page0083

- 82 —

—Proszę mi powiedzieć dlaczego ci ludzie tacy weseli? pracowali cały dzień 1 w krwawym pocie, zgięci we dwoje, i teraz ^; nienarzekają ani na ból krzyży, ani kładą , się w łóżko? Zresztą nierozumiem z czego się cieszą, bo przecież ten chleb z ościami i postne kartofle, to nietalca smaczna po-<j trawa? Czemuż ja co mam i piękne su-f kienki, co jadam na podwieczorek bułeczkę z konfiturami; co nic nierobię, bo na to sc sługi, czemuż ja nigdy jak oni wesołym być niemogę?    |

—Mój Julku!—odrzekł uradowany nal uczyciel, że chłopak pierwszy raz nad sobą pomyślał — zaraz ci powiem przyczynę* Prawda że te chłopki są ubodzy w poro-* wnaniu do twego ojca, ale nauczeni przestawać na małem, mniej potrzebują niżeli ty. Pamiętaj bowiem sobie, źe nie ten jest bogaty, co ma najwięcej pieniędzy, piękny dom, dużo sług, powozów, koni; ale ten . co najmnićj ma potrzeb. Zresztą lubią-pracować, a po pracy słodki wypoczynek i myśli w^resołe, bo po całodziennym trudzie cieszą się wieczór że swoim obowiązkom uczynili zadość. Żebyś ty Julku poszedł za ich przykładem, tedy równie byłbyś w^resoły i śpiewający jak oni.