721
LUDNOŚĆ
gólnych departamentów Francji wykazują rozpiętość od 0,63 do 1,24.
Współczynniki oparte na pojęciu ludności ustabilizowanej w sposób doskonały odzwierciadlają aktualną sytuację demograficzną, lecz w żadnym sensie nie mogą być uważane za prognozę dalszego rzeczywistego rozwoju — z dwóch powodów: 1) współczynniki te dotyczą stanu rzeczy, który nastanie po stabilizacji stosunków, t. j. praktycznie biorąc okresu po upływie lat 100 lub niewiele mniej; aż do tego czasu na rzeczywiste współczynniki urodzeń, zgonów i przyrostu naturalnego oddziaływać będzie nieustabilizowana jeszcze struktura ludności według wieku, 2) rachunek oparty na pojęciu ludności ustabilizowanej nie uwzględnia zmian płodności i umieralności, które niewątpliwie nastąpią. W tych warunkach nabierają dużego znaczenia uzupełniającego rachunki konkretne dotyczące przewidywanego rozwoju ludności na szereg lat naprzód. Rachunki tego rodzaju zawsze będą oparte na dowolności, bo muszą przyjąć określone założenie, dotyczące rzeczywistego kształtowania się płodności i umieralności w przyszłości. Jeżeli jednak chodzi o przyszłość niezbyt daleką, a przyjęte założenia mają za punkt wyjścia sumienną analizę istniejących w danym momencie stosunków i ujawniających się ten-dencyj — obliczenia mają dużą wartość orjentacyjną. Otóż wyniki otrzymane w różnych krajach Europy środkowej zgodnie prowadzą do wniosku, że już w najbliższych latach należy się spodziewać wzrostu współczynników zgonów (starzenie się społeczeństwa) i że wkrótce już nastąpi kulminacyjny punkt rozwoju liczebnego ludności, poczem wystąpi trwała już nadwyżka zgonów nad urodzeniami. Zależnie od stanu płodności i umieralności i Struktury ludności według wieku i płci w chwili bieżącej oraz zależnie od przyjętych założeń co do dalszego rozwoju płodności i umieralności moment przełomowy ujawnia się w bliższej lub dalszej, ale prawie zawsze niedalekiej przyszłości. Dwa państwa Europy, jak się zdaje, już przekroczyły punkt krytyczny i weszły w okres mniej lub więcej trwałej nadwyżki zgonów nad urodzeniami. Są to Francja i Austrja, które od r. 1935 mają ujemny przyrost naturalny (ob. tabl. 11).
Należy raz jeszcze silnie podkreślić: wszystkie powyższe rachunki mają za punkt wyjścia stan rzeczy istniejący obecnie: dzisiejszą płodność i umieralność oraz przejawiające się pod tym względem tendencje. Zbadanie, czy ten stan rzeczy jest trwały, czy i w jakich warunkach można się spodziewać zmiany tendencji, należy do zagadnień związanych z polityką ludnościową. Tu chodziło o ustalenie, że przewrót demograficzny, który nastąpił w Europie w ostatnich dziesięcioleciach, jest jeszcze głębszy i bardziej zasadniczy, aniżełi wydawać się mogło na podstawie analizy surowych współczynników ruchu naturalnego ludności.
Obserwacje, na których oparto wnioski powyższe, są bardzo ograniczone w przestrzeni i w czasie. Dotyczą one stosunków europejskich w okresie ostatnich lat kilkudziesięciu. Materjał statystyczny dla innych części świata jest bardzo niekompletny, brak liczb dla wielu państw bardzo ważnych, a tam gdzie liczby istnieją, ścisłość ich często pozostawia wiele do życzenia. W tabl. 23 i 24 podano według Rocznika Statystycznego Ligi Narodów dane o rodności, umieralności i przyroście naturalnym oraz o umieralności niemowląt dla tych krajów, które posiadają odpowiednią statystykę (pominięto tylko kilka krajów drobnych i mniej ważnych). Liczby dotyczą trzech ostatnich pięcioleci do r. 1935.
Należy tu osobno rozpatrzyć kilka grup krajów. Do pierwszej zaliczamy kraje z ludnością pochodzenia europejskiego, stojące na bardzo wysokim poziomie kulturalnym. Są to Stany Zjednoczone, Kanada, Austra-lja, Nowa Zelandja, Związek Południowo-Afrykański (ludność biała). Wszędzie tu europejskie tendencje w zakresie stosunków demograficznych przejawiają się w całej pełni: występuje szybkie zmniejszanie się rodności i umieralności (umieralność w Australji i zwłaszcza w Nowej Zelandji jest najniższa na świecie). W Stanach Zjednoczonych, w Australji i w Nowej Zelandji współczynniki reprodukcji netto są nieco niższe od jedności. Natomiast w Kanadzie, a zwłaszcza w Związku Południowo-Afry-kańskim rodność wprawdzie spada (w Kanadzie bardzo szybko), lecz jest jeszcze wysoka. Współczynnik reprodukcji netto obliczano w Kanadzie na 1,32 (r. 1931), w Związku Południowo-Afrykańskim na 1,42 (lata 1924/29). Od tego czasu oczywiście wartości współczynników się obniżyły.