146 Prasa dla dzieci i młodzieży
CZASOPIŚMIENNICTWO W GALICJI
Terenem, na którym rozwinęła się seria krótkotrwałych pism periodycznych, stała się Galicja wschodnia. Ziemie jej, oderwane od Rzeczypospolitej już po pierwszym rozbiorze, nie były włączone w reformę oświeceniową. Społeczeństwo przez długi okres broniło się przed systematycznym wynaradawianiem, szukając oparcia w tradycyjnych formach życia, kultywowaniu odrębności języka i wyznania. ,
Pierwsze objawy odrodzenia i unowocześnienia naródowo-kulturalnego stają się widoczne dopiero w drugim dziesięcioleciu wieku XIX, by po powstaniu listopadowym, zasilone emigracyjnymi zespołami młodej inteligencji z Królestwa, przeżyć okres wyraźnego rozwoju w dziedzinie literatury i czasopiśmiennictwa. Działalność tę wzmocniły również wpływy przeżywającego w latach czterdziestych „złoty wiek” Poznania.
Podstawą lektury dla dzieci i młodzieży stały się w tych dziesiątkach lat teksty warszawskich autorów, zwłaszcza Hoffmanowej i Jachowicza, który przecież byl połączony z tymi ziemiami węzłami rodzinnymi, tu się wychował i zdobył wykształcenie, a do końca życia wspominał z rozrzewnieniem tę ziemię-ojcowiznę, nazywając ją swoją „ojczyzną” — miejscem urodzenia.
Zamysł wydawania periodyków dla dzieci — uwieńczony otrzymaniem zezwolenia na druk, wiązał się z pewnym zahamowaniem germanizacji szkolnictwa, spowodowanej wypadkami Wiosny Ludów. Powoli, etapami, zaczęto nawet wprowadzać do niektórych gimnazjów język polski jako wykładowy. Dopiero jednak w drugim okresie, tzw. autonomicznym (po roku 1860), uzyskano prawo do powszechności języka polskiego jako wykładowego. Zadaniem chwili w latach pięćdziesiątych stało się zatem dostarczenie materiałów kształcących, wychowawczych w języku ojczystym, a najlepiej spełnić to mogły periodycznie wychodzące wydawnictwa.
Służyły one domowemu nauczaniu warstw zwłaszcza uboższych, stopniowo włączano je do odradzającego się szkolnictwa elementarnego, dzięki staraniom społecznych pracowników oświatowych — działaczy ruchu ludowego. Żywiej interesowano się edukacją dziewcząt. Na lamach prasy dla dorosłych przeszła również fala dyskusji nad tymi problemami. Wypowiedzi były kontrowersyjne, stanowisko postępowe reprezentował Jan Dobrzański — wybitny publicysta i redaktor zakamuflowanego „Dziennika Mód Paryskich”, potem „Dziennika Literackiego”. Zarzucał on systemowi panującego wychowania dziewcząt ogólny konserwatyzm, obojętność na sprawy narodowe, sztuczne przeestetyzowanie, ckliwość oraz bigoterię.
Siedzibą rozwoju czasopiśmiennictwa galicyjskiego dla młodego pokoleniu stal się nie Kraków, któremu zabrano przywileje „wolnego miasta” po próbie powstania w roku 1846. wcielono do Galicji (Austrii) i otoczono specjalną kontrolą, ale Lwów, centrum wschodnich ziem, ożywiane działalnością emisariuszy. Między latami 1848 a 1852 wychodziło parę czasopism adresowanych do dzieci młodszych i starszych, podejmowano też próby wydawania periodyków dla dziewcząt.
Odbijały się w tych czasopismach ówczesne prądy pedagogiczne, dawniej oscylujące między realistyczno-technicznym programem a neohumanisty-cznym — zależnie od polityki rządu, teraz wchodzące w fazę pewnego połączenia tych kierunków. Zharmonizowanie materiałów kształcących, czego potrzebę podkreślał Bronisław Trentowski, znalazło swój wyraz w zawartości nowo tworzonych periodyków.
„Przyjaciel Dzieci” (1848—1852)
Pierwsze pisemko, pod znanym już od dawna tytułem „Przyjaciel Dzieci”, założył Ksawery Beldowski. Posądzono go o współpracę z trybunałem rewolucyjnym przygotowującym powstanie 46 roku, przez kontakty ze skazanym potem na powieszenie Józefem Kapuścińskim. Po odsiedzeniu kary pracował jako urzędnik w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich. Uruchomienie po roku 1848 dawno zamkniętej drukarni zakładu ułatwiło mu zrealizowanie przedsięwzięcia. Pierwszy numer wyszedł 6 VII1848 roku. Odtąd, co tydzień, we czwartek, w formacie 13x21 cm, z drzeworytami, ukazywały się regularnie dalsze numery, aż do wczesnej śmierci redaktora w 33 roku życia (1850). Wydawnictwo nie zostało przerwane, kontynuował je przyjaciel Bełdowskie-go — Hipolit Witowski, z mniejszym jednak powodzeniem.
Redaktor F. K. Beldowski wkładał wiele wysiłku w redagowanie pisma; nie tylko organizował materiał i przygotowywał do druku, ale jak sam wyjaśnia: „jedna i ta sama ręka pisze tekst, robi poprawę druku i rytuje” — bowiem posiadał też pewne zdolności rysunkowe. Numery miały swoje stałe działy, wyróżnione drukiem: „Religia”, „Nauki przyrodzone”, „Opis Ziemi”, „Historia — krótkie dzieje rodu ludzkiego”, „Krótka historia Polski”, „Powieści”, „Moralne wierszyki” i czasem tylko drukowane „Zagadki”. Pierwszy dział zawierał pewien systematyczny wykład, rozbity na odcinki, uzupełniony refleksjami autora o demokratycznym charakterze, które dotyczyły równości ludzi wobec Boga, obowiązku pracy, jednakowym prawie wszystkich do szczęścia. Artykuły kończyły się moralnymi wnioskami i pouczenia-
iii*