20 ARMIA KONNA
biorca Wasyli Kurdiukow. Każdy dzień kładą sią spać nie jedzący i bez żadnego odzienia, lak że dobrze mi zimno. Nieci* mi mama napisze wzglądem mojego Sliopy, czy żyje* czy nie, dopraszam tsią, żeby mama go doglądała i niech mi imama napisze, czy >sią slrycbuje, czy przesiał, a także samo wzglądem świerzbu na przednich nogach, podkuli go czy nie?
Spraszam, żeby droga mama Jewdokija Fiodorowna obmywała mu koniecznie przednie nogi mydłem, klóre zostawiłem za obrazami świąlymi, a jeżeli tatuś mydło potracili, lo kupcie w Krasnodarze i ]3óg mamo wynagrodzi. Mogą mamie Jakże «samo opisać, że tutaj kraj całkiem biedny, chłopi ze swoimi koniami chowają fcią przed naszymi czerwonymi orłami po lasach, pszenicy widać mało, a jak jest. lo strasznie drobna, my sią z niej śmiejemy. Gospodarze sieją żyło i także samo owies. Na kijach lu rośnie ehmiel* lak że wychodzi bardzo aknralnie. / niego pędzą samogon.
W drogich słowach mojego lisio śpieszą napisać 'mannie wzglądem lały, że lalo zarąbali brała Fiodora Timofieicza knnfinkowa, będzie lenni z rok czasu. Nasza czerwona brygada towarzysza Pawliezenki szła na miasto Kostów, kiedy w naszych szeregach zdarzyła sią zdrada. A lalo był o le czasy n Denikina za dowódcą kompanii. Te Indzie, co ich widzieli, lo mówią, że lało mieli na sobie medali* jak przy starym reżymie. I przez lą zdradą wszystkich nav wziąli do niewoli i brat Fiodor Timoficicz nawinął sią łacie. I tatuś zacząli Fiedią rżnąć, mówiąc: draniu, psie czerwony, sukinsynu i rozmaicie i dorzynali, aż sią* ściemniło, dopokąd brat Fiodor Timoficicz nie skonał. Ja napisałem wtedy do mamy list, jak niainin Fiedia bez krzyża leży. Ale tato złapali mnie z listem i powiedzieli: wyście — matczyne dzieci, wyście — jejne korowskie nasienie, ja waszą matką brzuehacilem i hądą brzucha-cie, moje życie stracone, ja własny ród za prawdę wygubię i jeszcze rozmaicie. Ja znosiłem te męki od nie go jak Zbawiciel Jezus Chrystus. Tylko że prędko potem od lały nawiałem i doskoczyłcm do swojego oddziału towarzysza Pawliczenki.
I nasza brygada dostała rozkaz iść do miasla Woroneża na uzupełnienie i dostaliśmy lam uzupełnienie, a także samo konie, chlebaki, nagany i wszystko do nas przyna-
J
ezace
Względem Woroneża .mogę mamie napisać, droga mamo Jcwdokijo Piodorowno, że lo miasteczko bardzo wspaniałe, będzie większe jak Krasnodar, ludzie tam bardzo
*
przepiękni, rzeczka sposobna do kąpania. Dawali nam chleli po dwa funty dziennic, mięsa pół i nuta i cukru odpowiedzialnie, tak że na wslawanego pili my słodką herbatę, lakże samo na wieczór i o głodzie zapomnieli my, a na obiad chodziłem do brata Semena Timoliriczu za blinami albo gęsiną i potem lo kładłem się odpocząć.
0 te czasy Semena Tiuiofieieza za jego śmiałość cały pułk chciał mieć za dowódcę i od towarzysza Budionnego wyszedł laki rozkaz i on dostał parę koni. całe umundurowanie, oddzielny wóz na ciuchy i Order Czerwonego Sztandaru, a ja przy nim byłem za brata. Jak lora który sąsiad mamie ubliży, to Semen Timolicicz może go spokojnie zarżnąć. Polem zaczęliśmy pędzić generała Denikiua, nasza 1 Iłowaliśmy ich tysiące i zapęd/.ifim w Czarne Morze, ale tylko lały nigdzie' nie było widać
1 Semen Timoliciez ich szukali na wszystkich pozycjach, dlatego że im było bardzo tęskno za brałem Piedia. Tylko że, droga mamo, już mama zna lale; i jego uparij charakter. Bo co on leż zrobił — naliałnic pofarhował sobie brodę z rudej na karą i znajdował się w mieście Maj-kopie w cywilu, tak że nikt z tamtych mieszkańców nie wiedział, że on jest sam przez się strażnik przy starym
e