136
W dniu tym, przypadającym razem z Wielkanocnem naszem świętem, Egipcyanie żegnają świeże tchnienie wiosny przed nadchodzącą porą skwarnych wichrów „chamsinów.“ Wszystko, co żyje, opuszcza mury miasta, mieszkanki haremów wyjeżdżają także w osłonionych powozach i pod strażą eunuchów ucztują w ogrodach Delty, przy koszach pełnych ciast, mięsiwa i jaj barwionych, których łupiny zawieszają później w bramach dla ochrony od czarów i zarazy morowej, jaka dawnemi czasy w porze chamsinów często Egipt nawiedzała.
Pojazdy haremowe częstem są zjawiskiem na ulicach Kairu; poznajemy je zdała po eunuchach siedzących na kozłach lub za powozem. Przed pojazdem wicekrólowej i księżniczek biegną „saisy" w muślinowych lekkich strojach i suto haftowanych dolmanach z nogami obnażonemi, na których błyszczą srebrne obroże.
Przez lekkie firanki, któremi osłonione są okna pojazdów, widać iskrzące oczka i jaszmakami') zakryte blade twarzyczki muzulrnanek. Etykieta muzułmańska nie dozwala jednak witać ich ukłonem; nawet wicekrólowej nikt się nie kłania, a europejskie damy udawać muszą, iż jej nie poznają, pomimo le-ciuchnej zasłony, zdradzającej rysy jej twarzy, gdyż ukłon zwracałby uwagę i byłby raczej ubliżeniem, niż hołdem.
Całe szeregi haremowych pojazdów ukazują się każdego piątku w alejach Gezireh, przy torze wyścigowym, na których Anglicy urządzają swe zabawy („gymkhana meeting, “ ,,polo“) lub wyścigi.
Z najwyższem zajęciem śledzą muzułmanki obroty dzielnych jeźdźców angielskich i zdarza się często, iż pomimo czynności strażników haremowych, biały 1 kwiatek „henny“ (symbol miłości Arabek), zręczną rączką rzucony, znajdzie się nagle u butonierki angielskiego oficera.
#
* 1
Poznawszy się nieco z urządzeniem i zwyczajami haremów, przypatrzmy się młodej muzulmance w chwili najważniejszej jej życia, w dniu wesela, gdy z haremu ojca przechodzi do haremu męża, t. j. zmienia więzienie.
Wybór męża zależy od ojca lub opiekuna, narzeczeni nie znają się wcale, wiedzą tylko o sobie i swych obopólnych przymiotach za pośrednictwem swatki, t. zw. „khatby," przyjaciółki lub krewnej, która kojarzy małżeństwa (w dzisiejszych postępowych czasach za pomocą fotografii), pannie młodej zaś cuda najczęściej opowiada o bogactwach i zaletach przyszłego męża.
O uczucie, o głos serca, nikt młodej muzułmanin nie pyta, szlachetne, idealne przywiązanie dwojga istot, będące u nas życia osnową, po której kobieta nić szarą obowiązków przesnuwa, nieznane jest na Wschodzie. Niewolnica, kupiona za złoto, gdyż w muzułmańskim świecie nie żona mężowi, ale mąż żonie posag wypłaca, strzeżona przez przedajną służbę, przywykła do fałszu i nieufności, nienawidzi już z góry narzuconego jej przemocą małżonka, czyli pana, i zawczasu układa plany, jakby go najzręczniej zdradzić mogła.
Na dni ośm przed uroczystością weselną zawartą zostaje ugoda ślubna między panem młodym a ojcem narzeczonej. Krótka formułka służy za przyrzeczenie wiary: „Poślubiam cię“—mówi pan młody. „Przyjmuję cię“—odpowiada opiekun w przytomności sędziego i świadków, odczytujących modlitwy i odpowiednie ustępy z Koranu. Po długich targach pan młody wypłaca połowę ustanowionej posagowej siy
„Jaszmak“—leoiuchna muślinowa zasłona, zakrywająca jw&rz całą aż po oczy. Czoło zasłonięte jest drugim muślinenj.