44 Jacek Warchoła
nej, w której obrębie pojawiają się możliwości uniwersalnych retorycznych zabiegów, manipulujących osobowością odbiorcy lub przynajmniej przygotowujących grunt pod taką manipulację” (Barańczak 1983, s. 33). Oto cztery mechanizmy „ogólnej retoryki kultury masowej”, dzięki którym można zidentyfikować teksty o charakterze perswazyjnym:
a) mechanizm emocjonalizacji odbioru,
b) mechanizm wspólnoty świata i wspólnoty języka,
c) mechanizm symplifikacji rozkładu wartości,
d) mechanizm odbioru bezalternatywncgo.
Autor, co łatwo zauważyć już w cytowanym fragmencie, nie traktuje zbyt ostro granic rozdzielających zabiegi perswazyjne od manipulacji; sugeruje raczej, że mamy do czynienia z procesem perswazji, którego następ-, stwem i logicznym wynikiem jest manipulacja osobowością odbiorcy. Mechanizmy doskonale zatem zdają egzamin przy identyfikowaniu tekstowych zabiegów manipulacyjnych, a dzięki dość znacznemu uogólnieniu, stają się przydatnym narzędziem analizy tekstów niekoniecznie z tamtej epoki.
Zaryzykuję zatem małą prowokację. Przyjrzyjmy się jeszcze raz fragmentowi rozdziału książki Puzyniny (1992) poświęconemu manipulacji. Czy nie dostrzeżemy w cytowanym fragmencie, w jego warstwie leksykalnej i kompozycyjnej, funkcjonowania tych samych czterech mechanizmów manipulacji, użytych tutaj przez autorkę w dobrej przecież wierze, ale zapewne i po to, aby pozyskać czytelnika dla swoich racji. Aby zatem pozyskać go tym pewniej, wyznacza mu najpierw dyskretnie i precyzyjnie - jak sądzę bez ukrytych intencji manipulowania odbiorcą, raczej po to, aby uporządkować jego tor myślenia - horyzont interpretacyjny.
Rozpocznijmy od mechanizmu symplifikacji rozkładu wartości. Tekst wprowadza wyraźnie biegunowy podział na „my”, tzn. zwykli ludzie, społeczeństwo, grupa, która traktowana jest przedmiotowo, a w każdym razie zagrożona takim traktowaniem; jesteśmy związani ze sobą tym, że tej presji podlegamy, to jest nasze wspólne doświadczenie oraz „oni”. Ci „oni” to niesprecyzowana siła, jakaś moc sprawcza możliwa jednak do zidentyfikowania w okolicznościach historycznych i politycznych, w których tekst powstał, ale też groźna omnitcmporalnic; myślę, że nie mylę się - chodzi o władzę, zwłaszcza że późniejsze wywody i przytoczone definicje wyraźnie na to wskazują (por. np. s. 206).
Z tym mechanizmem wiąże się bezpośrednio drugi mechanizm: bezal-ternatywnego odbioru; tekst identyfikuje jakiś stan, który zastaje czytelnik;
można go opisać jako walkę, w której nie ma alternatywy; jesteś, czytelniku, zwykłym człowiekiem po drugiej stronie barykady, jesteś poddawany manipulacji i przemocy, czy tego chcesz, czy nie chcesz. Ale tekst daje też obietnicę: pokazuje wyjście - trzeba poznać mechanizmy manipulacji, aby podjąć walkę i wygrać; czy mamy inną alternatywę, jeśli nie chcemy być niewolnikami przemocy i manipulacji? Ale też, czy chcemy być po stronic przeciwnej tych sił, których sytuacja moralna została jednoznacznie osadzona - tu przecież drzemie zło?
Wyraźna biegunowość sił oraz wyczuwalne między nimi napięcie pozwala ujawnić mechanizm emocjonalizacji odbioru; tekst wprowadza przy tym wyraźna gradację napięć i towarzyszących im emocji: od mentalnego „zdania sobie sprawy ze swego położenia” poprzez plastyczny opis niebezpieczeństwa, które jest realne i namacalne, naoczne prawie: brutalność przeciwnika, jego przemoc, poprzez próbę heroicznej obrony własnej podmiotowości pomimo finezyjnych tortur zniewalania, wreszcie zwieńcza cały fragment wizja możliwego zwycięstwa.
Najtrudniejsze wydaje się jednak ujawnienie w rozpatrywanym fragmencie mechanizmu wspólnoty świata i wspólnoty języka. Ale i w tym wypadku nie jesteśmy bez szans: teksty muszą stworzyć sytuację „zadomowienia we wspólnym świecie” uczestników komunikacji, czyli ujawnić i „zatwierdzić” ich wspólny język i wspólny świat. Myśli i fakty będą łatwiejsze do przyjęcia i zinterpretowania, jeśli zaznajomieniu z faktami (myślami) będzie towarzyszyło uświadomienie sobie przez interpretatora poręcznego schematu interpretacyjnego - chodzi zapewne o to, żeby odbiorcę jak najmniej aktywizować i zaskakiwać, aby podpowiedzieć mu niepostrzeżenie taką ramę interpretacyjną, która pozwoli zaakceptować myśl, nawet, jeśli jest dla niego nowa czy kontrowersyjna; żeby świat był mu znany, tzn. do pewnego stopnia stereotypowy, aby język oddał wrażenie zadomowienia. Dlatego zapewne interpretowany tutaj fragment opiera się na schemacie dyskursu heroicznego, znanego z bajek i powieści przygodowych: bohater i jego wróg; rozpoznanie wroga, walka, zwycięstwo, nagroda. To jest horyzont logiczny i moralny, który został uaktywniony przez nadawcę i prawdopodobnie zostanie bezgłośnie zaakceptowany przez odbiorcę, ze względu na jego prostotę, oczywistość kontekstową i mocne korzenie kulturowe.
Może więc jakieś formy manipulacji występują w innych, nie tylko propagandowych, tekstach. A zatem, czy manipulację należy zawsze ocenić jako niemoralne, inwazyjne oddziaływanie władzy na społeczeństwo, czy