i zwyczaje jezdeckie, łączyły się z prywatnego i publicznego życia obyczajami, i kiedy po wsiach pod opieką feodalnych wieżyc zamkowych spotykamy igrzyska pierścienia, wielkie łowy i wyścigi przez pola, bagna i urwiska, to po miastach znowu rycerstwo zbiera się na turnieje.
Rząd francuzki nieczując sie jeszcze na siłach, żadnej wprawdzie w tych wiekach nie daje opieki hodowli konia, lecz wyjątkowemu położeniu kraju i Karolowego cesarstwa impulsyi, konie francuzkie winne ogromną, przez cały ciąg średnich wieków w Europie wziętość. Kraj ten miał rzeczywiście w obszernych swych terytoryach wszystkie żywioły przyjazne, dla produkcyi i poprawy konia. Południowa Francya dostarczała koni pokrewnych rasom wschodnim; a północ obfitowała w przednie typy rasy armorykańskiej. Niezachwiana przez długie wieki repu-tacya konia francuzkiego, pochodzi z ciągłego tych dwóch ras krzyżowania się, co datowało od samego początku hippicznych Francyi dziejów i co do naszych przetrwało czasów. Rzymianie wielką część legii afrykańskich utrzymywali w Galii. Praefektus Maurorum, najczęściej z żołnierzami swymi (milites maurorum) stał w Galii na leżach. Później Abderama wojownicy zalali południe Francyi numiclyjskiemi końmi, których wielka liczba, po bitwie** pod Poitiers zmięszała krew swoją z krwią ras północnej i środkowej Francyi. Później jeszcze wojny krzyżowe, wschodnią krew po Francyi rozpowszechniły w niezliczonych stadach, w których przyprowadzone z Palestyny konie dawne odświeżyły plemiona. Normandya, Bretania, Limouzyn, Nawara, Franche-Comte, Pikardya, Lotaryngia, Alwernia i Poitou, we wspomnieniach pochodzenia swych
294