350 Europa XVII wiek
my, szczerze, otwarcie, bez obłudy, uczą nas, kształcą, napominają, pocieszają, żywo uobecniają nawet rzeczy oczom naszym bardzo dalekie. O, jakże przedziwna jest moc, dostojeństwo i nieomal boskość ksiąg! Gdyby nie było ksiąg, prostakami bylibyśmy wszyscy i nieukami; ani przeszłych rzeczy nic mielibyśmy w pamięci, ani nic posiadalibyśmy żadnej w iedzy o rzeczach boskich i ludzkich; albo gdyby jakaś wiedza istniała, byłyby to podania podległe tysiąckrotnym zmianom przez niestałość i niepewność tradycji. Jakimże przeto boskim darem udzielonym umysłowi ludzkiemu są księgi! Nic nad nie większego nie można było użyczyć życiu umysłowemu i pamięci. Nie miłować ich, to znaczy nie miłować mądrości; nie miłować mądrości, to znaczy dziczeć - a to zniewagą jest dla Boga Stworzyciela, który pragnie nas mieć na podobieństwo swoje. Strzeżmy się przeto! A ponieważ przy pomocy książek wielu staje się ludźmi uczonymi nawet poza szkołą, bez książek zaś nikt nie wykształci się nawet w szkole; jeśli miłujemy szkoły, miłujmy i księgi, duszę szkól; gdyż martwe byłyby szkoły, gdyby ich księgi nie ożywiały.
II. Mówiłem o tym, jak należy' cenić książki. Nic dość jednak cenić je ponad złoto, a chować jak skarby (bo i co za pożytek ze skarbu ukrytego?). Nade wszystko trzeba książki czytać, aby złożone w nich skarby mądrości wydobywać na widok publiczny i uczynić pożytecznymi. |...j
Ale w którychże książkach należy tak się zagłębiać? - We wszystkich. Nie ma bowiem tak zlej książki, by czegoś dobrego nie zawierała - świadczy' Pliniusz.:s Skoro zaś niemożliw e jest czytać wszystkie (zwłaszcza, że liczba ich wzrasta jak istny potop), tedy przynajmniej w iększość. Jeżeli i to niemożliwe, to co lepsze i to jak najwięcej; jeśli zaś tylko nieliczne - wdwczas najlepsze. Ale jak je wy brać? Powiem, co o tym myślę: posłuchajcie i nic gardźcie moją radą. Radzę przede wszystkim czytać książki o rzeczach raczej niż o słowach, tj. takie, które traktują o rzeczach w życiu potrzebnych, a nie te, co pysznią się krasomówslwem. Dla samego zatem stylu nie warto książki czytać, a jeśli już czytać, to najwyżej jedną lub dwie. Jeśli bowiem mądry pisarz o pięknej rzeczy' pięknie mówi, nauczymy się pokrótce obu rzeczy za jednym zachodem, tak właśnie jak nosimy orzechy w skorupkach, wino w stągwiach, miecz w pochwie itp. Bo i po co oddzielać to, co do siebie należy?
Po drugie, trzeba czytać książki raczej praktyczne niż teoretyczne, tj. raczej takie, które podają przykłady i sposób postępowania w praktyce, niż te, które uczą rozważać same zasady. Pod tym to w'zględem bardzo grzeszą szkoły. Wysuszają i zwodzą umysły abstrakcyjnymi prawidłami gramatycznymi, logicznymi, retorycznymi, zamiast prostą drogą wprowadzić je jak najrychlej w sedno rzeczy. Bo i na cóż kowalowi miot, jeśli nie ma żelaza, które by kul? Na co przy dadzą się krawcowi tysiące chociażby igieł, naparstków, nożyc i łokci, gdyby nic miał materii, z których mógłby szyć odzież? A tak często się dzieje z młodymi adeptami nauki: przepojeni samymi zasadami i przepisami, gdy się zetkną z rzeczywistością, stoją jak niemowy, jąkają się lub wydają
26. Pliniusz Starszy (23-79) podawał, że przestudiował 2000 tomów dzieł 473 pisarzy greckich i rzymskich, by opracować encyklopedyczne dzieło Historia Natttmlis (Historia naturalna-, od astronomii, geografii, biologii, medycyny a2 po historię sztuki). W roku 79, gdy wybuch Wezuwiusza zniszczył całkowicie Herkulanum i Pompeje, Pliniusz podąży ł do tych miejscowości, by nieść pomoc mieszkańcom i obserwować niezwykłe zjawisko przyrodnicze (przyp. red ).