Rtui sceny szekspirowskiej zbudowanej w Nowym Pałacu poczdamskim według pomysłu L. Tlecka, lt<2
I
wprowadzić do teatru' narratora. W oczach widzów byłby to na poły autor, na poły postać dramatu. Gra pozostałych postaci stanowiłaby jakby ilustracje jego opowiadania. Podobna byłaby funkcja scenografii. Mickiewicz sądził, że wprowadzając narratora i ruchome panoramy jako ilustracją jego opowieści, można by wystawić Wte-Bojką Komedię. Skądinąd wiemy, że sam zamyślał ją wystawić W ton sposób po francusku, w Paryżu, i że nawet upatrzył sobie kandydata na głównego wykonawcą.' Narratorem miał być Bocage, słynny „transformista", który z łatwością wcielał slą w różne rodzaje postaci dramatycznych. Ale nawet rzucając ten przykład Mickiewicz zastrzegł sią, żc chodzi o rozwiązanie tymczasowe.”
A dalej? Dalej taki teatr, o jakim myślał Słowacki, z którego wyrosła prawdopodobnie własna twórczość Mickiewicza ł twórczość Krasińskiego. Widać go już w Paryżu, gdzie można zobaczyć zadatki nowej ..architektury fteatraJnejJ. malarstwa [icenlczncgoj, gry świateł i laJc dalej". Francuski aparat teatralny rozwija sią i w przyszłości powinien dać ciekawe }vyniki. Na razie warto korzystać z jego doświadczeń częściowo (jak w przykładzie z Nie-Boską Komedią). Myśląc o właściwej inscenizacji swych dzieł autor „czekać musł na udoskonalenie (tych) sztuk pomocniczych dramatu", gdyż „obecne budownictwo teatralne pozostało znacznie w tyle za ruchem dramatycznym. We Francji jedynie Cyrk .Olimpijski nadaje sią do przedstawień poważniejszej sztuki." („Une piece serieuse".)
Jednak tylko w streszczeniu Lekcja XVI sprawia wrażenie jasnego i przejrzystego programu. Kiedy przeczytać ją jako całość, rzuca sią w oczy wahanie mówcy.
niekonsekwencje i nieścisłości. Np. dowodząc, żc technika i scenografia stanowią „nieistotne przydatki"' Mickiewicz powołał się no Tiecka, ałe powołał się w sposób najzupełniej dowolny. „Niemiecki autor Tieck — mówił — rozważał tę sprawę w jednym ze swych dzieł. Wykazał on. że udoskonalenie dekoracyj i teatru, a zwłaszcza przywiązywanie do tego takiej wagi świadczy o upadku dramatu. Kiedy uczucie poety nie dość jest silne, by porwać wszystkich słuchaczy i przenieść ich w krainy ułudy; kiedy słowo jego nie ma dość potęgi, by ukrasić gmach i co chwilą zmieniać dekoracje; kiedy musi wzywać na pomoc dekoratora i maszynistą, dowodzi tym albo własnej niemocy, albo ostatecznego stępienia publiczności. Jak wiadomo, najbardziej fantastyczne scen> Szekspira odgrywano w zrujnowanych budynkach, gdzie nie było fcni dekoracyj, ani machin. Niektóre jego utwory wystawiano nawet po raz_ pierwszy w szopach. Ale czarodziejstwo poety angielskiego jest tak wielkie, że nawet 'czytając go tylko, widzimy światła i cienie, duchy i rycerzy, zamki wyrastające z- ziemi: czytelnikowi na koniec zdaje się, jak gdyby był na scenie wśród aktorów. Powtarzam, żc jest rzeczą bardzo doniosłą rady tc rozważyć i żc poeci piszący dzisiaj dramaty powinni odrzucić precz wszelkie krępujące względy, stłumić w sobie chęć zobaczenia swych dramatów na scenie."
AJeż Ticck nikomu tego nie radził. Był 2nawcą Szekspira i nie mógłby twierdzić, że premiery szekspirowskie odbywały się „w zrujnowanych budynkach" lub „w szopach". Szekspira uważał przez cale życie za najznakomitszego artystę tealru.
35