CZĘŚĆ II • DZIAŁANIE
ludziom, stąd normy, które można z niej wyprowadzić, są powszechne. Co więcej - fakt, że natura jest nam wrodzona i nie mamy na nią wpływu, gwarantuje obiektywność norm. Dodajmy, że na podstawie treści składających się na naszą naturę (na przykład wyrażonych w definicji: człowiek to zwierzę rozumne) możemy w sposób jednoznaczny i bezwarunkowy określić, co powinniśmy czynić, a czego unikać. Zwolennik omawianej teorii powie na przykład, że jeśli do natury ludzkiej należy potrzeba zachowania życia oraz potrzeba społecznej współpracy, to obowiązywanie normy „nie zabijaj!” jawi się jako oczywiste. Respektowanie tej normy umożliwia przecież realizację wymienionych potrzeb, a tym samym przyczynia się do spełniania natury ludzkiej.
Drugi typ teorii szuka podstaw norm etycznych w wartościach, zwłaszcza w idealnych wartościach moralnych. Wartości te istnieją niezależnie od tego, co realne, w tym niezależnie od ludziach czynów - dzięki temu można wyjaśnić obiektywność norm. Wartości te są też ogólne, przez co odpowiadające im normy mogą się stosować do dowolnego — spełnionego przez jakiegokolwiek człowieka — czynu jakoś podpadającego (lub nie) pod daną wartość. W takiej sytuacji również powszechność i bezwarunkowość norm zyskuje swe wyjaśnienie. Wedle omawianych teorii wartość życia (ludzkiego) usprawiedliwiałaby normę „szanuj życie!” w ten sposób, że każdy nakazany przez nią akt afirmacji życia realizowałby (konkretyzowałby) tę wartość, a każdy akt naruszający tę normę uniemożliwiałby jej realizację (stąd sub-norma negatywna „nie zabijaj!”).
Według teorii teistycznych normy etyczne są, bezpośrednio lub pośrednio, określone i nakazane przez Boga. Sam ten fakt wystarcza, by zapewnić normom obiektywność — w sensie niezależności od ludzi (i od innych osób przygodnych), choć nie w sensie niezależności od jakiejkolwiek osoby. Pamiętać jednak należy, że osoba, od której normy są zależne, jest stwórcą wszystkiego, co istnieje, a więc jest kimś, od kogo zależy każdy byt. Teista dodatkowo twierdzi, że Bóg ustanowił normy jako powszechne i bezwarunkowe. Trudno zresztą pomyśleć, by Bóg jako sprawiedliwy stwórca wszystkich ludzi — jednego gatunku istot - ustalił różne normy dla różnych ludzi. Tym bardziej trudno przyjąć, by Bóg jako istota doskonała wydawał zalecenia względne, uwarunkowane jakimiś Jego kaprysami. Paradygmatyczna norma „nie zabijaj!” zyskuje więc swe uprawomocnienie dzięki temu, że pochodzi od Boga - stwórcy i „władcy” wszystkiego — jedynej istoty, która ma moc i prawo, by cos' bezwzględnie nakazywać lub czegoś zakazywać.
Historyczne korzenie
Teorie etyczne pierwszego typu pochodzą od Arystotelesa. Według niego natura ludzka może skłaniać nas do określonego postępowania, ale nie może go wymuszać, wywoływać automatycznie. Człowiek jako istota rozumna i wolna sam musi rozpoznać swą naturę oraz wybrać stosowne do niej działanie. Co więcej, aktem swojej woli musi owo działanie wykonać. Aby to się stało, rozum i wola powinny być wystarczająco sprawne, a do tego potrzebne jest ćwiczenie1. By nie ulec namiętnościom czy jakimś innym „skrzywieniom” (zwłaszcza poznawczym), które wiodą do zgubnych skrajności, należy wyrobić w sobie nawyki właściwego postępowania, czyli tale zwane cnoty. Ich praktykowanie jest gwarancją rozumnego i szczęśliwego życia. Teoria cnót to jedno z największych osiągnięć Arystotelesa. Powracali do niej myśliciele różnych czasów i różnych filozoficznych orientacji; nawet ci, których poglądy metafizyczne dalekie były od Arystotelesowskich.
Patronem etyki drugiego typu jest Platon. Nie tylko dlatego, że wartości można pojąć jako byty idealne, których odkrywcą jest ten filozof. Także dlatego że w Platońskiej filozofii najwyższa idea to idea dobra-piękna, która w świecie realnym przejawia się przede wszystkim w moralnie wartościowych czynach. Do koncepcji tej nawiązali w XX wieku fenomenologowie (zwłaszcza Max Scheler i Nicolai Hartmann), którzy istoty moralności upatrywali w realizacji (konkretyzacji) idealnych wartości. Wartości ujawniają się przy okazji różnych sytuacji życiowych i niejako wzywają nas, by sprowadzić je na ziemię. Kto się z nimi rozminie lub naruszy tkwiący w nich porządek-hierarchię (na przykład przedkładając wartość niższą nad wyższą), sprzeniewierzy się swojemu ludzkiemu powołaniu.
163
Arystoteles znajdował się jeszcze pod wpływem intelektualizmu etycznego Sokratesa, stąd w życiu moralnym większe znaczenie przypisywał sprawności rozumu niż woli. Później chrześcijańscy interpretatorzy Arystotelesa odwrócili ten porządek.