258
Teorie literatury *{|H
Kultura jako nieograniczony proces semiozy
Teoria
interpretacji
..Pusta forma" komunikatu
Twórcza inicjatywa i wierność interpretacji
sztuki według Eco62. Koncepcja Peirce’a najlepiej oddawała też. tłyiuni I wnątrzkulturową - nieskończone odsyłanie znaków do znaków luli ilu I I ktl| figuracji przynosiło równie nieograniczone możliwości interprctuwunH^^H tycznych aspektów kultury - nie poprzez odniesienie do jakiejś t ,ilill^^H wnętrznej struktury (lub obiektywnie istniejącej rzeczywistości)'", .ile nieustającą płynność znaczeń między znakami: ciągły i niepowsti
znaczenia warunkujący komunikację. Adaptując założenia semiotyki l*i teorii kultury, Eco konsekwentnie przyznawał uniwersum kultu roweHl— semiotyczny, uznając je za system systemów znaczeń, w którym zm Im^^T przerwane procesy wymiany komunikacyjnej. Kultura była ni zatem jako nieskończony proces semiozy (wytwarzania znaków i ich intci |nrtllS Podobnie zresztą jak interpretacja literatury.
Od semiotyki jako dyscypliny zdolnej opisać całość ludzkiej kultury pfl dził jednak Eco stopniowo do semiotyki jako repertuaru narzędzi iiiier|A nia tekstów, a kolejny etap jego badań upłynął pod znakiem wznid/mK^ teresowania interpretacją i możliwościami stworzenia jej teorii. W u|fd cza praktyka interpretacji była równoznaczna z procesem rozumielilifl a poprzedzał ją zawsze operacją dekodowania - ujmowaniem ogólni wypowiedzi, przypominającym „tworzenie hipotez”z koncepcji IVirco*^H nikat lub tekst został przez niego uznany za swego rodzaju „pustą Im ml można przypisać rozmaite znaczenia64. Czy jednak owo wypełnianie „pilT my” mogło odbywać się całkowicie dowolnie? Na to pytanie autor /hl powiadał zdecydowanie przecząco. Czytelnik może próbować odkryfl^ autora65, może też uruchomić inne możliwości interpretacyjne - t\vl#£ gdy jednak nie powinien odchodzić zbyt daleko od zamysłu autniskllM więc wykazywać twórczą inicjatywę tylko przy jednoczesnym dochowaj ności autorowi. Eco przekonywał przeto:
W tej dialektyce między wiernością i inicjatywą - wytwarzają się <lw|V je wiedzy: (a) wiedza kombinatoryczna dotycząca całego szeregu Iflfl ści dostępnych w granicach danego kodu; (b) wiedza historyr. nu okoliczności i kodów (a właściwie wszystkich norm) danego okicnU* resata wymaga się odpowiedzialnej współpracy. Musi on wykazać inlcjC by wypełnić semantyczne luki, zredukować lub skomplikować /.i|impflB ne przez dzieło odczytania, wybrać swoją własną strategię interpu t.u |l*^
61 Zob. też na ten temat idem, Lector infabuła..., op. ci/., zwłaszcza rozdział pn«wlf^H Peirce’a.
63 Eco bardzo mocno podtrzymywał pogląd, żc znaki nic odsyłają do jnkirhkolwll^^ miotów rzeczywistych, a tylko do innych znaków. Stanowisko przeciwne 111/vw|(^F referencjalności”.
1,4 Zob. też P. Rondanella, Umberto Eco. Semiotyka, literatura, kultura ruawwa, tltmi Ml' MU kowski, Kraków 1997,8. 85-86.
M Istnieniu której zresztą Eco nigdy nic zaprzeczał.
“ 11. Eco, lYattalo ,/i irmio/ica,». |ą<>, cyl. za l‘ Iłondanellu, Umberto Eco. , op ill, •
H^iIhk a stał się jednak ostatecznie najważniejszą i najbardziej uprzywilcjo-| Upui.) /orientowanej semiotycznie teorii interpretacji w ujęciu Umberto Eco,
Idź /olał zobligowany do wierności autorowi. Był to jeszcze jeden powód do Ikl ni i uki uralizmu i Eco raz jeszcze wracał do tego wątku w kolejnej książce,
11 ukturalistom niedocenianie istotnego znaczenia ingerowania odbior-■|iki w procesie interpretacji, jako czegoś „nieczystego”'7. Kolejna książka ^■Hi pod tytułem Lector infabuła, dotyczyła wprawdzie tylko tekstów narra- „Auli In, okazała się jednak prawdziwym manifestem teorii ujmującej literaturę "cłV* Htokl ywy odbiorcy. Przy czym Eco nie tworzył swojej koncepcji lektury na
Jpłn .......nenologicznym (jak na przykład Roman Ingarden czy przedstawi -
c< kiej estetyki recepcji), ale właśnie na fundamentach semiotycznych, Iptini w perspektywie komunikacji znakowej. Podstawową kategorią stali lut legi nią czytelnika modelowego, któremu w przywoływanej książce po- C/yl Łłm/crny rozdział. Wedle teorii komunikacji semiotycznej - twierdził Eco '"0l1 » rtiiim zakłada model hipotetycznego czytelnika (modelowego właśnie), i ulaniem ma być ścisłe współdziałanie z nim w procesie interpretacji.
Pil pn ijeki owego czytelnika i zakres jego ingerencji w tekst były do siebie ■klimlne: autor bowiem w takim samym stopniu miał współdziałać z czy-PU w procesie wytwarzania wypowiedzi, w jakim ów zakładany czytelnik 0r« ■jpólil/i.il.u / autorem. Autor był w tym wypadku oczywiście raczej „au- in,# ■ komunikacyjną strategią tekstową wyznaczającą program działań dla flk | pobudzającą go do aktywności. Podobnie czytelnik - albo raczej „czyimi tylko figurą z tekstu, strategią odbioru zapisaną w regułach dekodo ■go tekstu. Niejako naturalną konsekwencją takiej postawy musiało stać ^■gruntowne przemyślenie możbwości i ograniczeń interpretacji, któri Tptlul się w następnej kolejności z równą pasją.
BlCtil.ilna książka The Limits of lnterpretation ukazała się w języku an-p 1 itunowila summę poglądów Eco na interpretację i rolę czytelnika i)/1 • * 'statecznie sprowadzał on swoją teorię interpretacji do dwóch naj-Hy> h o
■lei w ze: czytelnik (odbiorca) pełni bardzo ważną funkcję w tworzeniu Mi HI ti I ni literackiego, który bez odbiorcy pozostałby tylko w sferze po "" MhIiiiim i. .lit'
■ł ugu władza odbiorcy nad tekstem nie jest nieograniczona, co ozna-Jprpi .il i \ I i mu-rpieiowama i fu jest aktem całkowicie swobodnym, lecz Butni opatrzonym szeregiem restrykcji'"'.
_^Bkou. < pi |i interpretacji starał się Eco przekroczyć klasyczną już opo- Pt Hj^wul ią zresztą pogardliwie „cpistemologicznym fanatyzmem") między "I
W
wh w l /.ci/in in fabuła..,, op. cit.,». 6.
Vtir I i-u/i tf hlttlpretatioti, Bloomington 1990.
Hptl tWI*|« U poglądy tc przypominały już. jednak bardzo wyraźnie zarówno Ingardc ^^■■lirly leli u u 1, jak I koncepcje naatępców Ingardena - niemieckich teoretyków rr II lun a I W, Ueru