124 Prasa dla dzieci i młodzieży
bliższym zapoznaniu z całością okazuje się pewnego rodzaju rewelacją w dziedzinie czasopiśmiennictwa dla dzieci nie tylko u nas w kraju, ale jak można sądzić, w całej Europie.
Jako główne założenie postawił redaktor wychowanie społeczne, a gdy stało się to możliwe — obywatelskie. Zakres wychowania ogarniał sytuację dziecka w rodzinie, stosunek do rodziców, rodzeństwa, wczesne wchodzenie do szerszego grona koleżeńskiego, interesowanie się swoimi rówieśnikami w najbliższym otoczeniu i w szkole, i to ze wszystkich środowisk, wytwarzanie pewnej solidarności i odpowiedzialności. Towarzyszy temu poszerzanie stopniowe wiedzy o życiu całego społeczeństwa, zwłaszcza jego ważnych przejawów, w miarę możności narodowych, poza tym ekonomicznych, z otworzeniem perspektyw na ogólną kulturę innych krajów. Podkreślana jest aktywna postawa dziecka, forma samowychowania i rozwijania umysłu. Mówi o tym Jachowicz już w pierwszym numerze? „Dobre przykłady i nauki rozwijają zdolności i uczucia, ale niechże wam braknie na dobrych chęciach, niech się nie zajmie w sercu gorliwość, wtedy wszystko na próżno... cnoty uczcie się w czynnym życiu z dobrych przykładów, a przestrogi w książkach zawarte, niech je wam tylko przypominają. Wiadomości naukowe niech was z wolna do myślenia sposobią”.
Cel główny był realizowany w sposób nowoczesny, właściwy prasie współczesnej naszej epoki — przez nawiązanie ścisłego kontaktu z czytelnikami, przybliżenie ich do siebie, wciągnięcie do współpracy, wejście w ich naturalną, zwykłą codzienność. Nawet poprzez zapowiedzianą możność odbierania pisemka osobiście przez małych abonentów po godzinie czwartej — realizowano wstępnie tę zasadę. Drugim ważnym i nowym elementem treści pisemka była aktualizacja — wyrażało się to we wprowadzaniu wiadomości z życia bieżącego, nawiązywaniu do świąt, uroczystości, zdarzeń interesujących dzieci i takich, o których powinny wiedzieć. Duży materiał informacyjny również powiązano z głównymi założeniami; wyraźną rolę, oprócz wzbogacania wiedzy, pełniła biografistyka, krajoznawstwo — o dużym terytorialnie zasięgu geograficznych opisów, przyrodoznawstwo — botanika, zoologia i to nie tylko egzotyczna, ale i zajmująca się obiektami najbardziej bliskimi. Obserwować też można budzenie zainteresowania matematyką i gramatyką języka ojczystego. Widzimy w tym splocie tematów i ich ujęciu kontynuację poglądów Rousseau, Pestalozziego, Herberta połączone z przekonaniem Jachowicza: „Nauka stwarza zakres myślenia, wychowania, charakter nie może istnieć bez nauki”. Przy czym należy tu zaznaczyć, że nasz pedagog brał pod uwagL metodę kształtowania wyobrażeń i pojęć. Całość koncepcji nie u \ i a/ona w osobnym dziele teoretycznym, a raczej zawarta w podręczniko-\\ vi li zarysach i w praktyce nauczania oraz bardzo wyraziście w omawianym I u i ioclyku powinna być przebadana przez pedagogów — możliwe, że pozwo-h to odczytać własny system wychowania, stosowany przez Jachowicza.
1'ierwszy numer ukazał się 2 stycznia, ostatni 23—24 grudnia 1830 roku
razem 299. Koszt prenumeraty obliczono tanio — 4 złp. za kwartał na zwykłym, a 10 na welinowym papierze. Rozłożenie tytulatury przejrzyste, zróżnicowany druk stanowiły o estetycznym wyglądzie pisemka, bowiem ilustracje i przerywniki występowały skąpo. Pisemko oprawiano co kwartał i tak utworzyły się cztery zgrabne tomiki, stosunkowo rzadko spotykane w bibliotekach; nie dziwi nas częsty brak czwartego tomu z dni powstania — prawdopodobnie wycofanego przez ostrożność, natomiast zaczytane zostały pojedyncze numery tak, że byłoby wydarzeniem dla bibliofilów zdobycie osobnego egzemplarza. Wnioskować tylko można, że nie posiadał on okładki, tak jak gazety. Tytułowych pozycji, jak na tak małą objętość, zawierał stosunkowo dużo, bowiem od 6—3, parę razy tylko te cztery małe stroniczki zapełniono jednym artykułem. Ta umiejętność kondensacji treści i jej zróżnicowanie były też osiągnięciem, bowiem autorzy trudno mieścili się dawniej na paru znormalizowanych stronach.
Pisemko zostało zapowiedziane przez wiele poważnych pism periodycznych i gazet, a potem reklamowane stale z podaniem treści numerów. Częste „doniesienia” i omówienia zawartości w postępowym i odważnym „Kurierze Polskim”, w skład redakcji którego wchodził Lelewel i Mochnacki, wskazują na wyraźne zaprzyjaźnienie, przynależność ideową pisemka.
Stopniowo zanika, czasem tylko nawracający, ramowy plan numerów, zaczyna nimi rządzić wewnętrzny nurt życia pisma: współpraca z czytelnikami, wgląd w ich życie i środowisko oraz akcje wspólnie prowadzone. Już w pierwszym miesiącu w „Odezwie wydawców do dzieci” padnie wezwanie do przekazywania swych życzeń, uwag, trudności w percepcji artykułów, nadsyłania swoich prób. „Dla was to pismo poświęcone — przekonuje redaktor — wam niesie pożytek i zabawę, słusznie więc żebyście się i wy przyczyniły do niego”. Zwraca jednak uwagę, aby pisały „z wrodzoną prostotą”, w sposób naturalny, na podstawie samodzielnego przemyślenia. I odtąd krążyć będzie korespondencja, której część, czasem fragmenty ukażą się na łamach periodyku opatrzone czy pochwałą, czy krytycznym oświetleniem, z zachowaniem staranności, szacunku i uwagi poświęconej młodym autorom.
Redaktor od początku zwraca uwagę na znaczenie i dobór lektury, wskazuje na potrzebę porównywania treści książek z realnym życiem, wyrabianie