276 Lawrence VenuB
Przekład werąji Warda:
\Sfaman umarta dzisiaj. Albo może wczoraj, nic wiem. Dostałem telegram i tego domu: .Maiki zmarła, fbgneb jutro. Z poważaniem'. Ib nic nie znaczy. Może to było wczorą).
Dom starców jest w Marcngo, jakiod osiein<lasiosii|t kilometrów od Algieru. Wsiądę do autobusu o drugiej i dotrę tam popołudniu. W ten sposób będę na czuwaniu i wrócę jutro wieczorem. Fbprosilem szefa o dwa dni wolnego i nie było możliwości, że przy takim powodzie mi odmówi Ale nie był zbyt zadowolony. Zwiedziałem nawet: .Tb nie moja wina". Nic nic odpowiedział. ft>-myślałem potem, ie nie powinienem był tego mówić. W końcu nie miałem za co przepraszać. To on powinien byt ilaijć mi hmdofeaęje. Ale pewnie złoży pojutrze, kiedy zobaczy mnie w żałobie. A na rade jest tak, jakby Haman nie umarta. Jednak po pogrzebie sprawa zostanie zamknięta i wszystko stanie się bardziej oficjalne.]
Angielszczyzna obu przekładów zachowuje dość kolokwialny rejestr, kiedy jednak porówna się te wersje, różnice zaczynąją się mnożyć. Gilbert tłumaczy swobodnie. Dodąje słowa wyjaśniąjące, rozbudowując je pourrai veiller (.będę mógł czuwać") w .mogę spędzić tam noc, zwycząjowo czuwąjąc przy zwłokach". Poprawił i złagodził nagle zwroty francuskiej składni, zmieniąjąc Cela ne veut rien dire (.Ib nic nie znaczy") na „co pozostawia wątpliwość". Nadał też tekstowi pewną formalności i uprzejmości. oddąjąc mamon jako .matka", patron jako „pracodawca" oraz frazę Ce riest pas de ma faule jako „Przepraszam pana, ale to nie moja wina, wie pan". Ward z kolei przeciwnie, pozostaje blisko tekstu. Odtwarza leksykalne i syn taktyczne cechy tekstu francuskiego, odchodzi od weny i Gilberta, nie tylko wybierając takie słowa jak Maman i „szef, ale również trzymając się krótkich, precyzyjnych zdań Camusa: „To nic nie znaczy”, „Tb nie moja wina”. W rezultacie proza Warda ma w sobie prostotę i bezpośredniość. Tam, gdzie Gilbert uciekał się do wyrażeń i fraz w rodząju .dwa dni urlopu", „Dom dla Osób w Podeszłym Wieku’ czy „nie miałem żadnych powodów, żeby się usprawiedliwiać”, Ward daje prostsze „dwa dni wolnego”, „dom starców* i „nie miałem za co przepraszać”. Ward sam opisuje różnicę między tymi wersjami jako różnicę związaną z odmianami języka: przekład Gilberta widzi jako „werąję brytyjską", a własną jako „nadąjącą tekstowi bardziej amerykański charakter" (Camus 1088, v-vi). Ward zdawał sobie sprawę, że sam także zaznacza różnicę kulturową, uwalniąjąc literacką nadwyżkę prowadzącą anglojęzycznego czytelnika ku amerykańskiej tradycji narracyjnej, ku „Hemingwayowi, Dos Passosowi, Faulknerowi, Cainowi" (Camus 1988, v-vi).
Wersja Gilberta, mimo że momentami swobodna, ustanawia ekwiwalencję leksykalną, która pozwala na przeniesienie specyficznej fabuły i charakterystyki powieści Camusa. Jego przekład umożliwia czytelnikowi również dostrzeżenie amerykańskich korzeni francuskiego tekstu, nawet jeśli nie jest im znany ich szerszy francuski kontekst Czołowy krytyk amerykański Edmund Wilson w roku powstania przekładu Gilberta zrc-