453
KRYM
tropikalnej strefie uprawy jęczmienia. Oto powierzchnie upraw:
Pszenica |
Żyto |
Jęczmień |
Kukury dza | |
1928-34 |
440000 ha |
11000 ha |
i8ioooha |
57000 ha |
1934 |
470 000 |
3000 ,, |
229000 Pf |
IO7OOO t. |
wały 2 645 osad i liczyły razem z miastami 714 tys. mieszk. (1897 — 469 tys.)- Według cenzusu, który przeprowadził chan Mengli Girej około 1740 r., liczył K. 9 miast i 1399 ułusów.
K. składa się z 3 geologicznie różnych części. 1) Północna równina stepowa jest platformą stepów pontyjskich, wynurzoną z płytkiego morza. Charakterystyczne czarnomorskie limany i siwasze (słone, ziemnowodne piachy) otaczają wybrzeże; w nich znajdują się największe saliny morskie Związku, dostarczające 25% soli w państwie. Równina w południowej swej części osiąga 50—70 m wys. Tworzą ją osady post-plioceniczne, na których powstały gleby kasztanowate, żyzne zwłaszcza w pasie podgórskim. 2) Półwysep Kerczeński, ogniwo pośrednie między K. a Kaukazem, jest kraikiem pagórkowatym (189 m) utworzonym z fałdów górnego trzeciorzędu. Wulkany błotne stwierdzają łączność z pół-wyspem tamańskim. Typowem miastem cieśninowem jest Kercz (34 000 mieszk., 1926 r.), dziedziczący znaczenie starogrec-kiej kolonji Pantikapeionu, stolicy królestwa bosporańskiego, siedziby biskupiej w erze wczesnochrześcijańskiej. Dziś jest to ośrodek przemysłu rybnego, morze bowiem Azowskie należy do najrybniej szych mórz i dostarcza około 10% ogólnosowiec-kiego połowu. 3) Odosobnione góry krymskie, z wielkiemi drzewostanami buków i dębów, tworzą świat zupełnie obcy stepom; od pastwisk letnich na bezleśnym grzbiecie nazywają się Jaiła Dag. Wznoszą się w 3 szczytach ponad 1 500 m. Opadają stromo ku morzu, co razem z północno-wło-ską roślinnością, z winnicami i skalnym brzegiem, tworzy prawdziwą „rivierę“. Na zachodnim krańcu, w zatoce ingresyjnei, leży Sebastopol (73 800 mieszk., 1926 r.); Symferopol, stolica republiki, w podgór-skiem, centralnem położeniu (103 000 mieszkańców, 1935 r.) jest miejscem przecięcia się dróg półwyspu.
Równina K. otwarta dla powiewu stepów, ma kontynentalny klimat pontyjski; w jaskrawym do niej kontraście stoi brzeg południowy, klimatycznie i krajobrazowo zupełnie obcy świat, żywcem przeniesiony z basenu śródziemnomorskiego. Słusznie nazwał go Nałkowski „odłamkiem pięknego greckiego południa, przylepionym do surowych stepów Scytj i“. — K. leży w sub
Znaczenie polityczne i strategiczne K. było zawsze bardzo wielkie. Kolonje greckie — już w VII w. przed Chr. ważne em-porja handlu zbożem i rybami — przetrwały wśród „barbarzyńców" przez tysiąc lat. Królestwo bosporańskie, klient Rzymu, a potem Gotowie krymscy, byli przez kilka wieków potężnym czynnikiem politycznym na Poncie. W XIII w., z upadkiem Bizancjum, K. opanowali Tatarzy. W XIV i XV w. zasiedli w zatoce Sebastopolskiej Genueńczycy. Po zdobyciu w 1475 r. ich kolonji Kaffy przez Turków osmańskich, m. Czarne stało się tureckiem marę clau-sum, a Tatarzy odtąd zajęli K. zupełnie i uczynili zeń oparcie dla swoich zagonów na Ruś moskiewską i Polskę. Trwało to przez 300 lat. W roku 1783 opuścił ostatni chan Allhambrę krymską, Bag-czysaraj i odtąd Moskwa, zawładnąwszy K., stanęła silną nogą na m. Czarnem. Dziś ludność tatarska zajmuje na K. 25 fo, Rosjanie 44%, Ukraińcy 14%, reszta — to element miejski, Ormianie i Żydzi.
Od Dunaju aż do Kubania największe rzeki Europy środkowej i wschodniej spływają koncentrycznie ku m. Czarnemu; ośrodkiem tej olbrzymiej zbieżności jest K. — klucz czarnomorskich ujść rzecznych. Będąc wysunięty w samo centrum m. Czarnego, K. ze swoją twierdzą gór tworzy bazę morską o pierwszorzędnem znaczeniu. W szerokim kręgu bezleśnych stepów góry krymskie miały najcenniejszy materjał — lasy, które dostarczały budulca okrętowego. To też od zarania dziejów K. jest nieodmiennie jedną z najważniejszych pozycyj politycznych Europy. W piśmie „Pobudka albo Rada na zniesienie Tatarów perekopskich" (1618 r.) młody Starowolski, obok wielu fantastycznych pomysłów, tak podaje znaczenie geopolityczne K.: „Dokąd Tatarów perekop-skich z Tauryki nie wyrzucimy, a polską kolonją tego Chersonezu me osadzimy, dotąd pokoju od nich mieć nie będziemy... Municjami zasię miejsca tamte utwierdziwszy... Turczynowi samemu strasznymi