532
MAŁGORZATA MOGIELNICKA
532
MAŁGORZATA MOGIELNICKA
interpretowane jako piece między innymi garncarskie. Z terenu Polski dysponu-jemy jedynie piecami prawdopodobnie mającymi naziemne kopuły gliniane, niestety bardzo zniszczonymi, rekonstruowanymi niejednoznacznie, tak, że wykonanie szeregu ich elementów było zbyt trudne jak na warunki, w jakich prowadzone były nasze doświadczenia. Z tego też względu wybraliśmy do przeprowadzenia eksperymentu prostszy w konstrukcji piec typu jaskiniowego. W Czechosłowacji odkryto na grodzisku datowanym na okres halsztacki A i B obiekt interpretowany jako piec jaskiniowy, analogiczny do pieca z Wielkorusi publikowanego przez K. Moszyńskiego44. Ogólnym założeniem było zbudowanie pieca możliwie najprymitywniejszego, bez dodatkowych ulepszeń, za jakie można uważać warstwy izolacyjne, palenisko kamienne, wylepianie ścian gliną czy wykładanie kamieniami. Chodziło o stwierdzenie, czy w tak prymitywnym obiekcie wypal naczyń jest
możliwy.
Piec budowało dwóch robotników przez około pięć godzin w dniu 11.VIII; jeden pracował wewnątrz, a drugi odrzucał wydobytą ziemię. W tej sytuacji minimalną pojemność pieca dyktowała w jakimś sensie możliwość pomieszczenia w nim człowieka. Piec, wykopany w piaszczysto-gliniastym stoku, składał się z jamy przypiecowej, kanału wlotowego i komory (ryc. 14 i 16). Jama przypiecowa, zagłębiona na około 0,40—0,80 m od powierzchni ziemi, o planie trapezu, zwężała się w kierunku wlotu pieca. Tunelowy wlot pieca miał około 0,85 m długości, przy szerokości około 0,70 m, a wysokości około 0.50 m. Komora miała w planie kształt owalu (1,05 1,50 m) krótszą średnicą usytuowanego po osi pieca. W prze
kroju była stożkowata, o największej wysokości 0,85 m. Nieopodal tylnej jej ściany znajdował się w stropie dymnik.
Próbnego wypalenia pieca dokonano snopkiem słomy. Zarówno przy otwar-tym. jak i zamkniętym dymniku w piecu był dobry ciąg. Jak się więc okazało > onanie pieca tego typu nie nastręcza większych trudności i jak się wydaje, Przekraczało możliwości technicznych ludności kultury łużyckiej.
I. Wypał w paleniskach
L' Kf*i»Mwskiego. w pa
\\ I* AdAmek- Prav6ki Hradltko - Drewno sosnowe
Hraditko u Ob fan, Brno M«i, s. 57 I n,. ryc
stan. 2 w Worytach, pow. Olsztyn stwierdzono
EKSPERYMENTALNY WYRÓB CERAMTKI
połowy wysokości wypełniona była drewnem przełożonym słomą. Dno jamy wyłożono nadwęglonymi szczapami, pochodzącymi z próbnego palenia w jamie, prawie do wysokości 20 cm, czyli do górnych powierzchni kamieni, na których'ustawiono naczynia (ryc. 10 — przęślik nr 30 przykryty był miską nr 25). Przestrzeń
Obok naczyń widoczne stożki Segera
Ryc. 10. Ustawienie naczyń w ognisku
, ^ hnvmi iu£no ułożonymi szczapami, a pozostałą
nad naczyniami wypełniono dro ' wierzchu przytluczono grubymi
grubymi polanami. Całość zal°z0"°_?Loteria! opałowy sięgał około 10 cm po-polanami średnicy 10—25 cm. ,3 rozpaIono ogień, który w przeciągu
niżej powierzchni gruntu (ryc. ID- . skoncentrował się nad naczyniami,
kilku minut objął całą jamę. , , d jąc warstwę popiołu. Następnie
Słoma w tym czasie wypaliła się "‘^wtrakcic wypału naczynia roz-ogień rozłożył się równomiernie w J ia kilkakrotnie między godz.
żarzyły się do czerwoności. O godz. 15 wyjęto gałęzią
13“ a 14, kiedy to dało się słyszę J* • aszoncgo żaru pozostałe. W rezulta-z ognia trzy naczynia, a o godz d^óch a w żarze około jednej godziny,
cie znajdowały się one w ogm s a q wartości 750°C, a pozostania
Wobec zeszklenia się i z«“;Łia‘ a g20oc można przyjąć, że osiągnięto tempera bez zmian stożka wyskalowanego na
występowanie zwęglonego drewna «--
Badania ...» s. 322.