Scan0061 tif

Scan0061 tif



i' •;H ""«''"i; ^'■'iri V :"''"''liir:

racji. Na dodatek źle trafił i ni@ obłowił się specjalnie. Samokry tycznie przyznawał, że w tej dziedzinie nie ma przed sobą przyszłości. Kieszonkowcem mógł być tylko młody człowiek o wrażliwych rękach.

Zdawało się więc, że prezes dokonał trafnego wyboru. Utwierdził się w tym przekonaniu, gdy odwiedził Żółwiaczka i zapytał, jak idą interesy.

—    Bryndza i tyle — odpowiedział markotnie gospodarz. — Nie można nigdzie uczciwie zarobić. Czekam, aż po tej całej hecy znów otworzą w Dzyndzy--lakach spółdzielnię.

—    A chcielibyście zarobić trochę dolarów?

—    Co bym miał nie chcieć.

—    Musicie tedy umrzeć.

Żółwiaczek zachwiał się na nogach i pobożnie prze-. żegnał.

—    Co też prezes mówi? — przestraszył się nie na żarty.

—    Oczywiście tylko tak na niby — roześmiał się prezes.

i .


Mimo wszystko gospodarz nie wyglądał na zachwyconego. Skubany wyjął scenariusz i zaczął gorąco namawiać kieszonkowca do objęcia głównej roli. Żół- : wiaczek szczegółowo zapoznał się z 'bogatym programem pogrzebu i zażądał dodatkowych wyjaśnień. Przez cały czas kiwał sceptycznie głową.

—    Ciężka rola — powiedział na zakończenie,

—    Ale dobrze płatna.

—    Ile? — zapytał krótko przyszły aktor.

Powiedzmy dwieście.

—    Płatne zaraz, czy po sezonie?

—    Oczywiście jak wszystko, po zakończeniu turnusu.

—    Za dwieście nie opłaci się umierać nawet na żarty. Trzysta i ani grosza taniej.

'"" 'Mi/j f • • . I: i iw


J .


J

I

(


1

■*


I

)


i

i


t


u\


I

-I


i


I

i


i


I


i


i

i


l


i [

U


W

;l|


"I

!|l

iiii


i


h:l

■II


i-

1‘

i •

5.

j '


Chwilę targowali się zawzięcie. Stanęło wreszcie na dwustu pięćdziesięciu. W widowisku miała wziąć udział również żona Żółwiaczka. Statystować mieli wszyscy mieszkańcy osady.

Skubany rzucił się w wir przygotowań. Ludzie uznali, że pomysł jest dziwaczny, ale, zachęceni godziwym zarobkiem, dali się przekonać. Prezes częściej wymykał się teraz wdowie Konstancji i przebywał wśród swoich podopiecznych.

Wieczorami z prehistorycznych chat dochodziło ja


j


i


i

i


i

i

i

i


I


kieś tęskne zawodzenie. Turyści w hotelu nie mogli się nadziwić, skąd taka nagła zmiana nastroju. Indago


wany w tej sprawie prezes Skubany rozkładał bezradnie ręce. A kiedy wreszcie stwierdził, że smutek udzielił się również gościom, dał znak i po osadzie gruchnęła wieść o śmierci Żółwiaczka. Mieszkańcy chodzili markotni, ze zwieszonymi głowami, głównie dlatego, że na czas pogrzebu prezes zakazał konsumpcji miłordzianki. Ale turyści o tym oczywiście nie wiedzieli i szczerze współczuli dzikim. Do domu żałoby ciągnęły pielgrzymki. Z początku chodzili tylko tubylcy, potem również i goście hotelowi.


Żółwiaczek leżał wyciągnięty jak struna na posłaniu wymoszczonym skórami, a tak łudząco przypominał trupa, że nawet zaznajomieni z widowiskiem wzdry-gali się nieprzyjemnie. Ale prawdziwy koncert gry dawała Żółwiaczkowa. Siedziała przy mężu i zawodziła tak żałośnie, że turystom ze współczucia ściskały się serca. Widok zbolałej kobiety z rozpuszczonymi włosami wyciskał, łzy z oczu.

Pyrolak z urzędu regulował ruch wokół łoża zmarłego. Nie dopuszczał turystów zbyt blisko, aby nie zauważyli, że Żółwiaczek oddycha. Zresztą na wszelki wypadek skórę przykrywającą odeszłego w zaświaty oparto na paru niewidocznych patyczkach, tak, aby


j


i

i


I

125


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Scan0039 tif I
Scan0039 tif I
Scan0058 tif > •■i {i I i i ! i i i i i I: !! Producent destylatu siedział na pniaku i rozlewał
Scan0099 tif roz- —    Wspólnoto kochana, na dziki, na dziki! — darł się
Scan0006 tif hrabstwa miejskie lub jednostki administracyjne (wtadze jednolite). Hrabstwa podzielone
Scan0018 tif Tb yi• : i i-i: dl I f . •aiii Narodowej, podjęta na sesji poświęconej rozwojowi turyst
Scan0020 tif był trochę pokiereszowany, ale na niego nikt nie zwra-cal uwagi. Oczywiście cały porząd
Scan0043 tif nagranych na taśmę magnetofonową górowały okrzyki tubylczej młodzieży. —   &n
Scan0090 tif i zmienili pozycje. Na czworonoga posypał się grad strzał. Rozpoczęła się wałka na śmie
Scan0091 tif g .lii lIl liii li 1 Rzucił się na niedźwiedzia i odepchnął go ode mnie. Jestem dumny,
Scan0093 tif dał portfel z pieniędzmi i ważnymi dokumentami. Żółwia czek, na którego padło podejrzen
Scan0096 tif f*BtpDRMM wać ten ceremoniał, żeby nie narazić się na gniew gospodarzy, Poszli więc za
skanuj0007 Na dodatek rozróżnienie ciała i duszy oraz związana z tym deprecjacja ciała coraz bardzie

więcej podobnych podstron