49
rocone jak my na tej ziemi, a jednak konieczne dla tajemnego powabu, uroku, niewymownego wdzięku rozlanego w dziełach stworzenia, które Bóg rozpostarł jako podnóże swojej potęgi i chwały, po obszarach istnienia; rozwinął i porozwieszał w przestrzeni i czasie, jako szatę swoją, szatę niezszywaną.
„Wzbijaj się myśli ku ogólności, by ogarnąć całośc stworzenia. Bujaj po niebie ducha, jak chmura oderwana od ziemi,, dla skrupiania jej deszczem rzęsistym, lub ©żywnym pokarmem rosy. Odrywaj się wolo! niech się i uczucie odrywa od namiętnoslek, samolubśtwa, i nikczem-ności, niechaj się nie przywięzują do złego, do prochu i pychy. Myśli moja! chmurp moja! przewodni obłoku Izraelitów na puszczy, obłoku mędrców w wędrówce do żłobu Bo&ggg Człowieka jasna i świetna gwiazdo zbawienia! myśli moja! duchu mój! tyś arkć^pi-zymierar rozumu i wiary, zesłańcem nieba, zwiastunem przyszłości, przeszłość prorokiem, prawdziwą muzą natchnienia.
„Boże natury! święte są prawa Twoje, w najdoskonalszym dziele rąk Twoich, w najświętszej księdze na ziemi! Błagam Cię Ojcze! jak dziecię o natchnienie prawdy, na początku hymnu stworzenia, i pieśni żywota; bo Stwórca tylko dla nieśmiertelnego ducha, muzą natchnienia, najlepszym Ojcem stworzenia.”
Modlitwa ta którą swój wstęp do dzieła kończy, była szczerą i z głębi duszy. Oddany z całym zapałem nauce i pracy, nigdy nie zapomniał owej modlitwy, której się od matki w domu rodzinnem nauczył. Do późnej nocy pracując, zawsze z pół godziny modlił się klęcząc; w Moskwie żadnej niedzieli ani święta nie opuścił, ażeby nie wysłuchał Mszy Świętej. Te szczegóły w dzisiejszych czasach może na nie jednego ustach śmiech zdobędą! Nie dziwota: styraliśmy w sobie dawną wiarę, i prostotę ojców naszych. My w tej modlitwie zgasłego Majorkiewicza, widziemy prawdę uczuc, prawdę wiary,tak potrzebne, tak konieczne zarówno wieszczom naszym, jak i opowiadaczom prawd Zakonu Chrystusowego. Wybrani to pomazańce Boga — co umieli dochować, wśród brudów ziemi, i ową czystą wiarę, i prawdziwa szczęście w chwili rzewnej modlitwy, wzniesienia swojej myśli do Boga!
Żelazną pracą zdobywając skarby wiedzy, opartej na wierze, musiał rozwinąd charakter; w sobie pełen szlachetności i prostoty. Jakoż przy wielkiej nauce, daleki był zarozumiałości zwykłej młodemu wiekowi: czcił i kochał prawdę, jasno i śmiało ją głosił, ale nie narzucał, nie znał próżności — każdą chwilę życia poświęcał pracy.
Wróciwszy z Moskwy, po ukończonej aplikacyi Sądowej, umieszczony w Kommissyi Sprawiedliwości, zaledwie rozpoczął nowy zawód życia, choroba spowodowana nadludzką pracą, przykuła go do śmiertelnego łoża.
Rozpoczął właśnie druk dzieła swego: ,,Literatura polska w rozwinięciu historycznem. Pracował nad nim zaraz po powrocie z Moskwy: po całych nocach czytał i studjował pisma starych autorów naszych, których dawniej nie znał; opracowane pojedyńcze poprzednio ustępy dziejów literatury polskićj łączył w całośc, i wciągu sześciu miesięcy, wygotował w zupełności do druku rękopism, spiesząc się, jakby przeczuwał, że wkrótce łzy i wspomnienie tylko, zostawi po sobie.
7
Cmen\ Powązk. J\ /.