N6 Rozdzśri III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków
Słowo ma tedy charakter duchowomaterialnvji dzięki temu może uczestniczyć miedz)’ rozdzielonymi sferami Wielkiej Całości.10 Romantycy znaleźli Bzasadnienie tej tezy w dziełach tak pilnie czytywanego przez nich Jakoba Bófamego. dla którego język był „demną” pamiątką dawnej doskonałości, dawnej jedności ze ..światem wyższym”.11 ^oncept słowa-pośrednikaprzypo-mina zresztą ideę Louisa de Bonalda, że mowa jest łącznikiem między Bogiem a człowiekiem) ponieważ objawienie mowy człowiekowi nie było objawieniem systemu znaków, lecz systemu myśli, to znaczy prawdy niezbędnej.12 Zarówno w części n, jak i III słowo łączy więc rozdzielone sfery Wielkiej Całości.13 Zresztą, podobną funkcję pełni ono w wielu opowieściach o widzeniach sennych w Piśmie.
Samo oddziaływanie słowa pochodzącego od czysto duchowych istot rozumnych na dusze uwięzione w materii jest bardzo tajemnicze. Słowo Anioła niewątpliwie przenika do snu Gustawa, ale być może tylko dlatego, że sen to przecież „sfera pograniczna”. Mimo całej naszej wiedzy jest on zjawiskiem irracjonalnym. A właśnie aniołom — jak pisał św. Augustyn — „została poddana cała natura cielesna i wszelkie życie irracjonalne”.14 W każdym razie po przeniknięciu w sen słowo nie zapada w podświadomość, lecz wybudzając Gustawa pojawia się prawie natychmiast na powierzchni jego świadomości. Wygląda to tak. Anioł wysyła do śpiącego poety konkretną informację:
Modlono aę za tobą na ziemi i w niebie.
Wkrótce muszą tyrani na świat puścić ciebie.
(III, 131)
Gustaw budzi się, duma przez chwilę i nie dziwi się, dlaczego jego myśl nagle zaczyna krążyć wokół snu tyrana:
Czy ty z rana choć jeden sen twój przypominasz,
A jeśliś go przypomniał, czy ty go pojmujesz?
(m, i3i)
Rozmyślania te są krótkie i poeta ponownie zapada w drzemkę. I ledwie pogrążył się we śnie, Anioł rzuca mu jeszcze bardziej piorunującą wiadomość:
Ty będziesz znowu wolny, my oznajmić przyszli.
(Dl. 132)
Tym razem budzi się gwałtownie, jakby słowa Anioła usłyszał już oa jawie. Jest zdezorientowany. Nie wie, skąd pochodzi to zdanie. Może słyszał je wczoraj, może teraz we śnie, może zostało objawione przez Boga. I po jakimś czaaetfozpoczyna dłuższą (medytację o własnym losie^Jest ona bardzo ważna, ponieważjcryje się w niej uzasadnienie wielkiej transfiguracji Bohatera Polaków.
Zauważmy na wstępie, że^fóedza Anioła Stróża o fenomenach ziemskich w porównaniu z wiedzą Więźnia jest nie tyle znikoma, ile żenująca. Anioł nie jest w stanie odczuć i przeniknąć istoty doświadczenia historycznego. To masz niebo nad ziemiany. Najwyraźniej interesują go tylko końcowe rezultaty próby. Wszystko, czym żyje Więzień podczas swej wędrówki po okręgu koła egzystencji - konkretna treść cierpienia w otchłani chtonicznej. argumenty, które zebrał w niej przeciw idei dobrego Boga, przeklęta antynomia między etyką a historią - nie ma dla Anioła żadnego znaczenia^Oparadoksach wolności nie wie nic. To znaczy, że nie jest w stanie ogarnąć zgrozy próby, którą poniekąd narzucił Gustawowi Może bym mu tę wyniosłość darował, gdyby nie przeraźliwa jasność, z jaką Gustaw określa swoją sytuację:
Mam być wolny - tak! nie wiem. skąd przyszła nowina.
Lecz ja znam, co być wolnym z laski Moskwidna.
(111,132)
Wyjście poza mury więzienne nie oznacza bowiem wolności. Gustaw wie. że prosto z więzienia uda się na wygnanie; że ta eksportacja w głąb Rosji jest przemyślną formą przećwiczenia świadomości:
Łotry zdejmą mi tylko z rąk i nóg kajdany,
Ale wtłoczą na duszę — ją będę wygnany!
(Ol 132)
W jego wypadku oznacza to szczególny rodzaj śmierci cywilnej:
Błąkać się w cudzoziemców, w nieprzyjaciół tłumie. Ja śpiewak, — i nikt z mojej pieśni nie zrozumie