go (*). Biegły i sumienny w swej sztuce, był zegarmistrzejn nadwornym Stanisława Augusta króla polskiego. Zjednał sobie chlubny w całym kraju rozgłos w swoim zawodzie, a zegarki jego roboty z napisem: „Franęois Gugenmus Horłoger du Roi,“ były długo wielce poszukiwane i cenione. Żył lat 80, umarł na suchoty dnia 16 Kwietnia 1820 roku (2). Gugenmus dożywszy około sześćdziesięciu lat, zaczął zaniedbywać swój kunszt, a z zapałem oddał się«zbieraniu i roznoszeniu po mieście nowości tak krajowych jako i z zagranicy. „Znany (pisze Magier) ze swo-jćj wielomówności i wspólubiegający jeszcze za rządu polskiego z tutejszym kupcem Giszlanzo-nim, w roznoszeniu po mieście zawczesnych wiadomości politycznych. „Mieszkańcy Warszawy zwali go przez skrócenie: Pan Kukumus zegarmistrz w peruce. Był to jeden z oryginałów Warszawskich (pisze w notacie swojśj G. Jahołkowski) nosił zawsze w kieszeniach lub w ręku Gazety Berlińskie, Hamburskie i Warszawskie, i zawiadamiał kto go tylko chciał słuchać, o stoczonych bitwach i obrotach wojsk francuzkich i innych wojnę prowadzących, a to w roku 1805, 1806. Z tego powodu wezwany w Październiku 1806 do ówczasowego jenerała wojsk pruskich i gubernatora miasta Warszawy Koehlera: proszony był przez niego, aby nowin często niepewnych, oraz trwożących wieści o klęskach wojska pruskiego nieogłaszał. Gugenmus daje mu przyrzeczenie że się tym więcój trudnić nie będzie, wychodząc jednak z gabinetu gubernatora, przypomina sobie, źe ma w kieszeni gazety niemieckie, w których donoszą o szczegółach stoczo-nśj dnia 14 Października 1806 r. krwawej bitwy pod Auerstadt, między wojskami pruskiemi i francuzkiemi, w którój szczęście oręża przeważyło się na stronę Francuzów, i że Cesarz Napoleon sam osobiście kierował obrotami wojska swojego^ a Król pruski dowodził osobiście Prusakom i przegrał tę walną bitwę. Dobywa więc coprędzćj ową gazetę, wraca do gabinetu gubernatora i z zaciekawieniem zapytuje, opowiedziawszy rzecz całą, czyli to jest prawda JW. łfSsji-rale? — Koehler człowiek łagodny i wyrozumiały, odrzekł mu na to z uśmiechem: „Już ja widzę mój panie Gugenmus, że bez takich nowin politycznych obejść się nie możesz, i napróżno dałeś mi przyrzeczenie nie ogłaszania takowych. Uwalniam cię od danego słowa." Ucieszony wielce takićm postanowieniem gubernatora, kogo tylko spotkał na drodze, uwiadomić o tśm nie omieszkał. Odtąd nawet, stał się lroskli\Hzym w odbieraniu wcześnie z poczty gazet zagranicznych i ogłaszania ząraz pomyślnych dla kraju wiadomości, dodając z swej strony: „Wkrótce tylko patrzóć, jak Prusacy z Warszawy i zabranych prowincyj polskich uciekać zaczną."
Cały dzień prawie chodził po głównych ulicach Warszawy, ubrany zawsze jednakowo, w surducie granatowym krojem staroświeckim, w spodniach czarnych lub ciemnych krótkich, w pończochach białych jedwabnych i trzewikach z dużemi srebrnemi sprzączkami; na głowie, którą nigdy nie nakrywał, peruka upudrowana, wypomadowana, ufryzowana w duże loki z harbaj-tlem. Kapelusik mały składany (chapeau bas) pod pachą lub w ręku, kończył ubiór, który nie zmienił nigdy latem czy zimą, w dzień pogodny czy największe błoto.
Syn jego urodzony w roku 1777, którego napis grobowy podaliśmy, Antoni, równie zdatny i biegły mistrz w sztuce zegarmistrzowskiśj, zawsze wesołego humoru, mając na ząWółanie
(*) A. Magier, Estetyka miasta Warszawy. ♦
O Notaty G. Jahotkowskiego tę datę śmierci podają, Magier oznacza zgon jego na d. € Sierpnia 1820 r.