290 lawrence Vfemg
pewną .diachronią w ramach synchronii", pozwalającą .sprzecznościom i zmaganioa tworzącym sferę społeczną na powrót w ramach języka; zapewnia przeszłym sprzecznościom i zmaganiom przetrwanie w języku oraz zapowiada przyszłe1’ (Lecercle 109* 182, 216). Zatem inskrypcja rodzimości w każdym przekładzie stanowi, wedle określenia Blocha, „antycypujące objawienie" {Vor-Schein), pewne wyobrażenie przyszłą! pogodzenia różnic językowych i kulturowych, zarówno tych, które dzielą rodzime grupy, jak i tych, które występują między ku Iturą obcą i rodzimą.
W Mandelbaumowskiej wersji poezji Ungarettiego utopijnym nadmiarem są wiktoriańskie poetyzmy. Ta angielska nadwyżka nie tylko przekroczyła ramy komunikacji włoskiego tekstu, ale zaprzeczyła takie modernistycznemu eksperymentowi, przeprowadzonemu w kontekście włoskiej tradycji poetyckiej. A jednak w latach pięćdziesiątych zeszłego wieku poetyzmy Mandelbauma wytworzyły idealną wspólnotę zainteresowania Ungarettim, godząc z sobą różnice między grupami odbiorczymi: włoskimi i amerykańskimi, akademickimi i literackimi. Dzisiąj wyraźniej dostrzegamy nie tyle ową idealność, co ideologię tej wspólnoty, przekład Mandelbauma byt asymetrycznym aktem komunikacji, który jednocześnie dopuszcza! i wykluczał kontekst włoski, służąc zarazem jako podstawa niewspółmiernych reakcji ze strony amerykańskich środowisk czytelniczych. Jednak ideologiczna siła tego przekładu sprawiła, że okazał się utopijny dla własnych czasów, jako że wyrażał nadzieję na przekazanie obcych znaczeń obcego tekstu poprzez inskrypcję rodzimości. A te utopijne zamierzenia zaowocowały realnymi efektami. Stworzona przez Mandelbauma nadwyżka zawierąjąca obraz amerykańskiej publiczności świadczyła o tendencji dominującej w amerykańskim przekładzie poetyckim, dzięki czemu ta wersja zyskała uznanie zarówno w środowisku akademickim, jak i poza nim.
Przekłady żywiące utopijne marzenie o wzajemnym porozumieniu między kulturą obcą i rodzimą to nierzadko przekłady literackie, zarówno elitarne, jak i masowe. Zwykle jednak mamy do czynienia z bardziej przyziemnymi formami, tworzonymi na potrzeby techniczne czy pragmatyczne. Zastanówmy się nad przekładem środowiskowym czy Uaison, ustnym tłumaczeniem dwukierunkowym na rzecz uchodźców i imigrantów, którzy zmuszeni są do kontaktów z różnymi instytucjami społecznymi w przyjmującym ich krąju. Tłumacze środowiskowi działają w szeregu sytuacji prawnych, medycznych czy edukacyjnych, włącznie z prośbami o azyl polityczny, przesłuchaniami sądowymi, przejęciami do szpitala czy składaniem podań o zasiłki. Zasady etyczne, formułowane czy to przez stowarzyszenia zawodowe tłumaczy, czy przez same zainteresowane instytucje, podkreślają zwykle, że tłumacz powinien być .szybą*, która .pozwala na przekazanie myśli bez żadnych modyfikacji, adaptacji czy wykrzywień” (Schweda-Nicholson 1994:82; zob. też Gentile, Ozolins, Yasilakakos 1996). Jed-