906
MERKANTYLIZM
doszli do przekonania, że stosunków ekonomicznych nie można regulować przy pomocy zarządzeń administracyjnych.
Bardzo wielkie znaczenie dla merkanty-lizmu miała koncepcja statycznego pojmowania gospodarki światowej; miała w święcie istnieć ograniczona ilość zasobów gospodarczych, dlatego też jeden kraj mógł stać się silniejszym pod względem politycznym i ekonomicznym jedynie kosztem innego. „Rozwój państwa musi odbyć się kosztem zagranicy", podkreślał Bacon. Najwyraźniej pogląd ten sformułował Colbert. „Handel całej Europy można prowadzić na 20 ooo okrętów... Ta liczba nie może być powiększona tak długo, jak długo liczba ludności we wszystkich państwach oraz konsumcja pozostają bez zmiany". Dochodzi on do wniosku, że handel angielski może wzrosnąć jedynie kosztem handlu holenderskiego i że „handel w czasie pokoju i wojny powoduje stałą walkę między narodami Europy". Takie pojmowanie gospodarki światowej doprowadzało do stałych wojen.
Merkantyliści zajmowali się zagadnieniem wartości i ceny oraz innemi problemami i w związku z niemi poruszyli cały szereg innych kwestyj. Najwięcej jednak uwagi poświęcili teorji pieniądza. Wychodzili oni z założenia, że państwo (podobnie jak jednostka) winno dbać o to, by rozchody nie przekraczały dochodów; nadwyżka dochodów nad rozchodami w postaci kruszców szlachetnych stanowi czysty zysk. Przypływ kruszców szlachetnych w wyniku dodatniego salda bilansu handlowego miał być wyrazem aktywności gospodarczej. Równocześnie merkantylna teorja uznawała konieczność zdobycia odpowiedniej ilości kruszców szlachetnych z tego względu, że są one materjąłem monetarnym.
Pieniądz według merkantylistów jest czynnikiem produkcji, wywiera dodatni wpływ na życie gospodarcze, odgrywa rolę aktywną. Bardzo obrazowo wyraził ten pogląd Malynes: Pieniądz jest „duszą w ciele, daje życie handlowi, wprowadza równość i sprawiedliwość, oraz zapobiega przewadze, jaką mógłby zdobyć kupujący lub sprzedający". „Pieniądz jest nerwem wojny i życiem handlu", on powoduje ruch „koła towarów i zmusza je do pracy", pozwala dojść do skutku tranzakcjom handlowym, „bez niego towary leżą bezczynnie na wszystkich targach". „Obfitość pieniądza zwiększy zatrudnienie, podniesie cenę krajowych towarów, zwiększy nasze rękodzieła, przyczyni się do założenia rybołówstwa, utrzyma nasz handel zagraniczny". Podobnie mówi współczesny Malynesowi Misselden. Pieniądz jest „światłem i życiem handlu naszego". „Wobec tego, że pieniądz jest duchem handlu pełnym życia, jeśli duch słabnie, ciało musi słabnąć. I jak cały organizm wydaje się martwym bez pieniądza, tak samo członki rzeczypospolitej martwe są bez środków handlowych..., rzemieślnik czy robotnik nie może pracować bez narzędzi czyli środków".
Jako materjał monetarny merkantyliści uznawali jedynie złoto i srebro, będące towarem międzynarodowym. Jednak w połowie wieku XVII wysunięto myśl, że pieniądz niekoniecznie musi być wykonywany z kruszców szlachetnych; dzięki temu jego ilość może być odpowiednio zwiększona, co w rezultacie pozwoli na spowodowanie rozwoju gospodarczego i obniżenie stopy procentowej. Te poglądy, wyznawane przez cały szereg pisarzy angielskich, znalazły swój najlepszy wyraz w teorji monetarnej Law’a. Kierunek ten, znany pod nazwą merkantylizmu bankowego, w praktyce wyraził się dążeniem do zakładania banków, które drogą emisji not mogłyby stworzyć obieg pieniężny o odpowiedniej wielkości. Podstawą czyli zabezpieczeniem emisji miały być kruszce monetarne, majątki ziemskie, nieruchomości; czasami nawet proponowano tworzenie pieniądza papierowego bez jakiegokolwiek zabezpieczenia. Pogląd, że pieniądz może być wykonany nietylko ze złota i srebra, które nabywa się zagranicą drogą eksportu towarów krajowych, jest odbiciem koncepcji samowystarczalności w dziedzinie monetarnej — uniezależnienia się od zagranicy w dziedzinie podaży materjału monetarnego.
Merkantyliści podkreślali, że pieniądz wywiera dodatni wpływ jedynie drogą obiegania. Aby tern lepiej ten pogląd przedstawić, uciekano się do porównywania obiegu pieniądza z obiegiem krwi w organizmie. „Pieniądz w państwie", mówi Lewis, „jest jak krew w żyłach; jeśli obiega on we wszystkich częściach, całe ciało jest zdrowe; jeśli wycofuje się z jakiejkolwiek części, ta część słabnie i usycha". Inni autorzy tę myśl podkreślali, uciekając się do innych porównań. Tak np. Bacon mówi: „Pieniądz jest jak nawóz, do niczego nie służy, dopóki nie jest rozrzucony". Podobnie Dave-