i wyrazu są u Ajschylosa w całkowitej zgodzie z sakralnością gry: wyrastają z sakrałności ludycznej.
W sferze duchowej, w której pojawia się dramat grecki, absolutnie nie można przeprowadzić różnicy pomiędzy tym, co poważne, a tym, co niepoważne. U Ajschylosa przeżywanie najintensywniejszej powagi dokonuje się w formach i jakoś-ciach ludycznych. U Eurypidesa nastrój waha się pomiędzy głęboką powagą i rozigraną frywolnością. Prawdziwy poeta, jak Platon każe powiedzieć Sokratesowi, musi być zarazem tragiczny i komiczny, całe życie ludzkie odczuwać należy jednocześnie jako tragedię i jako komedię.1
3 Symposion 223 D, Philehus 50 B.
LUDYCZNE FORMY FILOZOFII Sofista
*
W samym centrum kola, którym usiłujemy otoczyć pojęcie zabawy, stoi postać greckiego sofisty. Sofista bowiem jest z lekka wykolejonym kontynuatorem centralnej postaci w archaicznym życiu kulturalnym, którą widzieliśmy kolejno jako proroka, szamana, jasnowidza, cudotwórcę i poetę i dla której vates wydawał nam się najlepszym określeniem ogólnym. Pragnienie odegrania przedstawienia oraz pokonania rywala w otwartej walce, obie te główne siły napędowe społecznej zabawy jawią się w funkcji sofisty na samej powierzchni zjawiska. Chcąc sobie uprzytomnić pokrewieństwo sofisty z szamanem, przypomnieć sobie trzeba, że jeszcze u Ajschylosa nazwą sofisty obdarza się herosa-mędrca, np. Prometeusza i Pala-medesa. Obaj oni z dumą wyliczają wszelkie kunszty, jakie na użytek ludzi wynaleźli.. Właśnie tymi przechwałkami z racji swych umiejętności przypominają późniejszych sofistów, jak erudytę Hippiasza, akrobatę pamięci i sztukmistrza, który sławi sam siebie jako bohatera autarkii ekonomicznej: wszystko, co ma na sobie, sam ponoć sporządził, powraca zawsze do Olimpii jako człowiek znający się na wszystkim,, gotów mówić na wszelkie tematy, które przygotował, żeby się nimi popisywać, i odpowiadać na wszelkie pytania, jakie ktokolwiek zechce mu zadać, twierdząc, iż nigdy nie spotkał górującego nad nim przeciwnika.1 Jest to jeszcze całkowicie:
Plato: Hippias minor 368—369.