P1080909

P1080909



[WACŁAW HRYNIEWICZ OMI

ny i zlekceważony, nie groził potępieniem, lecz spokojnie „wyszedł spośród nich” (w. 33). W czasie mowy pożegnalnej w Efezie zachęcał starszych, polecając ich Bogu, aby głosili „Słowo Jego łaski, które ma moc zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi” (Dz 20,32). W mowach obrończych przed wysokimi władzami rzymskimi i żydowskimi (Dz 22-26) opisuje swoje własne doświadczenia wiary w Chrystusa, które skłoniły go do głoszenia Dobrej Nowiny o przebaczeniu i nadziei dla wszystkich ludzi (por. Dz 26,6-7.18.20). Wyznaje swoją wiarę w „zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Dz 24,15; por. 23,6; 26, 8). Ani słowa o gniewie Bożym i groźbie potępienia.

Jest jeszcze jeden moment wielce charakterystyczny dla postępowania Pawła. Kiedy w drodze do Rzymu zastała ich burza, wówczas w obliczu śmierci zamiast groźbą piekła wzywać do nawrócenia dodawał wszystkim otuchy (Dz 27, 25—26). W czasie aresztu domowe1 go w Rzymie głosił Ewangelię Żydom. Tym, którzy nie dali się przekonać, przypominał jedynie słowa proroka Izajasza o otępiałym sercu, wewnętrznej głuchocie i ślepocie, zamykających drogę do zrozumienia prawdy (Dz 28, 25-27). Skoro nie słuchają i nie rozumieją wybrani, trzeba zwrócić się do pogan (w. 28-31).

Wszystkie te świadectwa w Dziejach Apostolskich nie zawierają żadnej wzmianki o Gehennie i zatraceniu. Apostołowie wspominają jedynie o sądzie i zmartwychwstaniu. Jest to fakt wielce znamienny, od dawna pomijany przez głosicieli wiecznego potępienia. Zasługuje on na poważne potraktowanie. Głosiciele Ewangelii stawali w obliczu kultury zamkniętej na jej wyzwania. Tym bardziej zastanawia to, że w ich mowach pełnych mocy Ducha Bożego nie ma ani śladu pedagogii zastraszania i gróźb eschatologicznych. Postępowanie ludzi bezpośrednio kontynuujących misję Jezusa ma także dla nas dzisiaj charakter normatywny. Jakże często nasza teologia odchyla się od ducha pierwotnej kerygmy apostolskiej!

Pytajmy zatem, jaki obraz Boga chcemy głosić dzisiaj światu naszego czasu. Faktem jest, że wielu inteligentnych i wrażliwych ludzi zniechęciło się do chrześcijaństwa i odwróciło się od niego. Nie potrafili pogodzić się z wizją „okrutnego Boga” dopuszczającego wieczne męki swoich stworzeń. Czy odrzucili samego Boga? Raczej Jego zniekształcone oblicze ukazywane przez tradycyjną doktrynę kościelną,

niezgodną z duchem Ewangelii. Dualistyczna eschatologia może skutecznie popychać ludzi w stronę niewiary i ateizmu. Czas najwyższy, aby zdać sobie z tego sprawę i powrócić do wizji Boga objawionego w nauczaniu Jezusa.

Bóg nie jest ograniczony prawami czasu

Ostatnia Księga Nowego Testamentu kończy się zwrotem do Chrystusa oraz zaproszeniem, które objawia zdumiewającą łaskawość i hojność Boga: „A Duch i Oblubienica mówią: »Przyjdź!«. I ten, kto słyszy, niech powie: »Przyjdź!«. A ten, kto pragnie, niech przychodzi, kto chce, niech darmo weźmie wodę życia” (Ap 22, 17). Darmo, czyli jako dar. Trzeba jedynie zapragnąć tego daru. Trzeba przyjść. Woda życia to symbol samego życia. Wierzę, że w głębi ludzkiego jestestwa kryje się pragnienie, aby Bóg naprawił to, co zostało naruszone, aby przemienił tego, który zapragnie wyzwolenia i przemiany.

Jezus mówił o sobie: „Nikt nie może przyjść do mnie, jeśli nie przyciągnie go Ojciec, który mnie posłał” (J 6, 44). W przededniu swojej śmierci obiecywał: „A ja, gdy zostanę wywyższony nad ziemię, pociągnę wszystkich do siebie” (J 12, 32; wyróżnienie-W.H.). Zaproszenie do przyjścia i wzięcia wody życia przychodzi z drugiej strony rzeczywistości - ze świata, którego bezpośrednio nie widzimy ani nie znamy. Ten świat jest wciąż jeszcze światem naszej wiary i nadziei. Zaproszenie wyrażone w Apokalipsie mówi o drzwiach otwartych dla każdego. To symbol drzwi zbawienia. Dlaczego wyznawcy Chrystusa mieliby lękać się tak wielkiego otwarcia ze strony Boga? Bramy nowego Jeruzalem „nie będą zamykane w dzień, a nocy przecież tam nie będzie” (Ap 21, 25)6.

Dualistyczna eschatologia widzi w śmierci człowieka granicę możliwej zmiany decyzji. Uczy, że kto odrzuca Boga, wybiera na zawsze piekło i potępienie. Skoro Bóg nie zbawia ludzi wbrew ich woli 1

43

1

Na temat niektórych wątków w Apokalipsie ważnych dla nadziei na ostateczne pojednanie z Bogiem zob. Wacław Hryniewicz, Teraz trwa nadzieja. U podstaw c krzew i-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P1080907 WACŁAW HRYNIEWICZ OMl rwychwstałego" (Mk 16, 14). Nie znajdziemy tych akcentów winnymi
P1080908 WACŁAW HRYNIEWICZ OM! WACŁAW HRYNIEWICZ OM! Ewangelia jako Dobra Nowina nie potrzebuje sank
P1080910 WACŁAW HRYNIEWICZAMI i nikogo nie przymusza, wieczne piekło jest konsekwencją takiego wybor
P1080911 c    WACŁAW HRYNIEWICZAMI ręcznych tak, jakby inne Pisma poza Ewangelią były
P1080912 c    WACŁAW HRYNIEWICZ OM! stwie Chrystusa. Byłoby to niezgodne z wyraźnymi
P1080914 [WACŁAW HRYNIEWICZ OK] Teksty biblijne interpretowane w świetle nauki i dzieła Chrystusa ni
P1080917 IRENEUSZ ZIEMINSKI IRENEUSZ ZIEMINSKI Wiara nie tylko gwarantuje, lecz również uobecni
P1080975 CzasKultury / 4 - 2004 życiem, w dyskursie, który nie jest śmiertelny, lecz przeciwnie, jes
P1080906 TEMAT MIESIĄCA TEMAT MIESIĄCA Wacław Hryniewicz OMIDobra nowina o zbawieniu Kto upiera się
P1080913 c    WACŁAW HRY NIEWICZ^, mijającą, wyrazem poddania sądowi Boga. Nie powied

więcej podobnych podstron