NDIGCZAS0034762523

NDIGCZAS0034762523



Historja jednej wycieczki. 205

pokonać oporne cholewki. Wreszcie po śniadaniu i spakowaniu, ruszyliśmy w drogę na grzbiet Arszycy.

Mie uszliśmy daleko, kiedy mój przyjaciel, który od dłuższej chwili skarżył się, że go cholewki cisną i obcierają mu nogi, siadł i oświadczył, że dalej iść nie może, bo każdy krok dla niego, to istna tortura. Cóż było robić? Po krótkiej naradzie, orzekliśmy zgodnie, że skoro cholewki cisną, to należy je obciąć; zaczem wyciągnąwszy scyzoryk, wykonałem szybko, bez zdejmowania trzewików, potrzebną operację, odrzucając daleko niewdzięczne cholewki mego przyjaciela, którego szanowne nogi odziane teraz były w piękne meszty, trochę niezwykłego kroju i fasonu. W każdym razie operacja pomogła i ruszyliśmy w dalszą drogę.

Ze szczytu znowu, nie mieliśmy widoku. Stąpaliśmy po typowym Gor-gańskim grechocie, t. j. ruchomych głazach, otoczeni gęstą mgłą. Wobec tego, nie zatrzymując się dłużej, przeszliśmy na drugą stronę grzbietu i zaczęliśmy schodzić w kierunku doliny Mszany.

O ile nasz przewodnik, znając doskonale swój teren, prowadził nas dotychczas najlepszemi ścieżkami, o tyle teraz, gdyśmy wyszli poza granicę lasów państwowych i znaleźli się na terenie dóbr metropolitalnych, wiedział tyle, co i my. W dodatku nie mieliśmy żadnej mapy tych okolic. Wobec tego schodziliśmy tak na ślepo bez ścieżki w dół w nieznaną nam dolinę. Wkrótce znaleźliśmy się w starym, dziewiczym lesie. Droga nie była wygodna. Trzeba było skakać i przełazić przez wiatrołomy, lawirować wśród większych i mniejszych, porosłych oślizgłym mchem głazów, wśród których czaiły się zdradzieckie szczeliny.

Droga w górę, a potem w dół rozgrzała nas i wzbudziła pragnienie, a wody nigdzie ani kropli. Zacząłem się rozglądać za jakimś jarem, ale bezskutecznie. Nagle usłyszałem wyraźny szmer strumyka. Pobiegłem w tym kierunku, ale strumyka ani śladu. Idę dalej, szum się oddala. Co u djabła? Dopiero po chwili zorjentowaliśmy się, że strumyk płynie głęboko pod kamieniami.

Szliśmy więc dalej w dół w nadziei, że gdzieś niżej wypłynie na wierzch. Po dłuższym czasie takiego schodzenia, trafiliśmy na małą kotlinkę. Z za drzew błysnęła woda. Zbliżyliśmy się szybko i stanęli nad małym, ciemnym stawkiem, obrosłym w koło ogromnemi świerkami. Jakiś świerk, który śmielej wystrzelił w górę, powalony wichrem, runął i zwalił się wprost do jeziorka. Leżał teraz martwy na wodzie, wspierając się drugim końcem o brzeg przeciwległy.

Zatrzymaliśmy się chwilę nad stawkiem i odbyliśmy naradę co do dalszej drogi. Ale narada niewiele pomogła. Stwierdziliśmy, że nikt z nas, nie


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
NDIGCZAS0034762513 Historja jednej wycieczki. 195Historja jednej wycieczki. 6,Z Gorganów”). Kto po
NDIGCZAS0034762515 Historja jednej wycieczki. 197 ludzi z miasta, choćby takich sobie akademików,
NDIGCZAS0034762517 Historja jednej wycieczki. 199 wietrznością naszego stanowiska. Ale trzeba było
NDIGCZAS0034762519 Historja jednej wycieczki. 201 mimo swej słabej orjentacji w płci zwierząt leśn
NDIGCZAS0034762521 Historja jednej wycieczki. 203 giem ciepłem. Obok zapas drzewa na całą noc. Byl
NDIGCZAS0034762525 Historja jednej wycieczki. 207 Zostawiliśmy naszego informatora i poszliśmy dal
NDIGCZAS0034762527 Historja jednej wycieczki. 209 Wreszcie znaleźliśmy się na dole. Zdawało nam
NDIGCZAS0034762529 Historja jednej wycieczki. 211 gościńcem i ścieżkami popod Łysą, stanąłem na po
NDIGCZAS0034762531 Historja jednej wycieczki. 213 zaczepić: to o pień drzewa, to o gałąź, to o pat
Polska W Piosence Romantyczne?llady(back) PŁYTA 1 Przytul mnie 1. Czerwone Gitary • Historia jednej
historia jednej znajomości tif J-60*Historia jedne] znajomości (K. Klenaon -J. Koisela) Sla- la- la-
historia jednej znajomości001 tif 2)    Szłaś przez skwer, z tyłu pies „Głos Wybrzeża
historia jednej znajomości001 tif Historia jednej znajomości t cVe c7/g t c f c7 f   &nb
historia jednej znajomości tif Historia jednej znajomości l-120 Fm C/E l-t— c7/g fj Fm i-*—i—hi—
Z HISTORII BIBLIOTEKARSTWA POLSKIEGO 205 i usunięcia na aut najlepszych polskich bibliotekarzy, nie
Polska W Piosence Romantyczne?llady(back) PŁYTA 1 Przytul mnie 1. Czerwone Gitary • Historia jednej

więcej podobnych podstron