Ha^o, hto6 ;xyma ołuiMeiiejia, Ha^o cnoBa naynuTbca jkhtb, —
A iie to... FopHMMM mcjiecr jiera, Cjiobho upai/iHHK aa mohm okhom.
;uiBno npcAMyBCi^BOBajia tioi CBcnibiH ;icm> u ouycTCJibin ;u>m
Jlenw 1939 'Trzeba, aby dusza skamieniała, Trzeba uczyć się żyć od nowa -
Jeśli nie... Szelest lata gorzcy,
Jakby święta za oknem nastały. Jakże dawno przeczułam ten lśniący Jasny dzień i dom opustoszały.
Lato 1939
8
K CMCpiM
I i,i bcc panno uproieiub - tumcm >kc mc icncpb?
>1 wjiy tcGh — mmc omcmi. i py^no.
>1 noiyniMjia cbct u oi BopMjia ;u*cpi>
Te6e, tukom iipocion u Hy;moM. npHMii ;u«h dtoio kukom yioa»o m\j(,
BopBMCb orpaBJicmibiM cnapn^OM
Hjii> c i hpi>koh iiOAKpa;iMCb, kuk omaiHbiM Gaiuuti
HJlb orpann IT1(|)03llbIM MaAOM.
Mjii» CKaaoMKOM, iipnjiy mmii uoii roGoii
11 BCCM JiO lOlIIHOTbl 3HaK()M()M, —
M r o6 h yBn;icjia Bcpx ma u km rojiyGoń H 6jic;uioio ot crpaxa ynpaB/iOMa.
Mmc bcc parnio rcncpb. KjiyGmcH Ehhccm,
3bc3jui nojiMpnaB chbct.
W CMHMM GjlCCK BOTJIloGjICMMbl X OHCM l loCJICAMMM y>KaC 3aCTMJiaCT.
19 aeeycma 1939, <I>ounuimibiu Jlo\t 8
Do śmierci
I lak przyjdziesz dlaczego nic w najbliższym z dni? Ciężko mi czekam na czas twojej chwały.
Już pogasiłam światło i otwarłam drzwi Tobie, tak prostej i takiej wspaniałej.
Przyjm na się postać wszystko jedno ja kip Pociskiem wedrzyj się zatrutym, zdalnym,
Jak doświadczony bandyta z tasakiem,
Zarazkiem za 1 ruj mnie lyfoidalnym,
Albo bajeczką przez ciebie zmyśloną,
A wszystkim znaną, że się już przejadła,
By mignęła mi czapka z daszkiem przekrzywionym I twarz dozorcy ze strachu pobladła.
Wszystko nieważne. Jeniseju piany Kipią i gwiazdy polarnej jaśnienie.
Błękitną jasność oczu ukochanych Ostatnie już przesłania przerażenie.
19 sierpnia 1939, Dom na Fontance