrodki kultury, krajobrazy. Wiele miejsca i uwagi poświęca się Krakowowi — jak dawniej. Sięga redaktor też do emigracyjnych osiągnięć, odnotowując np. wiadomość o zdobyciu przez dwu uczniów Szkoły Batti-gnolskiej odznaczeń przy egzaminach w Sorbonie, tak wówczas cenionych we
Francji; podany jest też list o zmianie składu rady szkoły w Battignolles z podpisem wiceprezesa, Adama Mickiewicza.
W każdym numerze na czołowym miejscu znajdują się wiersze poetów romantycznych, zwłaszcza drugiej generacji: poemat Błogosławiona Teofila Lenartowicza (można ten utwór traktować jako dalszy ciąg drukowanego w „Szkółce dla Dzieci” Zachwycenia), Mohort Wincentego Pola; wprowadzone są też wiersze Anny L. Krakowianki. W numerach wydzielony jest dział „Rozmaitości”, zawierający lżejsze treści, jak np. żartobliwe ujęcia wierszy Baki w opracowaniu Władysława Syrokomli.
Dołączany przeważnie „Dodatek Literacki” podaje wybór najważniejszych publikacji lub ich zapowiedzi z różnych ośrodków wydawniczych: Warszawy, Lublina, Petersburga, Wilna, Lwowa, Poznania. Notki są opatrzone krótkimi omówieniami; przy tomach Jachowicza zamieszczone są nawet fragmenty szerszych ocen z recenzji, z uzupełniającymi uwagami Est-kowskiego.
Ostatnim numerem był pierwszy z 1855 roku z podanym prospektem na dalsze publikacje — głównie mowa tu o zamiarze druku Kazań sejmowych Piotra Skargi. N iestety redakcyjna informacja o ciężkiej chorobie redaktora, tłumacząca wówczas opóźnienie druku, staje się sygnałem przerwania edycji tego cennego czasopisma.
Skromne pisemko Estkowskiego na tle rozwoju dotychczasowych periodyków dla dzieci nabiera znamiennego znaczenia. Mimo pewnych nieporadności w dziennikarskim opracowaniu artykułów wydaje się, że „Szkółki” nadażąją za współczesnością. Świadczy o tym pedagogiczno-metodyczne ujęcie, głęboki demokratyzm, materiał z różnorodnych dziedzin wiedzy, znaczenie nadawane wychowaniu estetycznemu i wynikające stąd wprowadzenie prawdziwie pięknej poezji z wierszami romantyków na czele, jak również zwrócenie uwagi na niepisaną literaturę ludową.
„Szkółki” Estkowskiego są nowym rodzajem periodyku dla dzieci; mają one charakter pisemka szkolnego, możemy je zatem uznać za prototyp „Płomyka” i „Płomyczka”, czasopism szkolnych założonych również przez zamiłowanego pedagoga i zasłużonego wydawcę — Józefa Włodarskiego, czasopism, które oddawały i oddają wielkie zasługi nauczaniu szkolnemu.
n*