196 Wybór autorów polskich
Jeszcze on w murach ojców, w lat dziecinnych wiośnie, Polak — na ziemi Lechów cudzoziemcem wzrośnie; Prowadzą mu rodzice zbiega obcych krajów,
By w nim język i resztę tępił obyczajów;
Dumny przybysz pół wieku w oszustwie i dumie Uczy swego języka, naszego nie umie;
Ufny ojcom wierzącym, próżen jest mozołu I polskiego nic nie zna — prócz polskiego stołu.
Na tym, co się z chwalonej ojczyzny oddalił,
Chcemy wymóc, by Polski miłość w nim zapalił!
Obce synowi przodki, co dla jego chwały Marsowi i Minerwie laury wywalczały.
IZABELA CZARTORYSKA
PIELGRZYM W DO BROM ILU* (Fragment)
W starych książkach to piszą, że daleko dawniej niż kiedy Mieczysław panował, było trzech braci. Jeden zwał się Lech, drugi Czech, a trzeci Rus. Ci trzej bracia podbili wielkie kraje i podzielili je między sobą. Lech wziął Polskę, tak nazywaną dlatego, że u nas gór mało a wszędzie rozległe pola, owoż od pól, Polską ten kraj mianowano; w dawnych księgach, w starych pieśniach, Polaków zowią Lachami, a to od Lecha, którego rozumieją być najpierwszym fundatorem narodu polskiego. Czech, drugi brat, poszedł dalej i osiadł w tej części Niemiec, którą zowią Czechami. Język czeski bardzo podobny do polskiego, Czechy z Polakami bardzo się dobrze znoszą. Rus trzeci brat, jak powiadają, opanował kraje na północy, co teraz zowią Moskwą czyli Rossyją. Te dawne dzieje są tak od nas dalekie, że wolno w nie nie wierzyć. Od Mieczysława dopiero historyja nasza jest światło opisaną i prawdziwą.
Na tern zakończył pierwszą naukę swoję Pielgrzym, a widząc Małgorzatę zatrudnioną gospodarstwem, wziął z sobą dzieci i poszedł z niemi przez wieś, żeby się przebiegły. Idąc koło Jeziora Starego, który niedaleko karczemki na boku stał, nauczył Wojtusia, który jako starszy syn na gospodarza po ojcu był przeznaczony, że z jeziora najlepsze drzewo na wszelkie sprzęty gospodar-
Pielyrzym ir Dobromilu czyli nauki wiejskie z dodaniem powieści. Warszawa 1852.
skie, że trwałość i moc jesionowego drzewa czyni go zdatnem do robienia z niego sochy, radia, cep, łopaty i innego narzędzia. Dalej idąc, postrzegł starzec, że Adamek, brat młodszy Wojtusia, odbiegłszy od nich, korę z wierzby chciał obedrzeć. A wstydź się, zawołał na niego Pielgrzym, nigdy do złego i do szkody nie przyczyniaj się, ale kiedy będziesz mógł co dobrego zrobić, co naprawić, albo uratować, wtedy porywaj się do tego skwapliwie; ale wiedz o tym, że psuć, niszczyć, jest grzechem, już to podłą i obrzydliwą rzeczą. Nie bądź nigdy szkodnikiem; kiedy będziesz mógł drzewo posadzić, to je posadź; jeżeli nachylone, to je podeprzyj, jeżeli uszkodzone, to je przysyp czyli obwiąż, to ci będą za to wdzięczni, ale nic nie odzieraj, nie wywracaj, nie ścinaj, bo cię za to nienawidzieć będą. Adamek zawstydzony odwrócił się, a Bira z sianem właśnie nadjechał, wszyscy do domu wrócili.
JOACHIM LELEWEL
DZIEJE POLSKI POTOCZNYM SPOSOBEM OPOWIEDZIANE1 (Fragmenty)
ZGODA W POLSZCZĘ I POMYŚLNOŚĆ
Cała Europa w owym wieku oblewała się krwią ludzką. Wojowali między sobą królowie, wojowali ze swymi poddanymi, wojowało między sobą chrześcijaństwo, katolicy z kalwinami i luteranami, czyli protestantami. Niedawno to tak między sobą chrześcijaństwo poróżniło się było. a zawziętość między nimi do najwyższego dochodziła stopnia i stąd w owym czasie krwawo zakłócone były narody i państwa Europy. W Polszczę Zygmuntowie utrzymywali pokój. Staranie Zygmunta I w wyjednaniu pokoju z sąsiadami i staranie jego, aby mógł żyć ze wszystkimi w zgodzie, pobudzało wszystkich mieszkańców równie Polski, jak Litwy, do zgody. Ucichły pod tym panem narodowe najścia między Litwą i Polską, ucichły kłótnie panów litewskich i nie było niezgody między szlachtą polską. Zamożność i pomyślność kraju podnosiła się; światło i nauki swobodnie się rozwijały. Kopernik, wielki astronom polski, żył podówczas (umarł 1543). Kraj się zabudowywał i zaludniał. Wszyscy ze swego położenia byli kontenci. Lubo szlachta niekiedy swawolić chciała i nowe jakie psoty stanom nieszlacheckim wyrządzić, dała się jednak Zygmuntowi powodować, który jak ojciec dzieci, tak szlachtę łagodnie napominał, do dobrego ich prowadził i bardzo dobrze rządził. Pokazywało się
Pierwodruk w „Tygodniku dla Dzieci” 1829, tu przedruk na podstawie Joachima Lelewela: Dzieła. T. VII, Warszawa 1961.