Przekład, wspólnota, utopia 293
jest pokonanie asymetrii istniejącej między klientem a reprezentantami instytucji społecznych w samąj sytuacji przekładu, a także poza nią. Według brytyjskiego podręcznika tłumacz społeczny umożliwia „urzędnikowi i klientowi, reprezentującym odmienne środowiska i pojęcia i pozostąjącym w nierównej relacji władzy i wiedzy, osiągnięcie porozumienia i obopólnego zadowolenia” (Shackmau 1984:18). Istotnym wymogiem owego obopólnego zadowolenia jest, rzecz jasna, konsensus co do ważności prośby, osiągnięty w drodze racjonalnej komunikacji. Komunikacja z kolei może zostać uznana za racjonalną jedynie wtedy, jeśli tłumacz będzie pośredniczy! w niej tak, że obie strony wezmą w niąj pełny udział, a instytucja zrozumie kierowaną do niej prośbę.
Przekład środowiskowy zatem, przjgmąjąc podejście interwencjonistyczne, zakłada istnienie tego, co Jurgen Habermas nazywa „idealną sytuacją mowy", charakteryzującą się warunkami, które zwykle „przeczą rzeczywistości”, ponieważ są „nieprawdopodobne”. Są to mianowicie między innymi „otwartość na publiczność, inkluzyjność, równe prawa udziału, odporność na wewnętrzny i zewnętrzny przymus, jak również wstawienie uczestników na osiągnięcie porozumienia ftj. szczerość wypowiedzi)’ (Habermas 1998:367). Zakladąjąc istnienie powyższych warunków, tłumacz środowiskowy pracuje ostatecznie po to, by dać początek wrażliwej na obce środowiska rodzimej wspólnocie, która jeszcze nie powstała - a przynąjmniąj nie powstanie do czasu, s klient tłumacza otrzyma azyl polityczny, przysługujący mu proces, opiekę medyczną oy pomoc społeczną. Nawet wówczas jednak przyjmująca go kultura rodzima jest zasadniczo projektem utopijnym, który, co oczywiste, nie może zniweczyć hierarchii spo-fecznych, w ramach których imigrant musi funkcjonować. Ów utopijny projekt niesie jednak nadzieję, że różnice językowe i kulturowe nie spowodują wykluczenia obcych środowisk na rodzimej scenie. Motywacje do podejmowania przekładu bywąją często tóo bardziąj wątpliwe.
Przekład Magda Heydel