ZYGMUNT GREft
to sferę ziemską rosnąca, snuje ti« przez część niniejszą, która jest to ten sposób niby aktem IV i zarazem IIba7). Ta 'pomysłowa próba Micińskiego przeszła jak dotąd bez komentarza krytycznego i, jak się zdaje, bez — co jeszczd bardziej zdumiewające — r
kontynuacji. (
Pisano również o orgiastyczności wyobraźni Micińskiego. Szczególnie w dramatach jego odgrywała ona dużą rolą. Te konstrukcje zstępujące zawsze były przerywane próbą, w której już — już mogło się wydawać, że wyzwoli się ludzka energia i odmieni bieg napięcia dramatycznego. W Patiomkinie był to akt trzeci: orgia odesskiej hołoty, złodziei, dziwek, bosiaków, mieszkańców śmietnika i pijanych marynarzy, na którą patrzył Lejt-nant Szmidt, jego żona i jego Tina. W Bazy-lissie było to rozpustne „Misterium” mniszek i Teofanu następujące również po akcie drugim. I one jednak nie pogrążyły się w rozpuście na tyle. by inaczej pokierować przebiegiem akcji. Śzoiat toyszedl z normy, wraca jednak do swych okrutnych, logicznych form. Stanisław Pigoń opisuje w Miłych życia drobiazgach jeden z dramatów Micińskiego, pozostających w rękopisie. Walkę dusz. Jest tam taka sytuacja, że mag-netyzer, czarnoksiężnik i satanista, Kofta, wciąga swoje ofiary na sabat diabelski w podziemiach zamku. Następujący akt — przedstawiający zapewne ten sabat — został przez autora całkowicie usunięty z rękopisu. Widocznie sam uznał, że poszedł trochę za daleko.
„Ateneum*? i»os, z. xi i xix. «tr._TS«