1
wielkim zaufaniem Stanisława Augusta. W okresie pierwszego rozbioru odegrał on ważną rolę w organizowaniu i dostarczaniu materiałów dla propagandy polskiej. W szczególności współpracował z redakcją bardzo poczytnej w Europie gazety wydawanej w Lejdzie w języku francuskim, zwanej popularnie „Gazette de Leyde”. Stał się też gorliwym rzecznikiem interesów Gdańska przeciw polityce Fryderyka II, którego uważał za głównego wroga Polski. Dlatego też był zdecydowanym zwolennikiem orientacji rosyjskiej. Po śmierci Husarzewskiego, która nastąpiła w ostatnich dniach 1782 r., następcą jego został jego dotychczasowy sekretarz (od 1776 r.) i zażyły domownik Fryderyk Ernest Henning, po uzyskaniu szlachectwa od cesarza Józefa II używający nazwiska de He-nning-Henniński. Henning posiadał dobrą orientację w sprawach Gdańska i polskiego handlu bałtyckiego, o czym świadczą memoriały opracowywane na żądanie sekretarza Departamentu Interesów Cudzoziemskich Antoniego Dzieduszyckiego. W 1786 r. zaproponował utworzenie sieci polskich konsulatów w portach bałtyckich, podległych konsulowi generalnemu w Gdańsku. Brak funduszy uniemożliwił realizację tego projektu. Henning kontynuował też, choć na mniejszą skalę, kontakty utrzymywane przez Husarzewskiego z redakcjami gazet zagranicznych.
W kwietniu 1772 r. Stanisław August za zgodą ministra ks. d’Aigu-illon i wiedzą Ludwika XV ustanowił swoim stałym agentem w Paryżu generała Moneta, francuskiego dyplomatę związanego z „sekretem” królewskim. W tym podwójnym charakterze Monet był łącznikiem między królem polskim a francuskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Stąd też to co pisał on do swego agenta było właściwie przeznaczone dla jego francuskich zwierzchników. Monet załatwił zgodę francuską na przyjazd w specjalnej misji Franciszka Branickiego, któremu towarzyszył pozostający w służbie Stanisława Augusta Francuz generał Etienne de Rieule. Krótkotrwała ta misja (grudzień 1772 - kwiecień 1773 r.) niezależnie od niezręczności i nietaktów Branickiego zarzucanych mu przez de Rieule'a, była właściwie z góry skazana na niepowodzenie. Owe nietakty, fałszywe kroki i fanfaronady polskiego wysłannika były dogodnym dla d’Aiguillona pretekstem pokrywającym istotną niemożność działania. Branicki dość szybko zorientował się, że Francja swe aktywne działania ogranicza do pomocy Gustawowi III, że to stanowi cel jej zabiegów na dworze petersburskim i że Polska nie ma się czego po niej spodziewać. Mimo to, manifestując po raz pierwszy nielojalność wobec Stanisława Augusta, nie usłuchał jego wezwania do powrotu i dla celów wyłącznie osobistych przedłużył swój pobyt we Francji, budząc swym zachowaniem liczne głosy krytyki.
Następną próbą działań dyplomatycznych nad Sekwaną była misja sekretarza Gabinetu królewskiego Maurycego Glayre’a wysłanego do Francji w czerwcu 1777 r. pod pozorem załatwienia sprawy zamówio-
nych w Paryżu mebli dla zamku warszawskiego. Misja ta zrodziła się-z przesadnej oceny przez Stanisława Augusta pewnych tendencji do zbliżenia francusko-rosyjskiego, konsekwencją którego byłoby poniechanie przez dwór petersburski wrogiego stosunku do kontaktów francusko--polskich. Złudzenia Stanisława Augusta wypływały nie tylko z tego,, że pragnął on owego zbliżenia i wyobrażał sobie, że oddziała ono na bardziej dla Rzeczypospolitej korzystne ułożenie stosunków z Rosją, ale i z odpowiednich sugestii Stackelberga, który sam deklarował się jako frankofil. Król już na początku 1776 r. sondował Stackelberga, co do możliwości zgody dworu petersburskiego na akredytowanie posła francuskiego w Warszawie, ale ambasador sądził, że jeszcze nie przyszedł na to czas, później jednak dawał do zrozumienia, że on sam gotów byłby poprzeć ten projekt. Ponadto król dawał się zwodzić podawanym w dobrej, a może i złej wierze informacjom o możliwości małżeństwa z francuską księżniczką krwi. Zbadanie tych delikatnych spraw było zadaniem Glayre’a. Vergennes odrzucił jednak myśl ustanowienia poselstwa francuskiego w Polsce, rozwiały się też rojenia o ręce księżniczki francuskiej. Rozmowy Glayre’a z Vergennesem zaniepokoiły posła rosyjskiego w Paryżu, o czym powiadomił króla Stackelberg i radził skrócić jego pobyt w Paryżu. W kilka tygodni zaś później (w połowie października 1777 r.) ostro zaatakował misję Glayre’a jako przejaw makiawelizmu królewskiego i Stanisław August musiał nakazać mu szybki powrót do Warszawy. Odtąd nie próbował on już powracać do planów nawiązywania kontaktów dyplomatycznych z Francją, zadowalając się utrzymywaniem korespondencji z Monetem. W lecie 1783 r. w okresie kryzysu krymskiego bawiący prywatnie w Paryżu Andrzej Mokronowski miał zleconą przez Stanisława Augusta (z którym utrzymywał szyfrowaną korespondencję) misję przeciwdziałania poprzez dwór wersalski ewentualnym planom nowego rozbioru. Mokronowski wszedł wówczas w kontakty również z przedstawicielami dyplomatycznymi rosyjskimi w Paryżu, którzy posługiwali się jego pośrednictwem w pertraktacjach z Vergennesem. Poza Monetem król utrzymywał w dalszym ciągu agenta dalTOglio w Wenecji, a również, jak się zdaje, Wickedśe nie przeszedł na etat Departamentu. Od 1776 r. akredytowany był przez króla w Holandii, gdzie załatwiał pożyczki dla jego skarbu, nie przestając zachowywać tytułu rezydenta królewskiego w Hamburgu.
Stabilizacja budżetu Rzeczypospolitej od sejmu 1776 r. i zwiększenie w porównaniu z latami sześćdziesiątymi sum na „cywilne” wydatki pozwoliły na uregulowanie stałych uposażeń funkcjonariuszy służby zagranicznej, zarówno w centrali, jak i na placówkach. Uposażenie tych ostatnich nie opierało się już tak jak dawniej na ad hoc podejmowanych uchwałach rady senatu, lecz stanowiło trwałą pozycję budżetową. Sejm 1776 r. przeznaczył na wydatki związane z polityką zagraniczną ze skar-
)
601