townie cierpiącego, umierającego Boga38. Ten represyjny wizerunek odgrywa zasadniczą rolę w przepełnionej przemocą edukacji Dodie i Carrie.
Mocami telekinezy Carrie rozporządzała już jako mała dziewczynka, ale uświadomiły się jej one i spotęgowały wraz z pierwszą menstruacją. Tu zaczyna się ujawniać bogato reprezentowana w powieści Kinga symbolika krwi, nigdy jednak nie wmuszana czytelnikowi, lecz organicznie wynikająca z toku opowieści. Krew menstruacyjna ma rozmaite znaczenia dla różnych postaci.
W wykładni matki ta krew jest karą Pana za pierwszy grzech kobiety, za „stosunek płciowy”. Jako poddana kobiecości Carrie podlega „przekleństwu krwi” i zostaje przez matkę skatowana policzkami i kopniakami, które mają ją przymusić do uznania „swego grzechu”, chociaż oczywiście czuje się zupełnie niewinna.
Dla dziewcząt z klasy, w których obecności Carrie dostaje swej pierwszej menstruacji, ta krew jest następną oznaką jej abiektalności. Stąd perfidny pomysł jej największej antagonistki, Chris, by doprowadzić do wybrania jej królową balu i następnie oblać kubłem świńskiej krwi. „Świńska krew dla świni” ma być ostatecznym napiętnowaniem Carrie nieczystością (Świnia wszak jest symbolem brudu, tępoty, nieczystości), jej degradacją i ośmieszeniem.
Dla Carrie zaś krew menstruacyjna staje się uświadomieniem własnej siły -„jakby w jej umyśle pękła jakaś tama, uwalniając wezbrane wody” (74)39. Carrie czuje się „niby Samson”, Anioł z Ognistym Mieczem. I rzeczywiście, rozpętane moce zemsty przybierają wymiar apokaliptyczny - nadszedł Dzień Sądu, wymierzenia krwawej sprawiedliwości. Carrie uruchamia dwa groźne żywioły - ogień i wodę. Swoimi zdolnościami telekinetycznymi zabija dwieście osób i niszczy całe miasto. Gdzieś tam czai się w niej poczucie klęski, zachowuje się nawet jak lady Makbet (148), ale doznane krzywdy powodują, że „przekracza granice szaleństwa” (146). Wreszcie matka i córka w dzikim, kulminacyjnym zwarciu zabijają się wzajemnie, kończąc w ten sposób swój broczący krwią związek.
King umiał połączyć horror i menstruację. Stało się to oczywiście za pewną cenę. Krew menstruacyjna pojawiła się przede wszystkim jako znak destruk-cyjności kobiety, jej potworności (por. omówione w tym rozdziale poglądy Micheleta). Ale również przecież jako znak jej mocy. Odradza się lęk przed potęgą czarownic, które nieraz korzystały z magicznych właściwości przypi-