68 Część pierwsza. Powstanie mowy
ZMIANA POGLĄDÓW
Obecnie można takim wnioskom wiele zarzucić, gdyż samogłoski [a], [i] oraz [u], którym Lieberman i Crelin przypisują tak istotną rolę w szybkim i w pełni zrozumiałym płynnym mówieniu, nie występują nawet w niektórych współczesnych językach i mogą w nich być zastąpione przez inne samogłoski, takie jak [e] i [o]. Tokże toko mowo może być przećeż cołk-em zrozom’oło1. Prócz tego wielu specjalistów, dopatrując się błędów w szczegółach, skrytykowało przeprowadzoną przez Liebermana i Crelina rekonstrukcję kanału głosowego człowieka z La Chapelłe. W dodatku wyszło na jaw, że pierwotna rekonstrukcja jego czaszki, stanowiąca podstawę analiz obu badaczy, okazała się błędna. W momencie znalezienia w 1908 roku czaszka ta była mocno pokruszona, a podczas rekonstrukcji nadano jej formę zbytnio przypominar jącą czaszkę małpią. Dlatego w latach osiemdziesiątych XX wieku zrekonstruowano ją od nowa przy użyciu współczesnych metod i obecnie ma ona wyraźnie mocniej wysklepioną, „bardziej ludzką” podstawę.
Nowsze badania, które obaj naukowcy wraz z anatomem Jeffreyem I Laitmanem oraz statystykiem Raymondem C. Heimbuchem przedsięwzięli po 1971 roku na innych kopalnych czaszkach, przyniosły o wiele bardziej zróżnicowane wyniki. Według nich kanał głosowy australopiteków odpowiadał jeszcze mniej więcej kanałowi dzisiejszych małp człekokształtnych i umożliwiał równie ograniczoną artykulację. Żyjący około 250 tysięcy lat temu człowiek ze Steinheim (por. s. 55) dysponował już natomiast aparatem artykulacyjnym, który był bardzo podobny do naszego i pełnił wszystkie najważniejsze funkcje artykułowanego języka w dzisiejszym sensie. W związku z tym wydaje się, że pierwszy krok w procesie przekształcania kanału głosowego musiał nastąpić ponad 400 tysięcy lat temu u Homo erectus. Zachowane czaszki tego gatunku są jednak najczęściej tak bardzo zniszczone po stronie podstawy, że ich analiza jest trudna. Odnoszą się do najwcześniejszych, liczących sobie do 1,6 miliona lat skamieniałości tego typu z Afryki. Lait-man w 1983 roku napisał: „Różnorodność dźwięków, jakie mógł wydawać Homo erectus, zapewne znacznie przewyższała ograniczony zasób dźwięków, jakim dysponowały australopiteki. (...) Dlatego wydaje się, że Homo erectus poczynił znaczny krok w kierunku posługiwania się pełnym spektrum ludzkiej wymowy.”22
Także Lieberman na podstawie nowych wyników badań przyznał, że umiejętność mówienia przypuszczalnie nie jest jednak aż tak późnym osiąg1 cięciem w historii rozwoju człowieka, jak przyjął wraz z Crelinem w 1971 roku. „Materiał kopalny - jak podkreślał w roku 1984 - nie daje się pogodzić z hipotezą nagłego, skoordynowanego przekształcenia podstawy czaszki i dolnej szczęki”, wskazując raczej na „stopniową, mozaikową ewolucję w ciągu ostatnich 250 tysięcy lat”.23
NEANDERTALCZYK - NIEMA ISTOTA?
Ostatnie badania Laitmana, Crelina i Heimbucha spowodowały zmianę poglądów także w kwestii kanału głosowego neandertalczyka. Wprawdzie potwierdziły one, że podstawa czaszki człowieka z La Chapełle znajdowała się „wyraźnie poza zakresem typowym dla współczesnego dorosłego człowieka” i dlatego jego kanał głosowy musiałby odpowiadać „kanałowi [dzisiejszego] dziecka liczącego sobie od dwóch do czterech lat”; równocześnie wykazały jednak, że chodziło tu o przypadek szczególny, ponieważ czaszki wielu innych przebadanych neandertalczyków różniły się od form obecnych w znacznie mniejszym stopniu. Pozwalają one przypuszczać, że ich kanały głosowe „prawdopodobnie były zbliżone do kanałów dzisiejszych dzieci w wieku od sześciu do jedenastu lat”.24 Obraz archaicznego człowieka pozostał zatem nieco niejasny i niepełny, a ze względu na osobliwości anatomiczne badacze włączyli neandertalczyka do naszego drzewa genealogicznego jako gałąź boczną, niezbyt dobrze przystosowaną do korzystania z mowy.
W roku 1994 Lieberman podkreślał jednak: „Pytanie, czy neandertalczycy mówili, czy też nie, nie jest kwestią typu «wszystko lub nic».” „Bez wątpienia mieli oni zdolności głosowe, które znacznie przewyższały zdolności dzisiejszych małp” i „z pewnością mogli się porozumiewać słownie i myśleć słowami. (...) Krótko mówiąc, bez wątpienia posiadali oni język, ale można stwierdzić, że (...) ich potencjał lingwistyczny nie był tak silnie rozwinięty, jak u współczesnego przedstawiciela Homo sapiens.”25
Wypowiedź ta, pomimo jej ciągle sceptycznej wymowy, jest wyraźnie ostrożniejsza niż jednoznaczna teoria Uebermana i Crelina z 1971 roku. Jednak właśnie ich pogląd jest do dzisiaj najczęściej cytowany w magazynach naukowych i czasopismach oraz wykorzystywany do podtrzymania twierdzenia, jakoby neandertalczyk „pozostał całkowicie niemy” lub mógł „wytwarzać jedynie nosowe pochrząkiwania”26; to przykład, jak silnie utrzymują się naukowe mity w pamięci opinii publicznej nawet wtedy, gdy zostaną skorygowane w święcie naukowym.
Litera i pełni w języku polskim dwie funkcje. Po pierwsze, zapisuje się za jej pomocą głoskę [i], jak w słowie igła. Pd drugie, litera ta służy oznaczeniu miękkości niektórych spółgłosek, np. kieszeń. Tfej funkcji odpowiada zastosowany tu zapis z kreseczką jako znakiem miękkości: cołk’em zrozom-oło (przyp. red.).