Bart. Mój Stanisławie! My ciebie nu- f dzieray i nudziemy. Ale ty dobry, tego nam za złe nie bierzesz.
Stan. Owszem za dobre. Wszakże nie poczuwacie się gorszemi dlatego, że więcćj rozumiecie ? \
Bart. Uchowaj Boże! Ale mamy się ciebie jeszcze o wiele rzeczy zapytaó. To tam nieszczęście, ten rozbiór Polski stało się to dawno ?
Stan. W roku tysiąc siedmset dziewięd-dziesiątym czwartym.
Bart. Aha widzisz! Już i najstarsi po- j między nami nie pamiętają Polskich czasów. Chcielibyśmy się dowiedzieó, co odtąd porabiała szlachta, i jakie Niemcy taj Moskale \ pozaprowadzali zmiany. Czy to doprawdy mamy my za co tak kochaó cesarskich 1): i jak nam to hałastra z cyrkułu wciąż gada? j Bo już, że nie mamy przyczyny, tak bardzo nienawidzied naszych starszych braci, j wszak tak nazwałeś szlachtę, jak w nas \ wmawiają, to ja już pojmuję. Cóż oni, czy tam ich przodkowie winni, że gdy Niemcy j na kraj parli zbrojno, oni w niewolę iśd nie chcieli, jak inni Słowianie? Tod im za to jeszcze dziękowad winniśmy, że nam ję- j zyków obcą mową nie poprzekręcano — ta i i że takiój ciężkiój niewoli my nie znosili, l
jak nam ją u Niemców opisywałeś. Ty będziesz .wiedział, w czem się nam poprawiło odkąd Polski niestało, w czem się nam pogorszyło. Ty będziesz wiedział, jaka różnica pomiędzy zarządem Moskali, Prusaków i Austryaków. Opowiesz nam to wszystko?
Stan. Dużo naraz pytacie Bartłomieju. Po kolei tylko mogę wam odpowiedzied na wasze pytania.
i 'o robili po rozbiorze kraju bracia nasi szlachta? Pytaliście najprzód. Pomiędzy niemi byli i są różni. Ci co w czasie rozbioru kraju dali się ująd obcemi tytułami, książąt, hrabiów, baronów, któremi im zapłacono za urzęda piastowane w dawnój Polskiój Bzeczypospolitćj; po wielkiój części zadowoleni, tern nibyto wyróżnieniem od innych, w szczęściu zasadzającym się na próżności, szukają zadowolnienia. W pięknym stroju, w bogatem ożenieniu i w zbytkach wielkoświatowych szukają wynadgro-dzenia, za wpływy na losy kraju, jakie posiadali ich ojcowie. Lecz takich nie wielu. Niema ich nawet tyle, aby zapełnili przedpokoje nowych władzców.
Wielka masa szlachty z tęsknotą sobie przypomina dawną sławę i potęgę ojczyzny. Poczuwa się ona zawsze do powinności oddawania życia i majątków dla odzyskania tój sławy i tśj potęgi. Lecz potężnym byc może tylko kraj niepodległy. Zaś jakkolwiek udało się Polakom zwiększyd sławę
O te czasy każdy urzędnik utrzymywał, że jest sastępcą cesarza.