49934 Obraz 2 (43)

49934 Obraz 2 (43)



Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków

Gdyby zapamiętał to wydarzenie, ogarnąłby prawdziwą strukturę Wielkiej Całości. Rękę do przepaści wyciągnęli bowiem „dobrzy ludzie”, dolny Kościół pielgrzymów, i aniołowie, a więc Kościół niebiański. Podziwiałby też miłosierdzie Boże. które dobrowolnie opuścił, powodowany pychą i fantazmatami. Wiedza ta pozwoliłaby mu przemienić swoją osobowość. Byłby tedy w stanie docenić współczucie, które w obrzędzie Dziadów „zaświaty” objawiły jako wartość nadrzędną. Ale nic nie zapamięta i nie oczyści tego, co ludzkie, z tego, co szatańskie.

Konieczność odrodzenia duchowego stawia jednak pysznego Konrada w roli ucznia. Chce czy nie, będzie teraz musiał wysłuchać dwóch napomnień nieugiętego żołnierza Chrystusa.

Aby zrozumieć ich treść musimy się najpierw zapoznać z podstawami antropologii Księdza Piotra. Jest on wyznawcą teologii, która zdejmując z Boga podejrzenie o zło, wszelką winę za obecność nieprawości w świecie zrzuca zarazem na człowieka. Teologia ta — pisze Paul Ricoeur — powstała w ostatniej fazie racjonalizacji mitycznej opowieści o upadku pierwszych rodziców w raju. Dobry Bóg powołał do istnienia dobre stworzenie. Początek stworzenia nie był więc początkiem zła. Aby uwolnić Stwórcę od jakichkolwiek oskarżeń, „mit adamicki” ustanawiał zdarzenie, „przez które grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć. Mit upadku jest tedy mitem mówiącym o wyłanianiu się zła w stworzeniu już ukończonym i dobrym. Dzięki takiemu podwojeniu Źródła — na źródło dobra stworzeń i na źródło zła dziejów — mit ma zadośćuczynić podwójnemu wyznaniu wierzącego Żyda, który wyznaje z jednej strony absolutną doskonałość Boga, z drugiej zaś strony radykalne zło człowieka. To podwójne wyznanie jest właśnie duchem jego pokuty.”12 „Mit adamicki”, jak wiadomo, chrześcijaństwo uznało za fundament swojej religii.

Jak każdy prorok, Ksiądz Piotr widzi więc człowieka jako stworzenie, którego ocalenie zależy od pokuty. Pozwala ona Bogu odpuścić człowiekowi grzechy. Człowiekowi natomiast daje możność powrotu do dobra, którym został obdzielony na początku w akcie stworzenia. Bernardyn jest więc wyznawcą antropologii, która grzech przesłania pokutą, karę — miłosierdziem, upadek — odrodzeniem. Pokuta zakłada zrozumienie i wyznanie grzechu. Dopiero po takim akcie człowiek może być włączony w Bożą ekonomię zbawienia. Ponieważ Ksiądz Piotr ma przeczucie, co prawda dość mgliste, że Konrad został przeznaczony do wyjątkowych celów, udziela mu bardzo ważnych upomnień pokutniczych. Oznacza to, że tłumaczy mu antropologiczny sens doświadczenia przepaści.

Pismo ujmuje mowę jako element decydujący o egzystencji człowieka. Przywołany powyżej św. Jakub przyrównywał ją do wędzidła, za pomocą którego kieruje się koniem, i do steru, który prowadzi okręt w wyznaczonym kierunku (Jk 3, 3-5). Z punktu widzenia ekonomii zbawienia ten decydujący o losie człowieka element jest wewnętrznie sprzeczny. „Z tych samych ust wychodzą błogosławieństwa i przekleństwa. Nie można, bracia moi, aby tak było. Czyż źrodło z tego otworu bije słodką i gorzką wodę?” (Jk 3, 10-11). Jakub nie miał złudzeń, że mowa jest żywiołem anarchicznym i szczególnie podatnym na zło. „Języka zaś nikt z ludzi opanować nie może, zło nie mające odpoczynku, pełen śmiertelnego jadu” (Jk 3, 8).

Chociaż Ksiądz Piotr nie słyszał szaleńczego śpiewu Konrada, wie z całą pewnością, że doświadczenie przepaści jest karą za poddanie się anarchicznemu żywiołowi mowy. To, co nazwałem uprzednio neurozą językową, z punktu widzenia Pisma jest „gorzką wodą” mowy, złem nie znającym odpoczynku, które zniewala człowieka. Gdyby jednak prawdą było, że nie człowiek rządzi językiem, lecz język — człowiekiem, jak twierdzi wielu dzisiejszych uczonych, po stoczeniu się do przepaści ludzkość nigdy by się z niej nie wydostała. Diabeł zawładnąłby wszystkimi jej językami. Ksiądz Piotr pamięta, że mowa człowieka może być strumieniem „wody słodkiej”, prądem słów czystych, nieskalanych złem. Słowo pochodzi od Boga i samo w sobie jest dobre, chociaż człowiek, który stworzył zło, może je opaskudzić. Doświadczenie przepaści, którego sens odsłonić może jedynie pokuta, przynosi więc wiedzę o sakralnym charakterze słowa. Najpierw słowo było u Boga. Aparat mowy jest święty, ponieważ zakorzenia dar Boga. słowo, w materialnej rzeczywistości. Odstąpienie go złu jest tak wielkim grzechem, że za pokutę powinna wystarczyć sama świadomość tego występku.

Módl się. bo strasznie Pańska dotknęła cię ręka.

Usta, którymiś wieczny Majestat obraził,

Te usta zły duch słowy szkaradnymi skaził;

Słowa głupstwa, najsroższa dla mądrych ust męka,

Oby ci policzone były za pokutę...

(III, 180-181)

Romantyczna filozofia języka, naszkicowana przez Upiora, doczekała się Więc teraz rozwinięcia. Mowa jest obsesją Bohatera Polaków we wszystkich Jego wcieleniach. Zwłaszcza wówczas, kiedy milczy.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obraz0 I 120 Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków figurą Cierpiącego Sprawiedliwego. Ten m
Obraz5 130    Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków i 130    
Obraz2    144    Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków
Obraz3 • 146    Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków konceptach Georges Pou
Obraz9 1SS    Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków Wygląda więc na to, że d
Obraz 1 162    Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków się do zaklęć magicznych
Obraz 5 f
Obraz 7 174 Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków 174 Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera
Obraz 6 (37) Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków 1 naturalny, zwołał spontaniczny zwrot do
56688 Obraz8 (43) 156 Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków(...] Odezwij się, — bo strzelę
37891 Obraz0 (43) i 40    Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków Fantazmatom
20440 Obraz1 (53) nuois ■ Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków Mickiewicza, który przyznaw

więcej podobnych podstron