wia budynek o „takim samym” wyglądzie jak ten.na niej; mapa fragmentu nieba odnosi się do tej jego części, w której ciała niebieskie są tak rozmieszczone, jak na niej; wzór strukturalny w chemii obrazuje substancję, której drobina składa się z tylu i tak samo powiązanych atomów jak te we wzorze (Morris, 1971:37— 38). Przykładom tym przeciwstawia- Morris: słowo „fotografia”, nazwy gwiazd, nazwy pierwiastków chemicznych. To są, powiada, symbole, czyli znaki nieikoniczne. Jedne i drugie, to jest znaki ikoniczne i znaki nieikoniczne, czyli symbole, składają się na klasę znaków charakteryzujących. Znak charakteryzujący może się odnosić do zbioru przedmiotów i — zdaniem Morrisa tym właśnie różni się od wskaźnika, jako związanego z pojedynczym obiektem.
Jak widać z przykładów podanych przez Morrisa, symbol^ np, więc pewna nazwa, pozostaje w stosunku konwencjonalnym, a w każdym razie nienaturalnym, do tego co symbolizowane. Pamiętamy zaś, że znak. ikoniczny to według tej koncepcji tyle co nie-symbol. Skoro więc znak ikoniczny przeciwstawił on symbolowi, to tym Samym związek tego pierwszego z tym, czego jest znakiem, uważał za naturalny.
Później Morris (1971:98,100, 273,282) porzucił to przeciwstawienie i zastąpił je dwoma innymi: znakom ikonicznym przeciwstawił nieikoniczne, natomiast za przeciwieństwo symboli uznał sygnały. O tym drugim odróżnieniu będzie mowa nieco dalej, teraz natomiast przyjrzyjmy się pierwszemu. v O znakach ikoniez-nych powtarza się w nim to, co zostało powiedziane poprzednio: że same mają cechy oznaczanych przez nie przedmiotów oraz że ikoniczny jest każdy znak, pod pewnym względem podobny do tego, co oznacza. Alę w ich charakterystyce pojawia się pewien nowy ważny szczegół, a wśród ich przykładów pewne nowe
ich rodzaje. Mianowicie Morris zauważa, iż ikóniczność jest kwestią stopnia, i wyjaśnia to w taki sposób*, znak jest ikoniczny do tego stopnia, do jakiego sam zawiera cechy oznaczanych przedmiotów. Tak więc barwna fotografia Pienin zapewne bardziej byłaby, wg Morrisa, ikoniczna niż czarno-biała, z kolei ta bardziej ikoniczna niż negatyw zdjęcia; a może duże powiększenie bardziej byłoby w tym wypadku ikoniczne od zdjęcia małego formatu; odtworzenie przez radio koncertu symfonicznego bardziej wydaje się według tego poglądu ikoniczne wówczas, gdy kwadrofoniczne, a barwą i siłą dwięku zbliżone do żywej muzyki, niż wówczas, gdy odbierane z kieszonkowego prymitywnego odbiornika tranzystorowego.
Podobieństwo stopniowalne, będące dla Morrisa podstawą tego drugiego pojęcia ikonicz-ności, nie zawsze jest — jak zresztą w ogóle podobieństwo —• relacją genetycznie* naturalną. Czasem--o czym już była mowa — może być ustanowione przez człowieka. Nie ma więc pewności, czy zarówno poprzednie Morrisowskie pojęcie znaku ikonicznego, jak i to późniejsze, obecnie rozpatrywane, opierają się na naturalnym związku tego znaku z tym co przezeń oznaczane. Nie ma tej pewności tym-bardziej, że —* jak już wspomnieliśmy —- dla Morrisa w tych jego późniejszych rozważaniach przeciwieństwem znaku opartego na konwencji, przeciwieństwem symbolu, przestał być znak ikoniczny, a stał się sygnał.
: Z- drugiej jednak strony, wśród podanych przezeń przykładów przeważają takie, którym raczej odmawia się na ogół charakteru konwencjonalnego, Mianowicie obok dzieł sztuki, które oczywiście mogą mieć i często miewają charakter znaków konwencjonalnych lub takie znaki zawierają, Morris jako przykłady znaków ikonicznych wymienia sny i marzenia,
10 Wstęp do semiotyki . 145