20 Niemiecki romantyzm i Rewolucja Francuska, II
„Nic śmiejcie się z fantasty oczekującego w świecie zjawisk tej samej rewolucji, jaka dokonała się w dziedzinie ducha. Myśl poprzedza czyn, jak błyskawica poprzedza grom. Niemiecki grom jest, co prawda, również Niemcem i nic jest nazbyt zwinny i podchodzi dość powoli: ale nadejdzie, z pewnością, i jeśli kiedyś usłyszycie grom. jakiego jeszcze nigdy nie słyszano w dziejach świata, wiedzcie: oto niemiecki grom osiągnął wreszcie swój cel. Na ten dźwięk orły będą spadać z wysokości. a lwy w najdalszych zakątkach afrykańskich pustyń podwiną ogony i ukryją się w swoich królewskich jaskiniach. W Niemczech wydarzy się widowisko, przy którym Rewolucja Francuska będzie wyglądać jak łagodna idylla"'*'1.
Rewolucja jako apokalipsa jest oczywiście podstawowym romantycznym wyobrażeniem. Różni się od oświeceniowych racjonalnych wizji i obrazów, które ujmują rewolucję w geometrycznej symbolice światła, słońca i mierniczego trójkąta. Ujmować ją w sposób romantyczny to ewokować samą esencję zdarzeń, czy wręcz aurę katastrofy. Miejsce światła i słońca zajmuje burza. elektryczne wyładowania.
A więc w centrum eschatologiczno-utopijnej baśni Novalisa Heinrich von Ofterdingen znajdzie się apokaliptyczna wizja:
„sceny zmieniały się bezustannie i wreszcie spłynęły w jedno, tajemnicze, ogromne widowisko. Niebo i ziemia się rozpętały. Wszystkie straszydła zerwały się z uwięzi. Ogromny głos jakiś wolał: Do broni! Wielkie wojsko szkieletów z czarnymi sztandarami, jako burza spadło z gór ciemnych i rzuciło się na żywych, którzy nie przeczuwając napaści pląsali po jasnych równinach, święcąc dni miłości i wesela. Porwał się huragan ogromny, ziemia drżała, ryczał wicher, a w ciemni nocnej poczęły padać wielkie, czerwono świecące meteory. Z okrutną mocą wojsko duchów rozdarło żywych na strzępy. Stos ogromny się wzniósł szybko i pośród ogłuszającego wrzasku skazanych, płomienie pożarły synów' życia. Nagle z ciemnego kopca popiołów' wytrysnęła szafirowo-mlcczna kaskada, na wszystkie strony siejąc kroplami. Duchy rzuciły się do ucieczki, ale fala wzbierała w oczach i pochłonęła wresz-cie czarne potomstwa nocy. Niebawem wyginęły straszydła.
24 Heinrich Heine. Z dziejów.... (cyt. w przypisie 7). s. 158 (przekład zm ody (Skowany).
a niebo i ziemia spłynęły jedno w drugie dźwiękami cudnej muzyki"25.
W kontekście bogatej metaforyki Novalisa, złożonej z elementów filozofii przyrody i apokalipsy oraz motywów rodem z horroru, należałoby wspomnieć, że Edmund Burkę, angielski teoretyk kontrrewolucji, jako estetyk i autor znakomitego eseju o wzniosłości dostrzegał również w rewolucji wzniosłość grozy, tak ją analizując w swojej estetyce — wyobrażenie, które przeniknęło do romantycznego gatunku gotyckiej powieści grozy26. Tutaj do romantycznego wizerunku rewolucji jako zdarzenia dochodzi ambiwalentność grozy i wzniosłości. Tym samym — wniosek nieuchronny — mowa romantyczna, kiedy wprost lub pośrednio mówi o rewolucji, dokonuje przekładu klasycystycznego, operującego odniesieniami i w dużej mierze ideologicznego języka znaków na metaforykę mniej jasną, a to znaczy bardziej nowoczesną, metafoiykę bez odniesień. Schle-glowska przepowiednia estetycznej rewolucji tym właśnie różni się od Schillerowskiej utopii estetycznej, że Schlegel z emfazą eksponuje czas, a nawet samą teraźniejszość, podczas gdy Schiller ją właśnie podporządkowuje idei (por. Dziewiąty list O wychowaniu estetycznym). Pozwala to jeszcze wyraźniej rozpoznać, że w pytaniu o związek między romantyzmem a rewolucją chodzi nie tyle o odbicie rewolucji w romantycznej metaforze, ile o sam romantyczny styl jako zdarzenie, jak to uświadomił Friedrich Schlegel wskazując na „zaskakującą przypadkowość” „stylu chemicznego”. Odczytywanie tej koincydencji tego. co elektryczne, i tego, co przypadkowe, jako warunku rewolucji — i jako warunku romantycznego stylu — proponuje Heinrich von Kle-ist w eseju Uber die Allmahliche Verferligung der Ge-danken beim Reden (O stopniowym wytwarzaniu my-
25 Novalis, Henryk eon Ofterdingcn, tłum. Franciszek Mirandoła. J. Mortkowicz, Warszawa - Kraków 1914. s. 171 n.
26 Por. Ronald Paulson, Representalions of ReuoUttion (1789-1820), New I lavcn 1983. s. 221.