154
nasza zgubi się w labiryncie mistycznym. Nerwowość żydów może na nas działać, a żydów nieco drażnić nasza pod tym względem przetrzymałość. Wszelako do wyraźnych i jasnych , ujęć nie dojdziemy. Obracamy się w dziedzinie zjawisk, ludzkich kulturalnych a nie pierwotnych, lub nawet zwierzęcych.
Prowadzę do tego, że szukanie przyczyn w rasie jest niedostateczne. Ludzie nie łączą się dziś w gromady jak zwierzęta, wedle upierzenia lub uwłosienia, gdyż w obrębie niemal identycznych cech fizycznych dzielą się na grupy nieraz bardzo wrogie. Pierwotna więź rasowa, czysto fizyczna, przemieniła się w ciągu wielu tysiącoleci w więź antropologiczną, która znalazła wyraz W obyczajach, w religji, w prawie, w instytucjach i W piśmiennictwie. Dzięki temu zyskujemy właśnie olbrzymi materjał rozpoznawczy, bynajmniej nie tajemniczy, nie mglisty, nie mistyczny, ale realny i sprawdzalny. 1 właśnie rasa żydowska wskutek tego, iż wcześnie zetknęła się z ludami piśmiennemi, nagromadziła dla nas taką masę cech niewątpliwych swej więzi antropologicznej, wytworzonej na podłożu rasowym, że, jak się czytelnik przekona, mój sposób stawiania kwestji nie będzie objawem, pedanterji jakiegoś móla książkowego, ale ważną zdobyczą teoretyczną i doniosłą orjentacją praktyczną. Uważają mnie przyjaciele i nieprzyjaciele za pisarza, który w sferach postępowych zapoczątkował u nas rewizję poglądów na kwestję żydowską. Jeżeli rewizja ta dokonała się tak prędko i tak skutecznie, to właśnie dlatego, iż nie gubiłem się w ogólnikach rasowych, ale zbadałem więź antropologiczną żydowską i rezultaty przedłożyłem ogółowi. Fakty były tak oczywiste i przekonywujące, tak zgodne z obserwacjami powszechnemu choć nieraz tłumionemi przez różne doktryny, że żydzi i ich obrońcy, a przynajmniej ci, którzy piszą po polsku, przymilkli. To nie znaczy, aby przestali być sobą. Przeciwnie, teraz dopiero sobą naprawdę być zaczną. Zostali tylko zde-
maskowani i dziś muszą już stać na swym stanowisku bez owej maski.
Wskutek całego szeregu warunków panuje śród nas mnóstwo błędnych wiadomości o żydach, ich przeszłości, charakterze, stosunku do reszty świata, a błędy te nietylko krążą w sferach ludzi przeciętnych, ale także przepełniają różne dzieła naukowe, gdyż najpierw konfrontacja różnych dziedzin wiedzy odbywa się bardzo powoli, a następnie uczeni są także ludźmi* posiadającemi swe słabostki, aprioryzmy, uprzedzenia a niekiedy nawet—interesy. Muszę tedy roztoczyć przed czytelni kiem dość rozległe horyzonty a śród nich rozproszyć niejedną iluzję konwencjonalną.
Żydzi są ostatnią falą, bluzgniętą na kontynent europej ski, wielkiego oceanu semickiego Azji i Afryki.
Mimo świetnego rozkwitu nauk żydoznawczych nietylko nie zbliżamy się do poznania kolebki żydostwa, ale się od niej oddalamy.
Charakteru najpopularniejszych postaci z przeszłości żydów nie możemy sobie odtworzyć należycie. I tak np. w jednych pokładach Biblji Abraham przedstawia się nam jak wę drujący kupiec, który, przybywszy dla interesów do Egiptu* handluje nawet ciałem swej żony i ciągnie z tego poważne zyski (Genes. XII,6—16), gdy w innych pokładach ukazuje się nam jako książę, odnoszący zwycięzkie bitwy nad potężne-mi nieprzyjaciółmi (Genes. XIV, 1 — 18). A gdy historyczność tej postaci nie może, jak się zdaje, ulegać wątpliwości, jest wszakże, jak to wynika z badań Wincklera (Geschichte Israels 11,20—:49), stylizowana mityczno-astralnie na bóstwp księżycowe. Tak samo stylizowany astralnie jest Mojżesz, który, gdy zbliża