114 Ideoloęjja alpinistyczna.
latach. Wzmagająca się z każdym dniem popularyzacja alpinizmu pociągnęła za sobą demokratyzację stosunku człowieka do gór; demokratyzacja ta niestety nie polegała na udostępnianiu szerokim masom tych wzniosłych wrażeń, które dają góry, i nie dbała o to, aby chronić ich źródło od skażenia i zepsucia, oraz zachować je niezmąconemu W nowej fali, zalewającej wzniosły świat gór, zaczęły niknąć dawne cnoty alpinizmu, szlachetna bezinteresowność, wyobraźnia—nieodłączny pierwiastek estetyki a nawet etyki, wrażliwość, tak bardzo wzbogająca uczucie. Natomiast coraz więcej przychodził do głosu tak zwany „zdrowy rozsądek", a z nim egoizm praktyczny, gruby, wspólny mianownik wszystkich instynktów i wszelakich uciech ma-terjalnych. Smutne następstwa wojny, jak zmaterjalizowanie życia i obniżenie się poziomu etyki, dopełniły miary złego. Rezultaty nie dały długo czekać na siebie. Pustynia górska w przerażającem tempie zaczęła się kurczyć i zanikać. Dostojna świątynia zaczęła się coraz gęściej zapełniać pospolitym, zgiełkliwym jarmarkiem ludzkim, któremu obcą i niepotrzebną była „ewan-gelja gór". Symboliczne wartości, te bezcenne, a tak trudne do osiągnięcia dary, zaczęły znikać z wyniosłych, skalistych ołtarzy świątyni, na których je złożyły, jako najdroższe wota, odwieczny podziw i tęsknota człowieka do gór. „Gromada wróbli" zaczęła coraz więcej „wypłaszać szlachetne ptactwo śpiewające". Wiele też wybitnych jednostek dzisiejszego alpinizmu zadaje sobie pytania: co czynić w obecnym stanie? Jakie hasła należy przeciwstawiać odruchom egoizmu praktycznego w walce o „jutro" alpinizmu?
Wstrzymajmy popularyzację „ewangelji gór", powstrzymujmy falę współzawodnictwa w alpiniźmie, miłujmy i chrońmy pustynię górską i jej przyrodę! Oto myśli, wybijające się z przekonywującą siłą z ideologji alpinistycznej Mallory’ego na pierwszy plan.
* *
*
Objawy ujemnej natury, które zaczęły występować na gruncie alpinizmu, nie ominęły i polskiego taternictwa. Nie można się temu dziwić; polski „sport górski", jakkolwiek posiada swój odrębny charakter, jest przecież odłamem alpinizmu. Wiele jednostek naszego taternictwa i to z pewnością równorzędnych co do wartości swej z najwybitniejszymi przedstawicielami alpinizmu europejskiego, patrzyło jednak już przed wojną z obawą na grożące Tatrom, a więc i taternictwu, niebezpieczeństwa i zastanawiało się nad środkami zmierzającymi do ich obrony. Wystarczy wspomnieć powstanie w łonie Towarzystwa Tatrzańskiego Sekcji Ochrony Tatr, wystarczy przypomnieć wydanie przez Sekcję Turystyczną pięknej