lali się wlasnem poczuciem powodzenia, albo nawet samą radością, jaką daje wykonanie trudnego wysiłku. Naogól jednak mamy do czynienia z wszystkiemi trzema wyinienionemi motywami. Niektórzy ludzie posiadają talenty specjalne, i wobec tego wybór sfery działania ograniczony je3t dla nich przez rodzaj tych talentów; inni mają w młodości tok szeroką skalą uzdolnień, możliwych do rozwinięcia, że ich wyhór określony jest głównie przez porównanie różnych stopni szacunku, jakim opinja publiczna darzy różne rodzaje powodzenia.
Te same pragnienia — choć zwykle mniej ostro zarysowane — istnieją i w ludziach, nie posiadających żadnych specjalnych talentów. Tacy ludzie nie mogą jednak osiągnąć własnym indywidualnym wysiłkiem niczego, co jest bardzo trudne do osiągnięcia; dlatego niedostępne im jest, jako poszczególnym' jednostkom, poczucie wielkości i poczucie triumfu, jakie daje pokonanie poważnego oporu. Życie ich jest nieciekawe i pozbawione przygód. Rano idą do biura albo do pługa, wieczorem wracają, zmęczeni i milczący, do unormowanej monotonji domowego ogniska. Wierząc, że naj* wyższem dobrem w życiu jest zabezpieczona sytuacja, ubezpieczyli się na wypadek śmierci i choroby i znaleźli sobie pracę, której nie obawiają się utracić, choć nie daje im też ona nadziei na żaden poważniejszy awans. Ale bezpieczeństwo, z chwilą gdy zostało osiągnięte, mści się w postaci nudy. Człowiekowi potrzeba w życiu także przygody, fantazji, ryzyka; czy jednak zwykły pracownik może zaspokoić te potrzeby? Nawet, gd-yby to było możliwe, interesy żony i dzieci mają pierwszeństwo i nie mogą być lekceważone.
Ta ofiara porządku i organizacji uświadamia sobie.
w jakiejś oliwili nagiego kryzysu, że należy do pewnego narodu, że ten naród może ryzykować, może przedsiębrać trudne zadania, przeżywać gorące wzruszenie walki, pobudzać fantazję i ducha przygody w wyprawach wojennych na Górę Synaj lub do Ogrodów Edenu. Przeżycia narodu stają się, w pewnym sensie, udziałem człowieka; cierpienia narodu — jego cierpieniami. Bierze on odwet nad długiem! latami rozsądnego i ostrożnego życia, pogrążając się z pasją w powszechnem szaleństwie. Wszystkie te okropne przykazania zapobiegliwości, gospodarności i porządku w życiu prywatnem nie stosują się — według panującej opinji — do życia publicznego. Lekkomyślność jest rzeczą szlachetną i patrjo-tyczną, gdy jest nią opanowany naród — choć byłaby złem w życiu jednostki. Stare, prymitywne namiętności, negowane przez cywilizację, podnoszą się znowu tem silniej, im silniej były tamowane. W jednej chwili wyobraźnia i instynkt cofają się poprzez stulecia wstecz — i z murów duchowego więzienia, w jakie został wtrącony, wyłania się dziki człowiek leśny. Taki jest głębszy podkład psychologiczny gorączki wojennej.
Ale poza tym czynnikiem irracjonalnym i instynktownym istnieje w niej także — choćby tylko jako odczynnik, wyładowujący impulsy pierwotne — pewne wyrachowanie p9eudo-rozumowe, coś, co bywa szumnie a niewłaściwie nazywane „myślą“. Gorączka wojenna ba rdzo ^rzadko opanowuje naródj jeśli nie wierzy on w sw^zwycięstwo. Oczywiście, pod wpływem namiętności ludzie przeceniają widoki swego powodzenia; istnieje jednak pewien stosunek między tem, na co ludzie mają nadzieję, a tem, czego można racjonalnie oczeki-•vi;ć. Holandja — chociaż zupełnie tak samo humani-
79