952
MISSISSIPI — MITCHELL WESLEY CLAIR
Minnessota, około 170 km od granicy Kanady i około 240 km na zachód od jeziora Górnego (Superior), do którego następnie się zbliża na odległość około 100 km. Płynąc początkowo z zachodu na wschód ma charakter rzeki górskiej; przepływa w górnym biegu kilka jezior mniejszych tworząc wodospady i szypoty. Za miejscowością Grand Rapids zmienia kierunek na południowy, tworzy wodospady St. Antony, mija miasta Minneapolis i St. Paul i stając się coraz większą, przed miastem St. Louis przyjmuje z prawej strony swój najpoważniejszy dopływ Missouri, płynący z gór Skalistych w stanie Idaho. Odtąd przybiera rozmiary rzeki wielkiej. Około 200 km dalej przyjmuje z lewej strony poważny dopływ Ohio, kolo ujścia którego leży miasto Cairo w stanie Missouri. Tutaj wstępuje w dolinę aluwjalną, szeroką od 40 do 130 km, podlegającą groźnym zalewom, i płynąc powoli meandruje silnie, podążając na południe pomiędzy stanami Tennessee, Arkansas i Mississipi, dla których jest rzeką graniczną, i przez stan Louisiana, który przecina w dolnym biegu. W okolicy miasta Baton Rouge zmienia kierunek na południowo-wschodni, mija m. Nowy Orlean (New Orleans), wstępuje w rozległą bagienną deltę, obejmującą 31 860 km1, i uchodzi do zatoki Meksykańskiej pięcioma ramionami, z których dla żeglugi morskiej najlepiej nadaje się ramię South Pass. W dolnym biegu świeżo nanoszone aluwja zmieniają często łożysko rzeki, wobec czego potrzebna jest staranna sygnalizacja dla statków morskich, podążających do Nowego Orleanu. Rozległe dorzecze obejmuje liczne potężne dopływy, pośród których najważniejsze są: z prawej strony: Missouri (z Yellowstone i Platte River), Arkansas i Red River; z lewej strony: Ohio z Tennessee River. Żegluga w górę rzeki odbywa się na przestrzeni 3 120 km (nie uwzględniając dopływu Missouri), aż do wodospadów St. Antony, powyżej miasta Minneapolis. Jako droga komunikacyjna dla przewozu ładunków masowych rzeka M. posiada dla St. Zjednoczonych znaczenie bardzo poważne.
Jerzy Loth.
M., współczesny ekonomista amerykański, urodził się w 1874 r. w Rushwille (Illinois). Studja ekonomiczne odbył w latach 1892—1899 na uniwersytetach w Chicago, Halle i Wiedniu. W Chicago podlegał wpływom Laughlina, a szczególnie Veble-na, którego był przez szereg lat asystentem. Od roku 1913, z małą przerwą w latach 1919—1921, jest M. profesorem w Columbia University w New-Yorku. Od wojny jest poza tern dyrektorem Narodowego Biura Badań Ekonomicznych tamże. W swojej działalności naukowej skłaniał się zawsze do badania konkretnych zagadnień, a teoretyczne jego poglądy rozrzucone są po dziełach specjalnych i artykułach. Zaczął od studjowania zagadnień pieniężnych, związanych z t. zw. greenbacks, które kursowały w U. S. A. podczas wojny domowej. Później przeszedł do badań nad cyklem gospodarczym, którym zawdzięcza swą sławę.
M. jest czołowym przedstawicielem instytucjonalizmu, kierunku ekonomicznego, zapoczątkowanego przez Veblena z końcem zeszłego wieku. Zdaniem jego ekonomika powinna ulec zasadniczej przebudowie, dostosowując się do zmienionych poglądów współczesnej psychologji na istotę natury ludzkiej. Zarówno klasycy, jak ich następcy, wyjaśniając zjawiska gospodarcze, zakładali explicite lub implicite, że ludzie kierują się w swojem postępowaniu pewnemi motywami, np. interesem osobistym, rozważaniem przyjemności i przykrości, lub dążeniem do zadowolenia. Teorje ich opierały się zatem na racjonalistycznem i hedo-nistycznem ujęciu natury ludzkiej. Tymczasem w ciągu XIX w. psychologja beha-viorystyczna wykazała, że jest to ujęcie błędne, że postępowanie ludzkie jest w ogromnej mierze irracjonalne i zależy od odruchów oraz instynktów, nie podlegających naszej kontroli. Ekonomika powinna zatem zerwać z metodą imputowania ludziom sztucznych motywów postępowania, a zająć się objektywnem studjum zachowania się ludzkiego, bez względu na to, co je wywołuje i na niem oprzeć swe teorje. Zachowanie się ludzi pozostaje pod niezmiernie silnym wpływem instytucyj. Odruchy, instynkty i zdolność do uczenia się są bowiem u ludzi dzisiejszych prawdopodobnie takie same, jak kilka tysięcy lat temu. Jeżeli nasze życie jest inne, niż wtedy, to dlatego, że w rozwoju dziejowym wytworzyła ludzkość pewne standardowe sposoby zachowania się wobec ludzi i rzeczy, które stały się powszechnie panującymi zwyczajami spo-