NDIGCZAS0034762521

NDIGCZAS0034762521



Historja jednej wycieczki. 203

giem ciepłem. Obok zapas drzewa na całą noc. Byliśmy z całem uznaniem dla Wasyla i wesoło zabraliśmy się do przygotowywania kolacji i suszenia przy ogniu naszej przemokniętej garderoby. Przedewszystkiem zdjęliśmy trzewiki i poustawiali rzędem możliwie jak najbliżej ognia. Suszenie innych części garderoby, a zwłaszcza skarpetek odbywało się w bardzo podobny sposób, jak pieczenie sarniny. Nadziewaliśmy je na patyki, oczywiście nie te same, i obracali w ogniu. Jak im to wyszło na zdrowie, można sobie wyobrazić.

Po tych zabiegach, rozciągnięci na naszych materacach, gwarzyliśmy wesoło. Wasyl opowiadał nam, nie wiem już którą z rzędu historję jakiegoś polowania.

Wreszcie przyszedł czas na spanie. Rozdzieliliśmy między siebie dyżury nocne dla pilnowania ognia i na mnie wypadł pierwszy.

W dorzeczu Mizunki.

(Fot. St. Pazirski).


Niedługo więc sen zmorzył moich towarzyszy i cisza zapanowała w kolibie. Cisza? Kto nocował kiedykolwiek w takich warunkach, wie dobrze, że o ciszy nie ma tu mowy. Ileż wrażeń wzrokowych i słuchowych, jeśli się człowiek wpatrzy i wsłucha w ognisko i to wszystko, co się w niem dzieje. Jasne, czerwone, rozchwiane języki wysuwają się w górę z pomiędzy ułożonych kunsztownie kłód drzewa. Tysiące iskier mniejszych i większych wzlatuje co chwila, jak najwspanialsze rakiety.

Jedne gasną szybko, inne zataczają wspaniałe łuki i spadają opodal lub też wznoszą się aż do otworu w dachu i giną gdzieś na dworze. Słucham i uszom nie wierzę. Wyraźnie coś jęczy. Jęczy przeciągle i boleśnie, coraz dotkliwiej, aż jęk w syk się przemienia, jakiś przejmujący i wstrząsający, złowrogi syk. Chwila ciszy i nagle ogromna iskra wylatuje z głośnym trzaskiem i ginie gdzieś wysoko. Za nią jedna, druga, trzecia i dziesiąta. Teraz coś się śmieje. Śmieje się, chichoce... całe


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
NDIGCZAS0034762529 Historja jednej wycieczki. 211 gościńcem i ścieżkami popod Łysą, stanąłem na po
NDIGCZAS0034762513 Historja jednej wycieczki. 195Historja jednej wycieczki. 6,Z Gorganów”). Kto po
NDIGCZAS0034762515 Historja jednej wycieczki. 197 ludzi z miasta, choćby takich sobie akademików,
NDIGCZAS0034762517 Historja jednej wycieczki. 199 wietrznością naszego stanowiska. Ale trzeba było
NDIGCZAS0034762519 Historja jednej wycieczki. 201 mimo swej słabej orjentacji w płci zwierząt leśn
NDIGCZAS0034762523 Historja jednej wycieczki. 205 pokonać oporne cholewki. Wreszcie po śniadaniu i
NDIGCZAS0034762525 Historja jednej wycieczki. 207 Zostawiliśmy naszego informatora i poszliśmy dal
NDIGCZAS0034762527 Historja jednej wycieczki. 209 Wreszcie znaleźliśmy się na dole. Zdawało nam
NDIGCZAS0034762531 Historja jednej wycieczki. 213 zaczepić: to o pień drzewa, to o gałąź, to o pat
Polska W Piosence Romantyczne?llady(back) PŁYTA 1 Przytul mnie 1. Czerwone Gitary • Historia jednej
historia jednej znajomości tif J-60*Historia jedne] znajomości (K. Klenaon -J. Koisela) Sla- la- la-
historia jednej znajomości001 tif 2)    Szłaś przez skwer, z tyłu pies „Głos Wybrzeża
historia jednej znajomości001 tif Historia jednej znajomości t cVe c7/g t c f c7 f   &nb
historia jednej znajomości tif Historia jednej znajomości l-120 Fm C/E l-t— c7/g fj Fm i-*—i—hi—
Z HISTORII BIBLIOTEKARSTWA POLSKIEGO 203 permanentne kłopoty? Tak czy inaczej, czytelnik napotka w l
zdjecie 2 KOLOKWIl l Z HISTORII KULTURY I SZTUKI i^rne i nazwisko u Grupa: I) Obok nazwisk architekt
ramach jednej sieci lokalnej mogą działać obok siebie komputery z systemem operacyjnym Unix i Linux

więcej podobnych podstron