144
odwiedzał Paweł, chodząc do sali, w której leżał, z mnogą świtą. Najpierwej wszedłszy, przy drzwiach nizko trapowi ukłonił się, bliżej katafalku przyszedłszy, kłaniał się jeszcze niżej, a przy samym trupie, ledwie ziemi, kłaniając się, czołem nie dotykał, co wszyscy, przy nim będący, robić także musieli, a to w celu (jak mi potem generał rosyjski Kamiński, przytomny tej scenie, powiadał), że jeżeli trupowi królowi takie uszanowanie sam imperator czynił, jakże żywych monarchów ludzie szanować mają?
Na miejsce Repnina gubernatorem cywilnym grodzińskim był Dymitr Koszelów, gubernator przeszły tobolski, wsławiony pochwałami za Pawła, na Syberyi wówczas będąc, a bardziej jeszcze głośny najłagodniejszym swym rządem w gube-inii grodzieńskiej. Ze słodyczą wspomnieć, z jakiem ten człowiek był przywiązaniem dla Polaków. Po Litwie, po Wołyniu szukał Koszelewskich, ażeby on Koszelow do nich należeć mógł i najmilsze mu zawsze było bawienie z nami, Polakami. Wiedziano o tern w Petersburgu i to było przyczyną, że go z grodzieńskiej na tambowską w starej Rosyi przeniesiono gubernią. On mnie nazywał swoim bratczykiem, a ja temu cnotliwemu człowiekowi, oddając książkę mego Platona, drukowanego natenczas w Grodnie, oddałem mu razem i wiersze osobne, jak wart był na pochwałę jego drukowane. Jemuż, tak cnotliwemu gubernatorowi Litwy, podałem był na piśmie projekt zbierania dobrowolnych składek w każdym powiecie, z których zebrana suma lokowana być miała na pewnych dobrach, a od niej coroczny procent miał być corocznie oddawany na posag dwojgu najuboższym, a razem mającym od powiatu zaświadczenie najcnotliwszym nowożeńcom, nie wyłączając od tej czynności dzieci nawet najuboższych wieśniaków, ażeby tym sposobem zachęcać lud ubogi do życia cnotliwego; ja sam sto dukatów ofiarowałem na tę składkę i ofiarując się kwestować w mym powiecie, spo-dziewalem się do 2,000 dukatów sumę przyzbierać. Przyjął ten projekt Kószelów z największem ukontentowaniem, ale go wypełnić nie miał czasu, bo w ćwierć roku odebrano mu tutejszą gubernię i wyjechał z Litwy.
Na końcu życia Katarzyny zaczął słynąć dziełami wojennemi Napoleon Bonaparte, potem cesarz Francuzów. Ten prócz inszych dzieł dawniejszych podczas anarchii republikanckiej, dyrektoryatu francuskiego, wysłany był do Egiptu, który to kraj wkrótce zawojowawszy, przeniósł się potem do Azyi i tam dzielnie Turkom opierając się, dowiedziawszy się o nieszczęściach bezrządnej wtenczas. Francyi, z największem niebezpieczeństwem swojem, otoczony zewsząd nieprzyjaznemi flotami Anglii, przebył morza i szczęśliwie na małej galerze stanął w porcie francuski em Frejus. Wkrótce potem pierwszym konsulem obrany, rzadką przewagą z kilkudziesiąt tysiącami nowo zebranego żołnierza przedarł się z tern wojskiem i armatami przez śniegiem od wieków zasypane góry alpejskie i niespodziewany stanął przeciwko Melasowi, generałowi, komenderującemu wojskami austryackiemi, we Włoszech. Bitwa pod Ma-rengo, którą zupełnie wygrali Francuzi, stanowiła
0 losie Europy i mocarstwa upokorzone, do traktatu w Amiens przystąpiły.
Ale Anglia, chociaż do tego traktatu pisała się, niespokojna z przemocy w Europie Francuzów, o nowej burzy skrycie rozmyśla, a potem pieniędzmi swemi głośną robi koalicyę, cesarza niemieckiego
1 Rosyą ogromnemi na zapłacenie ich wojska, które-by tylko dać mogli, opatrując sumami. Do tej koa-licyi król pruski przystąpić nie chciał i powiadają, że strasząc Anglików, prędzejby się złączył z Francuzami, niżeli z koalicyą. Anglia, bojąc się tego, tyle mu dała pieniędzy za neutralność, ile tamtym dwom mocarstwom na utrzymanie wojsk ich.
10
Biblioteka; — T. 59.